Friday The 13th The Series - 2x14 - Face of Evil.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:10:TŁUMACZENIE:==GUDZIA==
00:00:38:"PIĽTEK 13-GO"
00:00:53:"OBLICZE ZŁA"
00:01:20:Chod, Helen. Znowu spónisz się do szkoły.
00:01:22:Za minutę będzie dzwonek.
00:01:24:U mnie wszystko ok.
00:01:26:Martw się o siebie.
00:01:27:Znowu marzysz o jakim chłopaku?
00:01:28:Nie marzę o chłopakach.
00:01:31:Daj spokój, Helen.
00:01:32:Nie marzę o chłopakach!
00:01:34:Nazywasz mnie kłamcš?
00:01:36:Hej, Helen,
00:01:38:nie ma się o co obrażać.
00:01:39:To nie jest miłe, kiedy własna siostra
00:01:40:oskarża cię o kłamstwo.
00:01:42:Człowieku,
00:01:44:ta Joanne to niezły towar.
00:01:47:Ale ta jej siostra, Boże.
00:01:50:Jak to możliwe, że sš rodzinš?
00:01:52:Cóż, musiała być stworzona
00:01:53:z tej gorszej puli genów.
00:01:56:W porzšdku!
00:01:57:Ostrzegałem was.
00:01:58:Zostawcie jš w spokoju.
00:01:59:Daj spokój, Scott.
00:02:01:Nie mielimy nic złego na myli.
00:02:03:Zostawcie jš w spokoju, okay?
00:02:04:W porzšdku, w porzšdku.
00:02:06:To maniaczka.
00:02:09:To oferta w pakiecie,
00:02:11:ale Joanne nie lubi, gdy kto dokucza Helen.
00:02:13:Okay.
00:02:15:Przepraszam, Helen.
00:02:25:Zobaczymy się wieczorem?
00:02:27:Zobaczę cię w tej nowej sukience?
00:02:29:Scott! Nie przed balem.
00:02:31:Daj spokój.
00:02:32:Interesuje mnie zawartoć,
00:02:33:nie opakowanie.
00:02:34:Nie wiem, jak ja z tobš wytrzymuję.
00:02:41:Na razie.
00:02:57:Co by powiedziała,
00:02:59:gdybym zaprosił cię na bal maturalny?
00:03:02:Wolałbym kanał
00:03:04:niż wyjć kiedykolwiek z tobš.
00:03:07:Tak?
00:03:09:Z twarzš takš jak twoja
00:03:10:możesz ić na bal, ale na smyczy.
00:03:24:Id do diabła!
00:03:37:Jeste taka piękna...
00:03:38:Odczep się, Greg!
00:03:40:Proszę...jeste taka piękna.
00:03:43:Że też wczeniej tego nie zauważyłem.
00:03:44:Ostrzegam cię.
00:03:46:Nie. Nie odchod.
00:03:48:Nie skrzywdzę cię.
00:03:50:Powiem Scott'owi.
00:03:52:Jak mam cię zapewnić o swojej miłoci, Helen?
00:03:55:Mogę ponieć twojš torbę?
00:03:56:Nabijałe się ze mnie. Zostaw mnie w spokoju.
00:03:58:Nie. Pozwól mi ponieć swojš torbę.
00:04:00:A potem skończy gdzie w mietniku?
00:04:02:Mylisz, że jestem głupia?
00:04:04:Kocham cię, Helen!
00:04:08:Kocham cię.
00:04:24:Zostaw mnie w spokoju.
00:04:28:Cokolwiek chcesz.
00:04:29:Bardzo cię kocham.
00:04:30:Wiem, wiem.
00:04:31:Będę cię kochał aż do mierci.
00:04:37:Jasne...
00:04:42:Mówisz, że ta puderniczka
00:04:44:ma co wspólnego z pięknem i mierciš.
00:04:45:Z tego, co udało mi się dowiedzieć
00:04:47:jeli kto się zakochał dzięki mocy puderniczki
00:04:49:został póniej zabity.
00:04:51:Helen, to się przesuwa.
00:04:54:Lepiej się pospiesz.
00:04:56:Helen...
00:04:58:Proszę, Greg, proszę!
00:05:00:Potrzebuję jej.
00:05:01:Zdobšd jš dla mnie.
00:05:03:Znalazłem to, Helen!
00:05:05:Znalazłem to!
00:05:08:Helen?
00:05:10:Wyłšcz maszynę, Helen! Helen!
00:05:12:Dzięki, Greg.
00:05:15:Helen, zatrzymaj maszynę!
00:05:17:Zatrzymaj maszynę, Helen!
00:05:18:Helen, proszę. Kocham cię, Helen.
00:05:20:Ja też cię kocham, Greg.
00:05:22:Będę cię kochać aż do twojej mierci.
00:05:41:Scott?
00:05:43:Czy jestem ładniejsza od Joanne?
00:05:45:Cóż, dla niektórych jeste konkurencjš, Helen.
00:05:48:Scott?
00:05:54:Helen?
00:05:59:Mój kochany.
00:06:01:Scott, my...
00:06:03:Scott.
00:06:07:Co robisz? To nie jest zabawne.
00:06:09:Nie, tak jest dobrze, prawda?
00:06:17:Musisz go zabić.
00:06:18:Musisz go zabić tak jak innych.
00:06:19:Chodmy, Scott.
00:06:22:Okay, w porzšdku.
00:06:49:Do diabła z Joanne.
00:06:52:Ona nigdy nie pokocha cię tak jak ja.
00:06:57:Scott...
00:07:01:Nie chcę, żeby umarł.
00:07:05:Nie chcę cię stracić.
00:07:18:Ale wiem, że mierć jest jedynš drogš,
00:07:23:abym mogła cię mieć.
00:07:25:Helen, nie!
00:07:28:Scott, zejd na dół!
00:07:29:Joanne, nie!
00:07:34:Kocham cię.
00:07:51:Uspokój jš.
00:08:28:Nadal jš mam, Helen.
00:08:30:Jest bezpieczna.
00:08:32:Nikt już przez niš nie ucierpi.
00:08:44:W porzšdku.
00:08:46:Włanie tak.
00:08:50:Otwórz usta, skarbie.
00:08:51:Szerzej.
00:08:55:W porzšdku, podejd.
00:09:03:Cofnij się, kochanie.
00:09:04:Włanie tak.
00:09:14:wietnie.
00:09:26:Wspaniale.
00:09:28:Fantastycznie. Otwórz usta.
00:09:29:wietnie.
00:09:53:Włanie tak, kochanie.
00:09:54:Zabij mnie wzrokiem.
00:09:56:Tak jak przedtem.
00:09:58:Pięknie.
00:10:00:Otwórz usta.
00:10:01:To jest wspaniałe.
00:10:08:W porzšdku, Joanne!
00:10:10:We Tabithę i kończymy.
00:10:11:Okay.
00:10:13:-Co słychać?|-Jak wyglšdam?
00:10:15:Czy wyglšdam dobrze?
00:10:16:Dobrze wyglšdała godzinę temu.
00:10:18:Teraz wyglšdasz fantastycznie.
00:10:20:Wiele dla mnie znosisz, prawda?
00:10:21:Nie.
00:10:33:Gdzie mnie chcesz, Emery?
00:10:37:Emery?
00:10:41:Tylko jš rozgrzewam.
00:10:43:Spokojnie, Tab. To z tobš wracam do domu.
00:10:45:Pamiętasz?
00:10:47:Do diabła. Makijaż? |-Co?
00:10:49:Znowu pojawiły ci się zmarszczki wokół oczu.
00:10:51:Daj spokój, Emery.
00:10:53:To jest wymagane, 
00:10:55:aby sprzedać wiosenny numer.
00:10:56:Joanne, zróbmy makijaż.
00:10:58:To moja twarz ukaże się na okładce wiosennego numeru.
00:11:01:Po prostu je zamaluj.
00:11:02:Nie kupiš tego.
00:11:03:To nie działa.
00:11:04:Nigdy więcej.
00:11:06:Zatem spraw, aby zadziałało.
00:11:07:Nie zapominaj, że to dzięki mnie masz tę pracę.
00:11:09:To ja jestem znanš twarzš, nie ty.
00:11:11:I nie ona.
00:11:13:Nie rozumiesz tego, prawda?
00:11:14:Jeli to nie zwali ludzi na kolana,
00:11:16:już po tobie. Teraz id i napraw to.
00:11:21:Zamaskuj te kaniony wokół jej oczu.
00:11:23:Ja popracuję tymczasem z Kamichi i Sandy.
00:11:27:Tab?
00:11:29:Kim on myli, że jest?
00:11:31:Gdyby nie ja, nie byłoby go tu.
00:11:32:Nie jest tak le.
00:11:35:Wspaniale. Tusz się rozmazał.
00:11:37:Uspokój się.
00:11:39:Joanne? Chod, potrzebuję pomocy.
00:11:41:Zaraz wracam.
00:12:14:Do diabła, Micki!
00:12:16:Jack, to będzie drugi raz.
00:12:18:To niedorzeczne.
00:12:27:Wracaj do łóżka.
00:12:29:To głupie. Trochę tu zimno.
00:12:30:Nie będzie lepiej, dopóki się tym nie zajmiesz.
00:12:33:Jeli mylisz, że kłamię, jeste szalona.
00:12:35:Mam milion rzeczy do zrobienia.
00:12:37:Możesz czytać. Możesz pisać.
00:12:38:Możesz zajšć się ksišżkami,
00:12:40:tak długo, jak będziesz w łóżku.
00:12:41:Tak, Jack. Micki ma rację.
00:12:42:Nie zaszkodzi ci kilka dni odpoczynku.
00:12:44:My się wszystkim zajmiemy.
00:12:45:A teraz do łóżka.
00:12:47:W porzšdku, w porzšdku.
00:12:49:Przyniosę ci telewizor.
00:12:51:A ja przygotuję rosół.
00:12:53:I butelkę goršcej wody?
00:12:55:Jasne.
00:13:00:Co powiecie na filiżankę herbaty
00:13:02:z cytrynš i miodem?
00:13:10:Przydałoby się kilka gazet.
00:13:12:Nie ma sensu chorować,
00:13:15:no chyba, że się naprawdę dobrze bawisz i...
00:13:16:Jack, do łóżka.
00:13:20:Już idę.
00:13:29:To wspaniałe, Cora.
00:13:30:To najlepszy spread.
00:13:34:Tu sš klisze.
00:13:37:Jak Tabitha?
00:13:38:Była wspaniała.
00:13:40:Zaskoczyła mnie kilkoma ruchami.
00:13:43:A jej twarz?
00:13:44:Fantastycznie. Była elektryzujšca.
00:13:48:Mylę, że ona jest do niczego.
00:13:50:Zrób to jeszcze raz bez niej.
00:13:52:Ale jej twarz ma się znaleć na okładce.
00:13:54:W numerze wiosennym.
00:13:55:Tak było od trzech lat.
00:13:57:Jasne, "było".
00:13:58:We Kamichi lub Sandy.
00:14:00:-Pani St. Clair?|-Było zimno
00:14:03:a makijażystka nie była przyzwyczajona do błyskawic.
00:14:05:Panna Mackie, prawda?
00:14:09:Jeste tu wyłšcznie z polecenia Tabithy Robbins.
00:14:12:To oznacza, że zrobisz
00:14:14:dla niej wszystko, co możesz.
00:14:19:Zadzwoń do mnie, Emery.
00:14:22:Zadzwonię do Sandy.
00:14:23:Emery, nie możesz!
00:14:25:Tabitha zasługuje na wiele...
00:14:26:Jej czas się skończył.
00:14:28:Musisz być profesjonalistkš.
00:14:30:Jeli koniec to koniec.
00:14:34:Sandy, kochanie.Co słychać?
00:14:36:Posłuchaj, kochanie.
00:14:38:Zastanawiam się nad wiosennym numerem.
00:14:39:Co powiesz na okładkę?
00:14:41:Nie, ja nie żartuję.
00:14:44:To znaczy, bšdmy szczerzy.
00:14:46:Kto mógłby to zrobić?
00:14:52:To nie moja decyzja.
00:14:53:Chcš kogo innego.
00:14:55:Nie rozumiesz!
00:14:56:Mam zagwarantowany roczny kontrakt.
00:14:59:Jestem ich najlepszš modelkš.
00:15:00:Przykro mi, skarbie.
00:15:02:Kogo wybrali?
00:15:03:Tę małš sukę Sandy Thomerson?
00:15:05:Ledwie skończyła szkołę dla modelek.
00:15:07:Tab, to postanowione.
00:15:08:Zaakceptuj to.
00:15:09:Cora nie zmienia zdania.
00:15:10:A ty robisz wszystko, co ona ci każe.
00:15:14:To niesprawiedliwe.
00:15:16:Tab, aparat nie kłamie.
00:15:18:Kolej na kogo innego.
00:15:20:Przekonamy się.
00:15:21:Chciałbym zostać i porozmawiać o tym,
00:15:23:ale Sandy i ja mamy jutro spotkanie.
00:15:25:Jasne. Id.
00:15:28:Nie będę czekać.
00:15:40:Nie rozumiesz, prawda?
00:15:42:Jeli ten spread nie powali ludzi na kolana,
00:15:44:już po tobie.
00:16:11:Twoja kolej, czy moja?
00:16:13:Twoja.
00:16:20:"Wyjštkowe Antyki".
00:16:23:Halo?
00:16:25:Halo?
00:16:27:Jest tam kto?
00:16:33:Pracowałam ciężko, aby się znaleć tu, gdzie jestem, Spaulding.
00:16:38:Nie mogę pozwolić, aby kilka zmarszczek
00:16:40:nie pozwoliło mi pozostać w tym miejscu.
00:16:42:Jak szybko możesz przeprowadzić tę operację?
00:16:45:I jak szybko będę mogła wrócić do pracy?
00:16:47:Nie jestem tylko chirurgiem plastycznym.
00:16:50:Jestem twoim przyjacielem.
00:16:52:Znam kobiety, które zapłaciłyby fortunę, aby wyglšdać w połowie tak dobrze jak ty.
00:16:55:Operacja kosmetyczna to delikatna robota.
00:16:59:Nie zawsze kończy się sukcesem.
00:17:00:Może spowodować więcej szkód niż dobrego.
00:17:02:Jestem gotowa podjšć to ryzyko.
00:17:03:Może ty, ale nie ja.
00:17:05:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin