Ostatni syjonista.docx

(79 KB) Pobierz

Ostatni syjonista

The Last Zionist

Gilad Atzmon 22.07.2020

 

https://www.unz.com/wp-content/uploads/2020/07/The-Last-Zionist-600x395.jpeg

W książce Wspomnienia / Memories, pierwszy premier Izraela i pragmatyczny wczesny syjonista, David Ben Gurion, pisze o swoich młodych latach spędzonych w Płońsku, Polska.

"Dla wielu z nas poczucie antysemityzmu miało niewiele wspólnego z naszym (syjonistycznym) poświęceniem. Osobiście nigdy nie doznałem antysemickich prześladowań. W Płońsku, niezwykłe, tego nie było… Były 3 główne społeczności: Rosjanie, Żydzi i Polacy… Liczba Żydów i Polaków w mieście była mniej więcej równa, ok. 5.000 każda. Ale Żydzi tworzyli zwartą, scentralizowaną grupę, zajmującą śródmiejskie dzielnice, a Polacy byli bardziej rozproszeni, mieszkali na terenach peryferyjnych i skłaniali się raczej w stronę chłopstwa. W rezultacie, kiedy gang żydowskich chłopaków napotkał gang Polaków, ci ostatni niemal nieuchronnie reprezentowali jedno przedmieście i byli biedniejsi w potencjale walki niż Żydzi, którzy nawet liczbowo byli początkowo mniejsi, szybko wezwali pomoc z całej dzielnicy. Oni się ich (Gojów) nie bali, raczej oni obawiali się nas (Żydów). Ale generalnie relacje były przyjazne, choć na dystans". (Memoirs: David Ben-Gurion (1970), s. 36)

Ben Gurion jest bardzo wyraźny kiedy opisuje równowagę siły między Żydami i Polakami w jego miasteczku na początku XX wieku. "Oni się ich (Gojów) nie bali, raczej oni obawiali się nas (Żydów)".

Żydzi faktycznie byli bardzo potężni w Polsce w pierwszych latach XX wieku. Żydowska partia socjalistyczna, Bund, była czołową siłą polityczną w rewolucji 1905 szczególnie na polskich terenach rosyjskiego imperium. Na początkowych etapach tej rewolucji, militarne skrzydło Bundu było najsilniejszą siłą rewolucyjną w zachodniej Rosji.

Przysięga / The Vow, hymn Bundu /the Bund’s anthem nie pozostawiał dużo miejsca dla wyobraźni, wypowiadał wojnę i praktycznie skazywał na śmierć tych, którzy nie pasowali do ich programu politycznego:

"Przysięgamy, że nasza niezłomna nienawiść trwa,
Do tych, którzy rabują i zabijają biednych:
Cara, panów, kapitalistów.
Nasza zemsta będzie szybka i pewna.
Więc przysięgamy razem żyć czy umierać!

"Żeby prowadzić świętą wojnę, ślubujemy,
Dopóki dobro nie zwycięży zła.
Nie ma teraz Midasa, pana, szlachty -
Pokorny równy silnemu.
Więc przysięgamy razem żyć czy umierać!"

Bund był niezwykle pewny swojej siły. Jesienią 1933 wezwał polską ludność do bojkotu niemieckich towarów w proteście wobec Hitlera i NSDAP. W grudniu 1938 i styczniu 1939, w ostatnich wyborach samorządowych przed wybuchem II wojny światowej, Bund zdobył największą część żydowskich głosów. W 89 miastach, 1 / 3 wybrała mniejszości z Bundu. W Warszawie, Bund zdobył 61.7% głosów na żydowskie partie, przejmując 17 na 20 miejsc samorządowych wygranych przez żydowskie partie. W Łodzi Bund zdobył 57.4% (11 na 17 miejsc wygranych przez żydowskie partie).

Teraz wiemy, że to poczucie zwycięskiej siły Żydów skończyło się wkrótce po tych wyborach. Wschodnio-europejskie i polskie społeczności żydowskie bardzo cierpiały w II wojnie światowej. Bund został całkowicie wymazany w czasie wojny. Z takiego czy innego powodu, i choć to może być problematyczne dla jednych, co najmniej na początkowych etapach wojny, niektórzy Polacy, Ukraińcy i inni wsch.-europejscy nacjonaliści postrzegali nazistów jako 'wyzwolicieli'. Oni najwyraźniej nie byli ślepi na realia, które opisywał Ben Gurion.

To poczucie żydowskiej siły politycznej i społecznej jaką pokazały Wspomnienia Ben Guriona i w historii o Bundzie wytworzyło problematyczny wzór, bo to wyraźnie doprowadziło do tragicznych konsekwencji.

W rozstrzygającej pracy o holokauście, żydowski historyk David Cesarani wgłębił się w działania CV, (Centralverein deutscher Staatsbürger jüdischen Glaubensgłówne stowarzyszenie obywateli niemieckich wyznania żydowskiego).

Byłoby surowym aktem zaprzeczenia, gdybyśmy nie zauważyli przytłaczającego podobieństwa między CV założoną w 1893 i takimi jak ADL, SPLC, CRIF, the BOD i CAA. Cesarani pisze o CV, że założono ją "do zwalczania kłamstw propagowanych przez antysemitów i sprzeciwiania się im kiedy stawali do wyborów". Jest jasne, że Jeremy Corbyn, Bernie Sanders i Cynthia McKinney nie byli pierwszymi politykami atakowanymi przez oddane żydowskie grupy nacisku. CV używała tych samych taktyk ponad 100 lat temu.

Cesarani pisze dalej: "w następnych 2 dekadach, CV okazała się dość skuteczna: pozywała motłoch o zniesławienie, finansowała kandydatów zobowiązanych do walki z antysemityzmem, wydawała liczne materiały edukacyjne o judaizmie i życiu żydowskim, oraz koordynowała działalność współczujących nie-Żydów, wstydzących się uprzedzeń w swoich społecznościach". (Ostateczne rozwiązanie: los Żydów … / Final Solution: The Fate of the Jews 1933-1949, David Cesarani, s.10)

Jak ADL i AIPAC w USA, i CAA w Brytanii, CV widziała gwałtownie rosnącą popularność pośród Żydów. Jej członkami było ponad 60.000 niemieckich Żydów, ale istnieje dobry powód by uważać, że im bardziej CV była popularna wśród Żydów, tym mniej popularni byli Żydzi i ich polityka dla Niemców. Widzimy, że ADL i CAA nie maszerują po dziewiczym terytorium, są dowody historyczne wskazujące na to, że agresywna żydowska polityka nacisku pomogła w przeszłości doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji.

Jewish Virtual Library daje fascynujący wgląd w działalność CV. W 1934, kiedy u w Ładzy była już nazistowska partia, ona nie próbowała ukrywać swoich anty żydowskich uczuć, a jeszcze CV, w stanie zupełnej negacji, ignorowała polityczną zmianę w Niemczech, i dalej stosowała swoją politykę nacisku.

Poniżej sporządzony przez CV raport z 26.04.1934:

"Do filii regionalnych:
Centralne Niemcy
Nadrenia - Westfalia
Północne Niemcy
Hesja
Wsch. Westfalia

Przyjaciele z małych i średnich miast niedawno poskarżyli się, że bezczelnie i prowokacyjnie śpiewa się antyżydowskie piosenki. Zamierzamy oficjalnie dotrzeć do Reich Ministry i donieść o tych incydentach i list zarządu zaadresować do Szefa SA i Reich Ministra Roehma i do Pruskiej Tajnej Policji Państwowej. Przedstawiciel CV podniesie też tę sprawę w Ministerstwie Propagandy. Dlatego prosimy o szybkie jak możliwe raporty: w których miejscowościach śpiewa się takie piosenki. Jakie śpiewa się piosenki. Kto je śpiewa.

(podpis) Rubenstein.”

Ten rodzaj listu jest podobny w formacie i treści do komunikatów prasowych ADL i CAA wymierzonych w popularnych artystów, muzyków i polityków.

Kwestia którą próbuję poruszyć powinna być oczywista. Nękanie, terroryzowanie i wykorzystywanie kraju gospodarza do poddania się może przynieść pewne rezultaty w krótkim okresie, ale na dłuższą metę może nie być najlepszym sposobem walki z nastrojami antyżydowskimi. Jak dowodzi historia Żydów ogólnie, a holokaust w szczególności, może to być najbardziej niebezpieczna droga jaką mogą podążać Żydzi.

'Historia' – mówi się – 'nigdy się nie powtarza'. Ale z takiego czy innego powodu wszyscy powinniśmy wyciągnąć właściwe wnioski z historii Żydów. Mamy przysięgać 'nigdy więcej'. Mamy się zobowiązać do walki z rasizmem i dyskryminacją.

A zatem najbardziej zaskakujące jest to, że Żydzi na ogół nigdy nie uczą się ze swojej własnej przeszłości. Można się zastanawiać, co jest z ADL, AIPAC, BOD, Crif, CAA i innymi żydowskimi organizacjami, co stawia ich na ścieżce politycznej, która okazała się być katastrofalna?

Jedną z możliwych odpowiedzi jest zbiorowa ignorancja. Rozsądnie jest zakładać, że wielu Żydów nie wie lub nie rozumie własnej historii, i zamiast tego skupiają się, jeśli w ogóle, na żydowskim cierpieniu (holokaust, inkwizycja, rosnący antysemityzm, pogromy itd.) a nie próbie zrozumienia łańcucha wydarzeń, które doprowadziły do takich nieszczęsnych konsekwencji. Inaczej mówiąc, oni nie widzą związku między złym zachowaniem i antysemityzmem. To może oznaczać, że jeśli, nie daj Boże, sytuacja stanie się kwaśna dla amerykańskiego żydostwa jutro, Żydzi w przyszłości nie będą analizować wielu katastrofalnych nagłówków związanych z niektórymi prominentnymi amerykańskimi Żydami i wiodącymi żydowskimi instytucjami. W związku z tym nie zobaczą negatywnego wpływu złego zachowania takich postaci jak Jeffrey Epstein, Ghislaine Maxwell, Ehud Barak, Les Wexner, Harvey Weinstein czy George Soros. Nie widzą potrzeby badania, nie mówiąc już o wyjaśnieniu, ogromnej nadreprezentacji Żydów na liście nowojorskich właścicieli slumsów, czy w najgorszych aferach Ponzi w Ameryce. Żydzi nie zbadają negatywnego wpływu ADL czy the SPLC, ani nie zajrzą do nich z tych samych powodów, że Żydzi ciężko pracują by uniemożliwić wszystkim, w tym Żydom, zrozumienie roli Żydów i żydowskich instytucji we wkładzie w antysemityzm w republice Weimarskiej czy w XIX-wiecznej Europie wschodniej.

Inna możliwa odpowiedź jest taka, że żydowskie instytucje polityczne są bardzo wyrafinowane i dużo bardziej strategiczne niż chcemy przyznać. Może ADL, CAA, AIPAC i inne żydowskie grupy nacisku naprawdę w pełni rozumieją żydowską historię. One rozumieją możliwe niebezpieczne implikacje swoich działań. Ale naprawdę uważają, że stałe napięcie między Żydami i ich narodami-gospodarzami jest faktycznie 'dobre dla Żydów'. Jak to może być dobre dla Żydów? To uniemożliwia asymilację i niepotrzebne bratanie się. To wymusza żydowską identyfikację, ewidentnie wzmacnia znaczenie Izraela i promuje żydowską imigrację do państwa żydowskiego i wspieranie go.

Inna możliwa odpowiedź jest bardziej fatalistyczna. W tym Żydzi nie stosują się do 'strategicznego planu', ani nie są 'ślepi na swoją przeszłość'. Oni po prostu niewiele mogą zrobić o swoim losie, bo są kształtowani pojedynczo i zbiorowo wyjątkowym i trwałym plemiennym paradygmatem kulturowo-duchowym. Ta plemienna nauka podtrzymuje ich klanowy i wykluczający tryb behawioralny, a także ich powinowactwo do biologicznych deterministycznych poglądów.

Według mnie to ta ostatnia odpowiedź doprowadziła do powstania syjonistycznej myśli pod koniec XIX wieku. Syjonizm uważał, że kultura i postawa żydowskiej diaspory była bardzo niezdrowa. Wcześni syjoniści zgadzali się między sobą, że to Żydzi i ich kod kulturowy, a nie tzw. 'antysemici' sprowadzają nieszczęścia na Żydów. Syjonizm przysiągł 'ucywilizować' Żydów metodą 'powrotu do ojczyzny'. Obiecał uczynić ich "narodem jak wszystkie inne narody".

Theodor Herzl (1860 –1904), autor politycznego syjonizmu, uważany przez Żydów za ojca syjonizmu, mówił szczerze o swoim podejściu do diaspory żydowskiej. "Bogaci Żydzi" - napisał Herzl – "rządzą światem, w ich rękach leży los rządów i narodów. Oni ustawiają jeden rząd przeciwko drugiemu. Kiedy bogaci Żydzi grają, narody i władcy tańczą. Tak czy inaczej, oni się bogacą". (Theodor Herzl, Deutsche Zeitung, 4 min 47 sek w poniższym hebrajskim video [pod linkiem tutaj]

Herzl nie odnosił się do AIPAC, ADL, Soros czy CAA. Nie wiedział o Corbynie, Dershowitzu, Sandersie czy Epsteinie i jego długiej liście pasażerów w Lolita Express. Ale Herzlowi udało się zidentyfikować bardzo problematyczny żydowski wzór tożsamościowy, który obiecał zmienić za pomocą "syjonistycznej metamorfozy".

Główny lejberzystowski syjonistyczny ideolog, A.D. Gordon (1856 –1922) odniósł się do swoich braci jako 'pasożytniczy naród', który 'nie ma żadnych korzeni w ziemi'. Jak Herzl, Gordon też uważał, że Żydów można by wymyślić od nowa by stali się proletariuszami.

Dov Ber Borochov (1881-1917), czołowy żydowski ideolog teoretyczny marksistowski,  który zainspirował Labour Zionism, był też zdegustowany pasożytniczymi skłonnościami żydowskiej diaspory. "Przedsiębiorczy duch Żyda jest niepohamowany. Nie chce pozostać proletariuszem. Złapie pierwszą okazję by awansować na wyższy szczebel drabiny społecznej". (Rozwój ekonomiczny narodu żydowskiego /The Economic Development of the Jewish People, Ber Borochov, 1916).

Może jest czas by potwierdzić, że wczesny syjonizm był wyjątkowym i ważnym momentem w historii Żydów. Był to jedyny  moment w historii kiedy Żydzi byli na tyle odważni by spojrzeć w lustro i przyznać, że odrażało ich to co zobaczyli. Podobne poczucie samo-nienawiści można zauważyć w homiliach proroków biblijnych, ale wczesny syjonizm ewoluował w potężny ruch żydowski. Syjonizm był wyjątkowym i znaczącym momentem w historii Żydów. Spełnił obietnicę ustanowienia żydowskiej narodowej ojczyzny w Palestynie, nawet jeśli to zrobił kosztem narodu palestyńskiego, którego ziemię ukradł. Pozornie syjonizm uczynił naród żydowski jak wszystkie inne narody, nie dostrzegając, że wszystkie inne narody nie próbowały być takimi jak wszystkie inne, a były sobą.

Pierwszy Izraelczycy kupili idee Herzla, Gordona i Borochova. Wierzyli w możliwość żydowskiej metamorfozy. Ale wkrótce syjoniści zrozumieli, iż żeby przetrwała żydowskość, potrzebni są Goje. Dlaczego? Bo żydowskość to zasadniczo inne przejawy wybraństwa, a wybraństwo nie może działać w próżni z takiego samego powodu, jak postępowcy potrzebują 'reakcjonistów', i suprematyści potrzebują kogoś na kogo będą patrzeć z góry. Nie trwało długo zanim wcześni syjoniści uczynili Palestyńczyków i Arabów swoimi nowymi Gojami. Nie minęło więcej niż kilkadziesiąt lat by izraelscy Żydzi całkowicie porzucili marzenie o nowej cywilizacji hebrajskiej. W latach 1990 Benjamin Netanyahu zrozumiał, że to żydowskość jednoczyła Izraelczyków. Izrael pod jego przywództwem szybko odszedł od syjonistycznego marzenia. Przekształcił się bezpiecznie w 'żydowskie państwo' /Jewish State.

Osobiście przyznaję, że podobnie jak wielu moich rówieśników, we wczesnych latach wkupiłem się w etos syjonistyczny. Zakochałem się w idei odrodzenia żydowskiego nacjonalizmu. To było całkiem wygodne widzieć biblijnych królów i proroków jako moich "przodków". Moje zrozumienie syjonistycznego impulsu rewolucyjnego zostało wzmocnione, kiedy podróżowałem po świecie jako młody muzyk grający muzykę żydowską w społecznościach diaspory. Zrozumiałem, że miałem bardzo mało albo nic wspólnego z całą tą żydowską diasporą i ich etosem kulturowym / politycznym. Myślę, że bardzo poważnie podchodziłem do syjonistycznego marzenia, przysiągłem sobie iż będę miłą, etyczną ludzką istotą. Ale kiedy prawie zrealizowałem swój plan, zrozumiałem, że ja, jako miły dorosły, byłem zasadniczo zwykłym Gojem jak wszyscy inni Goje, i nie byłem już Żydem.

Absurdem jest to, że wraz z kilkoma innymi, w tym: Uri Avnery, Gideon Levy, Israel Shamir, Israel Shahak i Shlomo Sand, jestem prawdopodobnie jednym z ostatnich syjonistów. Myślę, że jako nielicznym udało nam się uwolnić z kajdan, wyrwać się z murów getta i przepłynąć przez wzburzone morze między Jerozolimą i Atenami.

https://www.unz.com/gatzmon/the-last-zionist/

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin