Na skrzydłach wiatru (Rückenwind [Light Gradient]).txt

(11 KB) Pobierz
00:00:39:Spotykają się|lis i zając.
00:00:41:Zając pyta lisa:
00:00:43:Lisie, czy możemy|być przyjaciółmi?
00:00:47:Lis myśli przez chwilę|i odpowiada:
00:00:50:To zależy.
00:00:51:Od czego?
00:00:54:Po pierwsze,|nie mógłbyś być wegetarianinem.
00:00:57:Po drugie...
00:00:59:nienawidzę wstawać|przed świtem.
00:01:02:Ale najważniejsze, powinniśmy|mieć podobne poczucie humoru.
00:01:06:Nie ma problemu - mówi zając.
00:01:09:Wchodzę w to.
00:01:45:Czy Robin i ja mieliśmy|podobne poczucie humoru?
00:01:48:Nie wiem.
00:01:50:W każdym razie wypad|był moim pomysłem.
00:01:54:Chociaż już nie jestem|tego pewny.
00:01:56:Może to był|jego pomysł.
00:01:58:To byłoby w jego stylu.
00:02:39:Już wystarczy.
00:03:25:NA SKRZYDŁACH WIATRU
00:04:36:Co oznacza niebieska linia?
00:04:38:Lekkie nachylenie.
00:04:49:Pojedźmy tędy.
00:07:19:Tam byliśmy.
00:07:22:Prawda?
00:07:24:Przez godzinę przejechaliśmy|około 10 km, czyli...
00:07:31:Jesteśmy gdzieś tu.
00:08:37:Nie ma stelaża|od namiotu.
00:08:40:Sprawdź dokładnie.
00:08:43:- Nie ma go.|- No cóż...
00:08:49:Specjalnie go nie wziąłeś?
00:08:54:- Może.|- Celowo go zostawiłeś.
00:09:02:Genialny pomysł.
00:09:16:Czyli śpimy|pod gołym niebem.
00:16:16:Przydałaby się|gorąca herbata.
00:20:40:Co jest?
00:20:42:Nie zostawiliśmy|tutaj rowerów?
00:20:48:Nie, są dużo dalej.
00:20:55:Cholera.
00:21:03:Myślę, że są w tam.
00:21:11:A może tam?
00:21:14:A może tam?
00:21:18:A może tam.
00:21:22:- Albo tam?|- Wszystko jedno.
00:21:27:To takie zabawne?
00:21:32:Czyli to moja wina?
00:21:35:To moja wina,|że rowery zniknęły?
00:21:38:Chcesz wracać?
00:21:40:To co robić?
00:21:41:Możemy iść dalej pieszo.
00:21:44:Skąd mam wiedzieć?|Nie mam pojęcia, Johann!
00:23:04:Przepraszam, macie|coś do jedzenia?
00:23:09:Niestety nie.
00:23:11:Na pewno nie?|Jesteśmy strasznie głodni.
00:23:14:Co jest w tej torbie?
00:23:18:Dajcie nam spokój.|Musimy jechać.
00:23:22:Ok, zaraz sprawdzę.
00:23:24:- Czego chcesz?|- Sprawdzę w torbie.
00:23:33:Dlaczego to zrobiłeś?
00:23:34:Dziękuję bardzo.
00:24:27:Jest dno!
00:24:32:Płyniemy na drugą stronę.
00:26:08:Cóż, niektórzy|po prostu potrafią.
00:26:16:Szlag!
00:26:18:Cholera, skaleczyłem się!
00:28:04:Jest tam kto?
00:29:25:Halo, jest tam kto?|Johann!
00:29:32:Johann, drzwi się zatrzasnęły!
00:29:45:Zablokowały się.
00:29:46:Nie wygłupiaj się!
00:29:51:Otwórz te drzwi!
00:29:53:Hej! Johann!
00:29:57:Johann, gdzie jesteś?
00:30:02:Rzuć to.
00:30:05:- Kto tam jest?|- Rzuć to!
00:30:11:- Chciałem tylko...|- Zamknij się!
00:30:14:Nie chcę kłopotów.
00:30:16:Zamknij się.
00:30:18:Odwróć się do ściany.
00:30:19:Co tam się dzieje?
00:30:21:Zostań tam.
00:30:49:Cześć.
00:30:59:Co tu się dzieje?
00:31:04:Kto tam jest?
00:31:13:Otwieram drzwi.
00:31:19:- Kutas!|- Kim jesteście?
00:31:22:Co tu robicie?
00:31:24:Zmywamy się.
00:31:26:Zadałam pytanie!
00:31:30:Ja jestem Girt|i mieszkam tu.
00:31:32:Zgubiliśmy się.
00:31:34:Chodźmy już.
00:31:48:Jesteście głodni?
00:31:50:Zaraz coś ugotuję.
00:31:55:Co ugotujesz?
00:31:58:Ktoś chce jeszcze?
00:32:00:Nie jem mięsa.
00:32:02:Ale ja tak.
00:32:05:- Dzięki.|- Przepraszam.
00:32:14:Co planujesz|z tym gospodarstwem?
00:32:18:Chcę wyremontować stodołę|i przerobić ją na pokoje gościnne
00:32:23:dla rodzin i turystów,|takich jak wy.
00:32:26:Oddzielne|kuchnie i łazienki...
00:32:28:Najpierw trzeba|naprawić hydraulikę.
00:32:31:Ty to zrobisz.
00:32:33:Nie mogę.
00:32:36:Nie wiem jak.|Potrzebny hydraulik.
00:32:38:Naprawdę?
00:32:43:Jeziora tu są piękne.
00:32:46:Pływaliśmy w tym większym.|Było super.
00:32:51:Często tam chodzę.
00:32:52:Ale ta ścieżka rowerowa...
00:32:54:Nie jest zbyt dobra.|Te kocie łby...
00:32:58:Niełatwo się jedzie|na rowerze.
00:33:00:Przyjechaliście tu rowerami?
00:33:03:To gdzie one są?
00:33:05:- Zginęły.|- Jak to zginęły?
00:33:08:Zostawiliśmy je przy drzewie,|a kiedy wróciliśmy, już ich nie było.
00:33:12:Wyparowały|w środku lasu.
00:33:17:Dolać wam jeszcze?
00:33:19:- Nie, dzięki.|- Mi też nie.
00:33:22:- Nie mogę ci pokazać.|- Możesz.
00:33:24:Podczas surfowania...|Nie, nigdy nie surfowałem.
00:33:30:Podczas jazdy na snowboardzie,|miałem problem ze skrętem.
00:33:34:I nie tylko to było|trudne, ale w dodatku
00:33:38:powierzchnia była|twarda jak skała.
00:33:41:Na czarnych stokach|jest dużo płynniej.
00:33:44:Ale czarne stoki są|naprawdę strome i szybkie.
00:33:48:A jeżeli nie możesz się zatrzymać|i nie umiesz właściwie skręcić,
00:33:53:to masz cholernego pecha,|więc zderzyłem się z narciarzem.
00:33:58:Nie, nie mamy już szczurów.
00:34:16:Prześcieradła i koce|są tam, weźcie sobie.
00:34:22:Możecie umyć się|za stodołą.
00:34:24:Dobranoc.
00:34:27:Do jutra.
00:38:34:Co czytasz?
00:39:07:Daj mi kawałek jabłka.
00:39:10:Chodź tu.
00:39:18:Chwyć go za rogi.
00:39:25:Nie spiesz się.
00:39:28:Chodź tu.
00:39:32:Lubisz to, prawda?
00:39:46:Jest jeszcze dość młody.
00:39:48:Dlatego jest taki figlarny.
00:39:59:On jest...
00:40:01:To twój chłopak?
00:40:03:- Robin?|- Tak.
00:40:07:Tak.
00:40:21:Trochę nerwowa|ta koza.
00:40:23:Nie dostanie już jabłek.|Zjada je przez cały dzień.
00:40:28:Jeszcze pękniesz, grubasku.
00:40:40:Co jeszcze porabiasz?|Niewiele tu atrakcji, prawda?
00:40:44:Jak to na gospodarstwie.
00:40:47:Zawsze jest coś|do roboty.
00:40:56:Nie możemy się|stąd ruszyć.
00:40:59:Wszyscy wyjechali,|dlatego...
00:41:02:spędzam czas|ze zwierzętami itd.
00:41:10:Fajnie tu jest.
00:41:13:I ładnie.
00:41:26:Aż tak widać, że Robin i ja|jesteśmy razem?
00:41:30:Trochę.|Domyśliłem się tego.
00:41:33:Ale nie byłem pewien.
00:41:35:Po czym się domyśliłeś?
00:41:40:Jest coś między wami.
00:42:35:Nie przestawaj.
00:43:27:Przestań!
00:43:51:Odłóż to na miejsce!
00:43:53:Nie jestem mechanikiem.|Musisz sam to zrobić.
00:44:11:Opowiem wam historię|z tego miejsca.
00:44:15:W XVIII wieku|był tu gęsty las.
00:44:19:Ale niecałe 15 km stąd|jest Witzlow,
00:44:23:gdzie 12 lutego 1729 r.|urodził się mały chłopiec.
00:44:28:Nathan von Witzlow,
00:44:30:jedyny potomek starej|i sławnej rodziny szlacheckiej.
00:44:35:Ale dzieciak
00:44:37:wyrósł na dzikiego|i trudnego chłopaka.
00:44:42:Nie dogadywał się z ludźmi,|nawet ze swoimi rodzicami.
00:44:47:Kochał tylko zwierzęta.
00:44:49:A jego najlepszym przyjacielem|był ptak, którego sam oswoił.
00:44:55:Nauczyciele próbowali nauczyć go|czytania i pisania, ale na próżno.
00:45:00:Odmawiał nauki.
00:45:03:Aż rodzice zdecydowali,
00:45:04:żeby wysłać go w wieku 14 lat|do szkoły wojskowej.
00:45:09:Tam miał nauczyć się dyscypliny.
00:45:13:Ale i to się nie udało.
00:45:16:W noc przed wyjazdem|uciekł z domu.
00:45:19:Zabrał ze sobą jedynie|ostry nóż myśliwski.
00:45:23:I nigdy nie wrócił.
00:45:26:Rodzice byli przerażeni.
00:45:29:Zwerbowali wszystkich do pomocy,|by odnaleźć syna.
00:45:33:Była straszna zima.|Luty.
00:45:36:Przenikliwy mróz.
00:45:38:Mężczyźni przeszukali|każdy zakamarek, ale...
00:45:43:Po chłopcu ani śladu.
00:45:45:Musieli odwołać poszukiwania.
00:45:48:Od roku słuch|o Nathanie zaginął.
00:45:53:Nagle w dniu|jego urodzin,
00:45:55:matka znalazła na werandzie|łabędzia, oskubanego,
00:45:59:wypatroszonego i ułożonego|na własnych piórach.
00:46:06:Zrozumiała,|że syn żyje.
00:46:40:Co jest?
00:46:44:Czas na wycieczkę.
00:48:20:- Odcumowałeś?|- Tak.
00:51:55:- Stop.|- "P".
00:51:57:Peter Parker.
00:51:59:To nie jest aktor.
00:52:02:Jestem dokładny.
00:52:07:- Zaliczone.|- Christiane Paul.
00:52:09:Znaczy się|Paul Christiane.
00:52:13:- Paris Hilton liczy się jako aktorka?|- Tak.
00:52:21:Padberg Eva.
00:52:22:Ona chyba|grała wcześniej.
00:52:25:Nie, ona jest modelką.
00:52:27:- Dziesięć, dziewięć, osiem...|- Jeszcze myślę.
00:52:31:Siedem, sześć...
00:58:00:Jak długo|jesteście razem?
00:58:04:Poznaliśmy się już...
00:58:06:2 miesiące temu.
00:58:17:A który jest aktywny?
00:58:18:Który pasywny?
00:58:23:Tak tylko pytam.
00:58:26:Robin.
00:58:28:Robin jest pasywny.
00:58:39:Powinieneś był poznać|tatę Henri’ego. Był tancerzem.
00:58:44:Był bardzo delikatny, przystojny,|francuski typ, z ciemnymi włosami.
00:58:49:Też z owłosioną klatą,|jak u Johanna.
00:58:54:Zjeździł cały świat|ze swoją grupą taneczną.
00:58:58:Pewnego dnia wyszedł...
00:59:00:I nigdy nie wrócił.
00:59:01:Dokładnie.
00:59:03:- Co tydzień pisałam do niego listy.|- Mamo, przestań. To nonsens.
00:59:11:Co się dzieje?
00:59:12:Jesteś chory?
00:59:15:Sam nie wiem...
00:59:18:To chyba przez jagody.
00:59:19:Jakie jagody?
00:59:23:Takie małe czerwone,|ciemnoczerwone.
00:59:26:- Znalazłem je nad jeziorem.|- Dzikie jagody.
00:59:30:Pozwól, że zobaczę.
00:59:36:Spójrz na światło.
00:59:39:Tak myślałam.
00:59:41:Czeka cię|kilka dni zabawy.
00:59:53:Nie można nic zrobić?
00:59:55:Nie.
00:59:57:Już nic nie można zrobić.
00:59:59:Nie ma na to lekarstwa.
01:02:05:{Y:i}19 lutego 1751 r.
01:02:08:{Y:i}Jak co roku baron|von Witzlow wysłał ludzi
01:02:12:{Y:i}na poszukiwania syna.
01:02:15:{Y:i}Mężczyźni mieli broń,|prowiant i specjalną pułapkę.
01:02:19:{Y:i}Kilka dni później|zaskoczył ich nagły mróz.
01:02:23:{Y:i}Było tak zimno, że woda|natychmiast zamarzała.
01:02:29:{Y:i}Potem zaczął padać|ciężki, obfity śnieg.
01:02:32:{Y:i}Przybywało go|metr za metrem,
01:02:35:{Y:i}aż rozpalenie ognia|stało się niemożliwe.
01:02:38:{Y:i}Mężczyzn odnaleziono dopiero po 3 tygodniach.|Wszyscy zamarzli na śmierć.
01:02:45:{Y:i}A przed nimi leżał
01:02:46:{Y:i}biały łabędź, oskubany i wypatroszony,|złożony na własnych piórach.
01:03:16:{Y:i}W lasach wokół Witzlow|widywano często
01:03:20:{Y:i}człekokształtne stworzenie.
01:03:23:{Y:i}I do dziś
01:03:24:{Y:i}nikt nie zdobył nagrody|wyznaczonej wtedy przez barona.
01:03:52:Co się dzieje?
01:03:55...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin