Spis treści:
Jestem legendą
Piekielny dom
Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał
OPOWIADANIA
Koszmar na wysokości dwudziestu tysięcy stóp
Test
Człowiek, który nie lubił świąt
Montaż
Dystrybutor
Tylko umówione wizyty
Guzik, guzik
Pojedynek
Mucha
JESTEMLEGENDĄ
Przełożyła Paulina Braiter
CZĘŚĆ PIERWSZA
STYCZEŃ 1976
1.
W pochmurne dni, takie jak ten, Robert Neville nigdy nie był pewien, kiedy dokładnie zachodzi słońce, i czasem pojawiali się na ulicach, nim zdążył wrócić.
Gdyby należał do ludzi bardziej skłonnych do analiz, mógłby obliczyć przybliżony czas ich przybycia. Wciąż jednak nie zdołał uwolnić się od nawyku oceniania pory dnia po kolorze nieba, a w pochmurne dni ta metoda zawodziła. Dlatego właśnie przy takiej pogodzie wolał trzymać się blisko domu.
Okrążył go teraz w szarym półmroku popołudnia, z papierosem wiszącym w kąciku ust, ciągnąc ponad ramieniem wężową wstęgę dymu. Kolejno oglądał okna, sprawdzając, czy któraś z desek nie odpada. Po gwałtownych atakach drewno często pękało i musiał przybijać nowe, czego nienawidził. Dziś tylko jedna deska okazała się obluzowana. Czyż to nie zdumiewające? – pomyślał.
Na podwórku obejrzał szklarnię i zbiornik z wodą. Czasami konstrukcja podtrzymująca zbiornik zaczynała trzeszczeć albo któraś z rynien wyginała się lub pękała. Czasami przerzucali kamienie nad wysokim ogrodzeniem wokół szklarni i któryś pocisk rozdzierał rozciągniętą w górze siatkę. Wówczas Neville musiał wymieniać szyby.
Dzisiaj zbiornik i szklarnia okazały się nietknięte. Wrócił do domu po młotek i gwoździe. Otwierając pchnięciem drzwi, spojrzał na swe zniekształcone odbicie w pękniętym lustrze, które powiesił na nim miesiąc temu. Za parę dni potrzaskane kawałki srebrzonego szkła zaczną wypadać. Niech sobie wypadają, pomyślał. To ostatnie pieprzone lustro, jakie tam powiesi. Efekty nie były warte wysiłku. Zastąpi je czosnkiem. Czosnek zawsze działał.
Przeszedł powoli przez pogrążony w ciszy i półmroku salon, skręcił w lewo, w wąski korytarzyk, i znów w lewo, do sypialni.
Kiedyś pokój urządzono i udekorowano w przyjemnych, ciepłych barwach. To jednak działo się w innych czasach. Teraz stał się pomieszczeniem czysto funkcjonalnym, a ponieważ łóżko i biurko Neville’a zajmowały bardzo mało miejsca, w jednym kącie urządził sobie warsztat.
Długa ława ciągnęła ...
renfri73