Skrytobojcy w Krondorze - Raymond E. Feist.pdf

(2771 KB) Pobierz
RAYMOND E. FEIST
SKRYTOBÓJCY W KRONDORZE
(KRONDOR: THE ASSASSINS)
II TOM Z CYKLU: DZIEDZICTWO WOJNY ŚWIATÓW
Przełożył Sawicki Andrzej
Wydawnictwo: Zysk i S-ka: 2003
Spis treści
Karta tytułowa
SKRYTOBÓJCY W KRONDORZE
Prolog WYJAZDY
ROZDZIAŁ 1 UCIECZKA
ROZDZIAŁ 2 KRONDOR
ROZDZIAŁ 3 PRZYJĘCIE
ROZDZIAŁ 4 NIESPODZIANKI
ROZDZIAŁ 5 SEKRETY
ROZDZIAŁ 6 KONFUZJA
ROZDZIAŁ 7 ZASADZKA
ROZDZIAŁ 8 NAPAŚĆ
ROZDZIAŁ 9 DECYZJE
ROZDZIAŁ 10 UJAWNIENIE
ROZDZIAŁ 11 PODCHODY
ROZDZIAŁ 12 IMPROWIZACJA
ROZDZIAŁ 13 KAMUFLAŻ
ROZDZIAŁ 14 ZABIJANIE
ROZDZIAŁ 15 DESPERACJA
ROZDZIAŁ 16 ODKRYCIE
ROZDZIAŁ 17 BŁĘDNY TROP
ROZDZIAŁ 18 ZDEMASKOWANIE
Epilog SPOTKANIA
Prolog
WYJAZDY
Wzdłuż grzbietu rzędami maszerowali żołnierze.
Tabor podzielono na dwie grupy, z których pierwszą odprawiano teraz z
rannymi i zabitymi. Tych ostatnich miano uroczyście spalić w Krondorze.
Wzdłuż szlaku niosły się chmury kurzu wzniecanego kołami wozów i
podeszwami butów maszerujących do domu; delikatny pył mieszał się z
gryzącym dymem gaszonych właśnie obozowych ognisk. Przez tę mgiełkę
przedzierały się z trudem pomarańczowe i złote promienie wschodzącego
słońca, które niczym świetliste włócznie przeszywały niebo szarego
skądinąd poranka. Z oddali niosły się trele ptaków, ignorujących pobitewny
zgiełk.
Arutha, Książę Krondoru i władca Zachodnich Dziedzin Królestwa
Wysp, siedział na koniu i podziwiając piękno poranka oraz śpiewu ptaków,
patrzył, jak jego ludzie ruszają w drogę do domu. Walka, choć krwawa,
była na szczęście krótka, ale mimo że straty były mniejsze od
przewidywanych, wciąż nie mógł się pogodzić z myślą o śmierci choćby
jednego żołnierza oddanego pod jego komendę. Tymczasem pozwalał, żeby
piękno roztaczającego się przed nim widoku na kilka chwil złagodziło jego
żal i gniew.
Wciąż przypominał wyglądem młodzieńca, który przed dziesięciu laty
zasiadł na krondorskim tronie, choć zmarszczki w kącikach oczu i nitki
siwizny, znaczącego ciemne jeszcze włosy wskazywały, że brzemię władzy
nie było dlań lekkie. Dla tych, którzy dobrze go znali, pozostał wciąż tym
samym człowiekiem – sprawnym administratorem, genialnym wodzem i
Zgłoś jeśli naruszono regulamin