Strugaccy Arkadij i Borys - Historia przyszłości Stażyści 1 - W krainie purpurowych oblokow.pdf

(801 KB) Pobierz
Strugaccy B A - W krainie purpurowych ob³oków
6
Część 1
Siódmy poligon
7
8
Zasadnicza rozmowa
Sekretarz spojrza³ na Bykowa swym jedynym okiem.
Z Azji rodkowej?
Tak.
Dokumenty...
Rozkazuj¹cym gestem wyci¹gn¹³ poprzez stó³ rêkê o d³oni po-
dobnej do kleszczy, z niezwykle d³ugim palcem wskazuj¹cym; trzech
palców brakowa³o. Bykow po³o¿y³ na tej d³oni delegacjê s³u¿bow¹
i zawiadczenie. Sekretarz, nie piesz¹c siê, roz³o¿y³ papiery i czyta³:
Aleksiej Bykow, in¿ynier mechanik z bazy radziecko-chiñ-
skiej ekspedycji. Ministerstwo Geologii przysy³a wy¿ej wymienio-
nego w celu przeprowadzenia rozmów na temat jego dalszej pracy.
Podstawa: zapotrzebowanie PKKM z dnia...
Po czym zerkn¹³ na zawiadczenie i zwracaj¹c je w³acicielo-
wi, wskaza³ na obite czarnym skajem drzwi.
Wejdcie tam  powiedzia³.  Towarzysz Krajuchin czeka.
Bykow zapyta³:
Czy delegacja zostanie u was?
Tak, delegacja zostanie u mnie.
Bykow przyg³adzi³ w³osy i obci¹gn¹³ zamszow¹ wiatrówkê.
Wyda³o mu siê, ¿e jednooki sekretarz patrzy na niego jakby z cie-
kawoci¹ czy mo¿e z ironi¹. Naburmuszony otworzy³ drzwi i wszed³
do gabinetu.
Okna du¿ego i mrocznego pokoju zas³oniête by³y bambuso-
wymi matami. Go³e ciany z masy plastycznej matowo po³yskiwa³y
9
w sk¹pym wietle. Pod³ogê przykrywa³ miêkki czerwony dywan.
Bykow rozgl¹da³ siê, szukaj¹c wzrokiem gospodarza. Obok du¿e-
go, ca³kiem pustego biurka dostrzeg³ dwie ³ysiny. Jedna z nich bez-
krwista, o szarawym odcieniu widnia³a spoza oparcia fotela prze-
znaczonego zapewne dla interesantów. Druga jasnoszafranowego
koloru kiwa³a siê nad roz³o¿onymi na drugim koñcu biurka kalka-
mi technicznymi i niebieskimi fotokopiami rysunków.
Po chwili Bykow zobaczy³ trzeci¹ ³ysinê. Jej w³aciciel, nie-
zwykle têgi, ubrany w szary kombinezon, rozwali³ siê na dywanie,
wcisn¹wszy g³owê w k¹t miêdzy cian¹ i szaf¹ pancern¹. Od szyi
tego osobnika bieg³ pod biurko sznur...
Bykow poczu³ siê nieswojo. Przestêpowa³ z nogi na nogê, kil-
ka razy przesun¹³ suwak zamka b³yskawicznego wiatrówki i obej-
rza³ siê zaniepokojony na drzwi. W tej¿e chwili szafranowa ³ysina
zniknê³a. Rozleg³o siê sapanie i przyt³umiony, zachrypniêty g³os
stwierdzi³ z wyranym zadowoleniem :
Trzyma wspaniale! Wspa-nia-le!
Nad biurkiem powoli wyrasta³a wielka, przygarbiona postaæ
w roboczym nylonowym kombinezonie.
By³ to mê¿czyzna wysokiego wzrostu, barczysty i ociê¿a³y. Jego
szara i pobru¿d¿ona zmarszczkami twarz robi³a wra¿enie maski.
Zaciniête, w¹skie wargi tworzy³y liniê prost¹. Spod wysokiego
wypuk³ego czo³a spojrza³y na Bykowa okr¹g³e oczy bez rzês.
O co chodzi?  pad³o chrapliwe pytanie.
Chcia³bym siê zobaczyæ z towarzyszem Krajuchinem  od-
powiedzia³ Bykow, z pewnym niepokojem zerkaj¹c na le¿¹cego na
dywanie osobnika.
To w³anie ja.  Mówi¹cy tak¿e zerkn¹³ na le¿¹cego, po czym
natychmiast wlepi³ okr¹g³e oczy w Bykowa. £ysina w fotelu ani
drgnê³a. Po chwili wahania Bykow zrobi³ kilka kroków w stronê
swego rozmówcy i przedstawi³ siê. Krajuchin s³ucha³, pochyliw-
szy g³owê.
Bardzo mi przyjemnie  odpowiedzia³ sucho.  Czeka³em
na was ju¿ wczoraj. Proszê, siadajcie  wskaza³ na fotel wielk¹ jak
³opata d³oni¹.  Proszê, tu. Zróbcie sobie miejsce i siadajcie.
Bykow, nie rozumiej¹c, o co chodzi, zbli¿y³ siê do biurka i pa-
trz¹c na fotel, z trudem opanowywa³ nerwowy umieszek. Na fote-
lu le¿a³ dziwaczny ubiór, podobny do skafandra dla nurków, zro-
biony z szarego materia³u. Srebrzysty he³m w kszta³cie kuli
z metalowymi zapinkami wystawa³ nad oparcie.
10
Zgłoś jeśli naruszono regulamin