Max Czornyj - Grzech.pdf

(1477 KB) Pobierz
Rodzicom,
między innymi za to, że nie będąc „entuzjastami
takiej literatury”, w znoju i pocie czytacie,
recenzujecie, radzicie.
Pomęczę Was jeszcze trochę.
Liczy się tylko takie życie, w którym jest miejsce na cierpienie i na radość.
Antoine de Saint-Exupéry
Umiłowany, nie naśladuj zła, lecz dobro. Ten, kto czyni dobrze, jest z Boga;
ten zaś, kto czyni źle, Boga nie widział.
3 List św. Jana 1, 11
20 GRUDNIA
1
Prawą ręką dotykała wilgotnej, zimnej ziemi. Była cała obolała, a wskutek
uderzenia o podłoże straciła dech. Starała się złapać powietrze ustami, lecz taśma
klejąca nie pozostawiła odrobiny luzu i napięła się, szarpiąc skórę jej warg.
Błękitne niebo pokryły wirujące mroczki.
Raz, dwa, trzy…
Odliczyła, z całych sił zaciskając oczy. Ciężar miażdżący klatkę piersiową
nagle zelżał, pozwalając na zaczerpnięcie tchu nosem. Natychmiast tego
pożałowała. Mdły, słodkawo-gorzki zapach wdarł się do jej płuc, osadzając się
wcześniej w jamie nosowej i gardle. Odór był nie do wytrzymania, ale mózg
bezwarunkowo domagał się tlenu.
Raz, dwa, trzy…
Ponownie nabrała powietrza, starając się nie myśleć o wypełniającym usta
posmaku krwi.
W ogóle nie czuła lewej ręki, a jej obie nogi pulsowały tępym bólem,
przebijającym spod całunu odrętwienia. Spojrzała w niebo. Jego kolor wyostrzył
się, a mroczków ubyło. Chciała się zorientować, gdzie jest, choć każdy ruch gałki
ocznej wywoływał przeszywające kłucie.
Krawędź dołu była poznaczona kolejnymi uderzeniami szpadla. Zaschnięta,
uklepana ziemia wskazywała, że został wykopany już jakiś czas temu.
Instynktownie wyczuła, że po jej lewej stronie znajduje się pusta przestrzeń.
Wysiłkiem wszystkich mięśni postanowiła się obrócić. Umęczone ciało ledwie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin