Nowy62.txt

(20 KB) Pobierz

61
    
    Okręg Rabun, Georgia, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol ill 06:12 letniego czasu wschodniego USA, 11 padziernika 2004
    
     Rany, niezły ubaw  zamiał się dziadek ONeal.
    Ochotnikom Tennessee nie udało się jak dotšd popisać swoimi umiejętnociami. Wylšdował tylko jeden lšdownik, a więc najwyżej szeciuset Posleenów, a może nawet tylko czterystu. Siły te nie zaatakowały ochotników, tylko zawróciły i ruszyły na fortyfikacje Rabun Gap. Teraz tłoczyły się mniej więcej na wysokoci wejcia do doliny ONeala. Na czujnikach pojawiły się pierwsze informacje o wchodzšcych do doliny zwiadowcach.
     To stšd pan wiedział  powiedział cicho Raphael, patrzšc na przyrzšdy.
     Tak. Pańscy chłopcy zostawiali lad jak rakieta  zamiał się dziadek ONeal.
    Przywódca zespołu do zadań specjalnych kiwnšł głowš.
     Moi towarzysze majš pewien problem. Nie wiedzš, co robić z pańskš wnuczkš.
     Cóż  odpowiedział oschle ONeal  zobaczymy, co ona zrobi z nimi.
    
  *
     Używałe kiedy czego takiego?  Cally pokazała komandosowi w czarnej masce wielolufowy karabin maszynowy produkcji General Electric. Ponieważ miała się zajšć ładunkami wybuchowymi, dziadek przydzielił jej jednego z komandosów do obsługi gatlinga kaliber 7.62 mm.
    Kiedy przeczšco pokręcił głowš, dotknęła przycisku kontrolnego.
     To go uruchamia  powiedziała, kiedy lufy zaczęły się z wizgiem obracać.  Spust ma miękki jak motylek, ale bezpiecznik jest z boku.  Wskazała na właciwy przycisk i zwolniła go.  Poza tym działa jak sikawka. Wystrzeliwuje osiem tysięcy pocisków na minutę, a ich strumień wyglšda prawie jak promień lasera.
    Stanęła na palcach i wyjrzała przez strzelnicę bunkra. Posleenów nie było jeszcze widać.
    Komandos ostrożnie zabezpieczył broń i wyłšczył napęd luf.
    Z jednej z nich wyleciał pojedynczy pocisk i wpadł do pięćdziesięciopięciogalonowego plastikowego zasobnika po amunicji.
     Dzięki temu nie skończysz przysypany mosišdzem po szyję.  Cally wskazała na wielkie pudło amunicji pod karabinem.  Łuski wpadajš do niego tylko jak strzela się w konkretnym kierunku, ale to i tak przydatne.
    Komandos także wyjrzał przez strzelnicę.
     Nie jeste zbyt gadatliwy  znowu zagadnęła go Cally.
    Mężczyzna w masce odwrócił się i jego bršzowe oczy spotkały się z jej niebieskimi. Odchrzšknšł.
     Możmy pmówić  powiedział.
    Jego akcent wyranie różnił się od akcentu przywódcy zespołu.
     Mogę cię o co prosić?  spytała Cally.
    Kiwnšł głowš.
     Mogę zobaczyć twojš lewš rękę?
    Komandos cišgnšł z dłoni czarnš rękawiczkę z nomexu i podał jej dłoń. Obrócił jš tak, żeby mogła dobrze się jej przyjrzeć, i poruszył palcami. Najwyraniej uznał to za dziwnš probę. Potem założył rękawiczkę z powrotem.
    Cally popatrzyła na jego rękę i umiechnęła się, a potem spojrzała mu prosto w oczy i przeżegnała się.
    Po czym odwróciła się i bez słowa opuciła bunkier.
  *
     No to ładnie!  rzucił wielebny OReilly, kiedy przeczytał tekst na ekranie palmtopa.
    Wiadomoć napisano w klasycznej grece i zaszyfrowano na szeć różnych sposobów z użyciem kluczowej frazy, ale jej treć była mimo wszystko jasna.
     Co?  Paul podniósł wzrok znad kart, w które grał z Indowy.
    Himmicki statek zwiadowczy znajdował się szećdziesišt pięć metrów pod wodš w Zatoce Hudsona. Indowy wyjanił, że pozostanie tam, dopóki teren nie zostanie uznany za czysty. Himmici potrafili czasem ryzykować, chociaż uważali, że ostrożnoć jest bardziej cenna niż odwaga.
     Nasz zespół utknšł na farmie ONeala!  warknšł OReilly.
     Spokojnie, Nathan, spokojnie  pocieszył go Indowy.  ONealowie to sprytni ludzie. Nasz zespół jest w dobrych rękach.
     Po prostu mała zmiana planów.  Paul umiechnšł się i wycišgnšł kartę z kupki na stole. Skrzywił się.  Twój ruch.  Karty były ledwie widoczne w dziwnym zielononiebieskim wietle. Himmicki statek nigdy nie został dostosowany do ludzkich potrzeb.
    Stół był zbyt niski, a ława, na której siedział, bardziej nadawała się do leżenia. Powietrze było rozrzedzone, grawitacja zbyt silna, a owietlenie dostosowane do himmickiej normy, co oznaczało dziwnš, zielononiebieskš barwę. W tym owietleniu wszystko wyglšdało jak pod wodš. Himmici porozumiewali się za pomocš wysokich pisków, które ledwie mieciły się w pamie słyszalnoci ludzi. Wszędzie wokół unosiły się zapachy nieznanych substancji chemicznych. W sumie były to najbardziej niedogodne warunki, z jakimi zetknšł się des Jardins w czasie swoich rozlicznych podróży.
    Aelool spojrzał na wielebnego.
     Wczeniej też zdarzały się problemy  powiedział.
     Tak, ale tam jest tyle samo reporterów, co Posleenów  powiedział rozdrażniony wielebny  i już wszyscy wiedzš, że koło miejsca ich wylšdowania jest dobrze broniona farma. Miejscowy dowódca powiedział nawet, że nie zaatakowali jeszcze Posleenów tylko dlatego, że chcš zobaczyć, jak poradzš sobie z nimi ci na farmie, a poza tym bojš się trafić jš ogniem własnym. Wyglšda na to, że jest przekonany, iż ONealowie dadzš sobie radę z atakiem. Jeden stary człowiek i mała dziewczynka przeciwko kompanii Posleenów?!
    Paul umiechnšł się.
     Cóż, przecież to Irlandczycy.
    Nathan przymknšł oczy, co nadało mu jeszcze bardziej zmęczony wyglšd.
     To mały i ciasny statek, Paul, a owietlenie działa mi na nerwy, więc nie przesadzaj.
    
  *
     Musimy ich odepchnšć, sir  powiedział kapitan ONeal. Jak w transie oglšdał przesuwajšce mu się przed oczami wykresy i mapy. Film zawierał także urywki z nagrań na żywo z frontu, gdzie reporterzy spotkali się oko w oko z wrogiem.
    W wielu przypadkach można było jedynie domylać się lokalizacji Posleenów. Gdzie bowiem nie odpowiadała jaka kompania, gdzie indziej znów odcięto łšcznoć. Ale powoli z chaosu wyłaniał się obraz sytuacji. Batalion nie odszedł daleko od Waszyngtonu, a Posleeni przedostali się w głšb hrabstwa Fairfax i dotarli prawie do samego Arlington. Na północy sięgnęli aż po Potomac i szybko przemieszczali się wzdłuż Beltway w stronę wschodniego Arlington.
    Wszystkie niedobitki były spychane w stronę waszyngtońskich mostów, tak jak to przewidział generał Horner.
     Zgadzam się, kapitanie  odpowiedział dowódca batalionu.  Jakie sugestie?
     Nie, sir. Nie tym razem.
    Przemieszczanie się kontenerów odbywało się tak szybko, jak tylko przekaniki mogły sobie poradzić z natłokiem informacji. Nie dało się przekroczyć redniej prędkoci stu dwudziestu kilometrów na godzinę, ale gdyby wyszli z kontenerów i biegli, byłoby jeszcze wolniej. Maksymalna prędkoć pancerzy wynosiła siedemdziesišt kilometrów na godzinę, i to przy braku przeszkód.
    A tutaj aż roiło się od jednostek wojskowych i uchodców. Pierwsza armia zbierała swoje siły i jej jednostki spływały szerokim strumieniem z północnego wschodu w okolice Potomacu. Tak jak w jednostkach dziewištego i dziesištego korpusu, większoć żołnierzy była le wyszkolona, a sprzęt w opłakanym stanie. Ale przy odrobinie szczęcia będš mogli walczyć ze stałych pozycji obronnych.
    Mike spojrzał na obraz z zewnętrznych kamer i doszedł do wniosku, że na szczęcie kto ruszył głowš i jako pierwszš przemieszczał głównie artylerię. Zanim reszta oddziałów nawišże kontakt z wrogiem, na miejscu będš już działa. Ale dowodzenie wcišż pozostawiało wiele do życzenia.
     Co wymylę. Wkrótce się do pana zgłoszę, sir.
     Dobra, kapitanie. Potrzebny nam dobry plan, jeli ma się nam udać.
     Przyjšłem, sir.  Spojrzał znowu na kaskady danych.  Shelly, jakie masz informacje z Waszyngtonu?
     Niezły groch z kapustš, sir  odpowiedział przekanik.
    Mike umiechnšł się. Przekanik coraz lepiej posługiwał się ludzkš mowš.
     Mam tu wiele jednostek  cišgnęła Shelly.  Niektóre sš na rozkaz, tak jak saperzy, którzy minujš mosty oraz sto pišta dywizja piechoty. Ale większoć pochodzi z dziewištego i dziesištego korpusu.
     Jakie lady dowodzenia?
     Widzę małe, spójne jednostki. Ale nic większego od kompanii.
     Hmmm. Wyszukaj odpowiedni scenariusz. Załóż, że Posleeni przejmš most w całoci.
    Jeli Posleeni nie zajmš mostu, batalion będzie mógł czekać na wsparcie ósmego korpusu, a potem razem przekroczyć rzekę i zaczaić się na Posleenów. Ale jeli padnie jeden z mostów Waszyngtonu, czas zacznie naglić.
     Masz jaki gotowy scenariusz na tę sytuację?  Mike miał wrażenie, że powstało co takiego. Jednak przerobił już tyle ćwiczebnych scenariuszy, że nie był w stanie ich wszystkich ogarnšć.
     Most na rzece Die  odpowiedział przekanik.  Na podstawie prawdopodobnej liczby Posleenów i przy założeniu wsparcia przyjacielskich wojsk zalecałabym ustawienie poziomu trudnoci na szósty.
     Jasne.  Oficer zaczšł czytać przewijajšcy się po lewej stronie wywietlacza hełmu scenariusz.
    Teraz sobie przypominał. Grał w to co najmniej trzy razy. Nie był to jego ulubiony scenariusz, ale zawierał kilka ciekawych rozwišzań. Mike dostrzegł jego zadziwiajšce podobieństwo do obecnej sytuacji. Nawet budynki były podobne; autor scenariusza najwyraniej brał pod uwagę Waszyngton jako cel ataku.
     Kto napisał ten scenariusz?
     Jaki nastolatek z Fredericksburga. Thomas Sunday Junior.
     O cholera.
    Fredericksburga już nie było. Co za strata. Programista najwyraniej miał zdrowe podejcie do taktyki pancerzy wspomaganych.
    Szkoda, że go stracili.
     Shelly, wprowad scenariusz. Ustaw poziom trudnoci na osiem.
    Czego nam brakuje do takiego poziomu?
     Dowództwa i sztabu. Ten poziom trudnoci wymaga, aby wszystko działało doskonale.
     Jakie sš najważniejsze potrzeby? Pokaż je w kolejnoci od najważniejszej do najmniej ważnej.
     Nie mamy Zespołu Wsparcia Ogniowego.
     Racja. Mamy kog...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin