Pamiętasz baśń o Panu Lisie?
Dawno, dawno temu żyła sobie dziewczyna, piękna i mądra, była oczkiem w głowie swoich starszych braci, miała też wielu zalotników, a jednym z nich był tajemniczy Pan Lis. Nikt o nim zbyt wiele nie wiedział, oprócz tego, że miał wytworne maniery i mieszkał we wspaniałym zamku.
Dziewczynie spodobał się bardziej niż pozostali, wkrótce więc uzgodniono, że wezmą ślub. Dziewczyna była jednak nie tylko piękna i mądra, lecz również ciekawska, toteż przed ślubem, kiedy Pan Lis zapowiedział, że wyjeżdża w swoich sprawach, poszła obejrzeć zamek, w którym miała zamieszkać. W istocie, był wspaniały, miał wysokie, potężne mury porośnięte bluszczem, otaczała go głęboka fosa. Gdy podeszła bliżej, zobaczyła na bramie wyryte w kamieniu słowa: BĄDŹ ŚMIAŁA, BĄDŹ ŚMIAŁA.
Przeszła przez bramę, wędrowała dalej, aż natrafiła na drzwi, gdzie znów ujrzała napis: BĄDŹ ŚMIAŁA, BĄDŹ ŚMIAŁA, LECZ NIE NAZBYT ŚMIAŁA.
Szła dalej przez puste zamczysko. Przemierzała cudne galerie i salony, aż doszła do wielkich schodów. Tam ujrzała drzwi, a na nich kolejny napis: BĄDŹ ŚMIAŁA, BĄDŹ ŚMIAŁA, LECZ NIE NAZBYT ŚMIAŁA, BY KREW TWA SERDECZNA TU SIĘ NIE POLAŁA.
Kiedy otworzyła te drzwi, ujrzała za nimi ciała panien młodych. Niektóre zamordowano niedawno, na ich sukniach czerwieniła się krew. Z innych pozostały nieomal tylko szkielety. Wszystkie zaś najwyraźniej zakończyły życie w dniu swojego ślubu.
Przerażona dziewczyna zamknęła drzwi, pobiegła w dół schodami. Umknęłaby, ale właśnie w tej chwili ujrzała Pana Lisa niosącego swoją ostatnią ofiarę. Dziewczyna schowała się za wielką wazą, siedziała tam cicho jak trusia, a Pan Lis wniósł ciało swojej nowo poślubionej po schodach. Przed wejściem do sali chciał zdjąć pierścień z palca martwej dziewczyny, a ponieważ mu się to nie udało, dobył zębatego noża i odpiłował jej dłoń w nadgarstku. Ponieważ była śliska od krwi, wysunęła mu się z rąk i spadła – prosto na kolana skulonej za wazą dziewczyny. Panu Lisowi nie chciało się szukać zdobyczy, uznał zapewne, że zajmie się tym później, zaniósł więc okaleczone ciało do złowrogiej komnaty, a nasza bohaterka uciekł...
renfri73