Rycharski L - Literatura polska w historyczno krytycznym zarysie. T 1 [1868].pdf

(16871 KB) Pobierz
LITERATURA POLSfcA
W HISTORYCZNO-KRYTYCZNYM ZARYSIE.
Podług gruntownych badań
napisał
LUCYAN TOMASZ RYCHARSKI.
Chcąc poznać historyę jakiego narodu,
trzeba zstąpić w głąb1 jego literatury.
A. Mickibwi.cz, Liter. Słowian.
TOM I.
(Część estetyczna — Dzieje Literatury od najdawniejszych czasów,
do epoki Jezuickiej włącznie).
W KRAKOWIE.
NAKŁAD I WŁASNOŚĆ KSIĘGABNI J. M. HIMMELBLAUA.
W DRUKABin „CZASc" W. KIBCHMAYERA
1868.
MŁODZIEŻY POLSKIEJ
pragnącej poznać dzieje ojczystej literatury,
pracę swoją poświęca
Autor.
Kilkałów
s
od Autora.
Jak pojedynczy człowiek, tak każdy naród objawia
życie swoje w dwojaki sposób: czynem i słowem;
czyny — to jego historya; słowa — to jego literatura.
Jeżeli więc literatura jest słowem, które z myśli wy
płynęło i nawzajem do myśli zmierza, musi więc najwier
niej odpowiadać wyobrażeniom spółeczności i wieku, do
których należy ; wyrażenie ducha, wynurzenie na jaw myśli
i charakteru narodowego stanowi literaturę; ona nosi na
sobie obraz i podobieństwo moralnej istoty spółeczności.
A jako mędrzec starożytny rzekł do nieznajomego sobie
młodzieńca: „Mów, abym poznał, ho jesteś" ~r tak do
każdego narodu oświeconego mówić można: „okaż nam
twoją literaturę, aby z niej poznać można
właściwy stan oświecenia, charakter i uspo
sobienie narodu." Wszelako nie dość, że naród ma
literaturę, że ją stawia na ogólną widownię postępu ludz
kości, nie dość, że ma aktorów, występujących na rozle
głej scenie nauk i umiejętności — naród, który chce żyć
i dążyć naprzód, by odpowiedzieć godnie swemu przezna
czeniu, w inien mieć widzów, słuchaczów, uczniów w tej
wielkiej szkole żywotności spółecznej. W nich tylko na
dzieja,, że nie upadnie, że się rozwinie — w nich otucha
na przyszłość!
Słusznie i trafnie powiedział Bak on: „bez znajo
mości literatury, historya rodu ludzkiego jest jak Polifem
któremuby oko wykluto." Wielkim zatem jest obowiązkiem
tych, co mają reprezentować oświatę i naukowość kraju,
by nietylko literaturę swą coraz lepszemi wzbogacali płody,
ale również do winnicy piśmiennictwa narodowego coraz
więcej ściągali zwolenników, pracowników i uczniów, któ-
rzyby żyjąc życiem narodu, poznali to życie i nadal do
coraz silniejszej i wyższej wznosili potęgi.
W t ej mierze, chcąc choć w części odpowiedzieć
wzniosłemu zadaniu, naszkicowałem obraz dziejów litera
tury polskiej, któryby, przedstawiając całokształt ojczy
stego piśmiennictwa w jego najrozmaitszych kierunkach
i odmianach, mógł młodzież naszą obznajomić dostatecznie
pod względem historycznym i krytycznym, w sposób przy
stępny, z arcytworami geniuszów naukowych naszego na
rodu, i służyć jej za podręczną wskazówkę w głębszem
studjowaniu historyi cywilizacyi i nauk w Polsce. Mamy
wprawdzie kilka już podobnie skreślonych prac, jak : Ba r-
toszewicza, L. Łukaszewicza, Majorkiewicza,
Dembowskiego, Nehringa i innych, żadna z nich
jednak, jak się zdaje, nie odpowiada ogólnym wymaganiom,
gdyż coraz więcej daje się czuć i słyszeć potrzeba dzieła,
któreby młodzieży naszej szkolnej mogło być przewodni
kiem w badaniu historyi literatury polskiej. Czy i ja po
dołam wszystkim warunkom, nie wiem; starałem się je
dnak, o ile sił moich starczyło, zadosyćuczynić naglącej
potrzebie i po kilkoletniej pracy, owoc mych badań opar
tych na gruntownych źródłach, ofiarować1 uczącej się młodzi
naszej, z tern oświadczeniem, iż obecnie pracuję nad ob
szerniejszą historyą literatury polskiej, która
później tej samej młodzieży, przy jej specyalnych studjach
służyć już będzie mogła za źródło podręczne. Jedyną
byłoby dla mnie nagrodą, a tern większą zachętą do dal
szej w tym kierunku pracy, to przekonanie, iż dzieło
moje znajdzie się w ręku każdego z młodzieży, pragną
cego kształcić swój umysł na drodze postępu idei naro
dowej !
Nawiasowo tylko wspomnieć mi wypada, iż pisząc
dzieło niniejsze, miałem szczególnie na myśli : jasny i do
godny układ książki, jako też odsłonienie strony kryty
cznej naszego piśmiennictwa, zasadzając na przedsta
wieniu głównych znakomitości, reprezentujących literaturę.
W tym celu czerpałem z źródeł gruntownych i wiarogodnych,
i o ile można było, korzystałem z najnowszych odkryć
i ogłoszeń dokonanych na polu dziejów naszej naukowo
ści. — Miło mi przytem wynurzyć tutaj moje serdeczne
podziękowanie mężom wielostronnie zasłużonym na niwie
naszego piśmiennictwa i naukowości, W W. PP. Karolowi
Mecherzyńskiemu, Lucyanowi Siemieńskiemu, Wilhelmowi
Gąsiorowskiemu i Franciszkowi Matejce, z których jedni
udzielali mi przy pracy mojej koniecznej zachęty, tra
fnych rad i uwag, drudzy dostarczyli stósownych i nie
zbędnych źródeł.
W końcu odzywam się do Ciebie Młodzieży Polska,
której szczególnie poświęcam moją pracę — zechciej pa
miętać o tem, iż zamiarem rozwijania się ludzkości, jest:
nietylko szerzenie cywilizacyi po coraz większych obsza
rach na ziemi, zagarniając coraz więcej narodów pod sztan
dar Chrystusa; ale nadto krzewienie jej we wszystkich
Zgłoś jeśli naruszono regulamin