Detektyw 10.2019.pdf

(7537 KB) Pobierz
NAJSTARSZY MAGAZYN KRYMINALNY W POLSCE PAŹDZIERNIK 2019
TYLKO PRAWDZIWE HISTORIE
10
Cena 4 zł 50 gr
(w tym 8% VAT)
398
TATUSIU, CZEMU
MORDERSTWO
CZARNY RYNEK
MNIE ZABIŁEŚ? W CZASACH KRYZYSU SKARBÓW
Rozwiązuj
Nowy, wygodny sklep internetowy
magazyndetektyw.pl
z własnego fotela!
zagadki kryminalne
Twoje ulubione
historie kryminalne:
»
Drukowane
»
Elektroniczne
»
Audio
Szybko i wygodnie kupuj przez internet
2
nr 10/2019
SPIS TREŚCI
OD REDAKCJI
Krzysztof Kilijanek
Bat na drogowych piratów
Od redakcji ........................
3
Leon Madejski
Tatusiu, czemu mnie zabiłeś?
Raport „Detektywa” ....
4
Helena Kowalik
Fabrykant testamentów
Przestępstwo gospodarcze ....
12
Eliza Solska
Idealnie ukryte zwłoki
Prawda tkwi w szczegółach ..
18
Paweł Mirosław Szlachetko
Duch na tropie Aldo Moro
Karol Rebs
W trujących oparach namiętności
Zlekceważone wskazówki .......................................
22
Archiwalna wokanda ................................................
26
Zagadka kryminalna
Wreszcie na urlopie!..................
31
Rozrywka z Temidą
Z kraju i ze świata ....................
32
Jolanta Walewska
Dziennikarz, który wiedział zbyt wiele
Czegoś takiego nikt nie wymyślił ...........................
34
Ewa Sobol
Czarny rynek skarbów
Marzenia o fortunie ..............
40
Agnieszka Kozak
Zbrodnia dla rozrywki
Zabijali, śmiali się i nagrywali ..
44
Anna Jagodzińska
Jak gdyby nigdy nic…
Tacy młodzi, tacy zdemoralizowani .......................
48
Alicja Majcz
Morderstwo w czasach kryzysu
Kryminalny Kraków ..
50
Jarosław Szklarek
Zabójca ze szlaku
– B
estia z San Francisco ..................
56
Zagadka kryminalna
W akademiku ..........................
64
WYDAWCA
Polska Agencja Prasowa SA
ul. Bracka 6/8
00-502 Warszawa
sekretariat@magazyndetektyw.pl
tel. 22 509 29 05
ADRES REDAKCJI
ul. Bracka 6/8
00-502 Warszawa
e-mail: redakcja@magazyndetektyw.pl
www.magazyndetektyw.pl
REDAKTOR NACZELNY
Krzysztof Kilijanek: K.Kilijanek@pap.pl
tel. 22 509 21 46
ZASTĘPCA RED. NACZ.
SEKRETARZ REDAKCJI
Monika Frączak: M.Fraczak@pap.pl
tel. 22 509 25 98
REDAKTOR
Marta Jurkiewicz-Rak: M.Rak@pap.pl
tel. 22 509 23 21
ILUSTRACJE
Jacek Rupiński
SKŁAD I ŁAMANIE
Maciej Kowalski:
studio2@magazyndetektyw.pl
REKLAMA
reklama@magazyndetektyw.pl
Prenumerata realizowana
przez RUCH S.A.
Zamówienia na prenumeratę
www.prenumerata.ruch.com.pl
tel. 22 693 70 00
DRUK
Quad/Graphics Europe Sp. z o.o.
ul. Pułtuska 120, 07-200 Wyszków
Nakład: 152 330 egz.
Oddano do druku: 30.08.2019 r.
Wydawca miesięcznika „Detektyw”
ostrzega, że bezumowna sprzedaż
aktualnych i archiwalnych numerów
miesięcznika po innej cenie niż ustalo-
na przez Wydawcę jest działaniem
nielegalnym i skutkuje
odpowiedzialnością karną.
Redakcja nie zwraca materiałów
niezamówionych, zastrzega sobie
prawo redagowania i zmiany tekstów.
Kopiowanie i rozpowszechnianie
publikowanych materiałów wymaga
pisemnej zgody Wydawcy.
Wydawca nie ponosi odpowiedzialności
za treść reklam i ogłoszeń.
© Copyright by „Detektyw”
od koniec lipca 2019 roku Komenda Główna
Policji zdecydowała o utworzeniu we wszystkich
województwach oddziałów „SPEED”. Specjalne
zespoły będą zajmować się zwalczaniem najbardziej
niebezpiecznych zachowań na drogach. Do najczęst-
szych z nich należą: przekraczanie prędkości, nieustą-
pienie pierwszeństwa przejazdu, wyprzedzanie w nie-
dozwolonych miejscach, stwarzanie zagrożenia życia
dla pieszych. Poza mundurowymi z drogówki, w skład
oddziałów „SPEED” wchodzą również funkcjonariu-
sze z pionów kryminalnych, prewencji i zwalczających
cyberprzestępczość.
Patrząc na polskie drogi „speedowcom” pracy nie
zabraknie. Pierwsza taka grupa powstała w Warszawie
w listopadzie ubiegłego roku. Przez pierwszych 6 mie-
sięcy policjanci namierzyli prawie 8 tysięcy kierow-
ców, którzy znacznie przekroczyli dozwoloną prędkość.
Ponad 2 tysiące z nich straciło prawo jazdy na 3 mie-
siące za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowa-
nym o ponad 50 km/h. Sprawami ponad 100 kierowców
zajęły się sądy. Stołeczna policja zwraca uwagę, że do
łamania przepisów mogą kusić kierowców coraz lep-
sze auta i drogi w coraz lepszym stanie. Jednocześnie
alarmują, że niezmiennie od lat to prędkość i brawura
są najczęstszymi przyczynami wypadków drogowych.
Trzymam kciuki za policjantów, którzy służą
w  tych grupach. Mam nadzieję, że staną się batem
na drogowych piratów i skutecznie wyeliminują agre-
sywne zachowania na drogach. A  tych ostatnich –
niestety – jest coraz więcej.
P
Bat na drogowych piratów
Krzysztof Kilijanek
W NASTĘPNYM NUMERZE
COŚ BIERZE NADE MNĄ PRZEWAGĘ
Biegli stwierdzili, że kobieta zginęła od ciosu nożem.
Oskarżony, że był to wypadek na grillu. Jego wyja-
śnienia nie brzmiały wiarygodnie.
ŚMIERĆ CZEKAŁA ZA PROGIEM
– Gdy
otworzyłem drzwi, Konrad osunął się na mnie, był
cały we krwi. Reanimowaliśmy go z Jolą, mówiłem,
żeby się trzymał. Uciskaliśmy ranę na szyi, robiliśmy
reanimację, ale nic to nie dawało.
SPIRYTUS WART NIEJEDNO ŻYCIE
– W
latach 90. XX wieku prywatne firmy wyrastały jak
grzyby po deszczu. Część z nich to firmy transpor-
towe. Na działalności w tym sektorze można było
dobrze zarobić. Zamiast oficjalnego transportu to-
warów zza granicy, naczepy tirów wypełniały lewe
papierosy i alkohol.
TE I WIELE INNYCH TEKSTÓW JUŻ ZA MIESIĄC. LISTOPADOWE WYDANIE
„DETEKTYWA” DO KUPIENIA OD 15 PAŹDZIERNIKA 2019 ROKU.
3
nr 10/2019
Tatusiu,
czemu mnie zabiłeś?
Leon MADEJSKI
Przez dziesięć lipcowych dni 2019 roku, w  pełni wakacyjnego sezonu, niemal cała
Polska żyła poszukiwaniami 5-letniego Dawida Ż., którego ojciec zginął w tragicznych
okolicznościach pod kołami pociągu. Płomyk nadziei, że uda się go znaleźć całego
i zdrowego, tlił się coraz mniejszym płomieniem, a w szczęśliwy finał poszukiwań mogli
wierzyć chyba tylko najwięksi optymiści. Niestety, to niejedyna historia, kiedy dziecko
pada ofiarą porachunków pomiędzy kochającymi się kiedyś ludźmi.
4
nr 10/2019
M
RapoRt „Detektywa”
aszynista,
któ-
ry
prowadził
pociąg osobowy
ze
Skierniewic
do
Warszawy
Wschodniej w  środowy wieczór
(dochodziła godzina 21) 10 lip-
ca 2019 roku, zbliżał się do stacji
Grodzisk Mazowiecki. To powia-
towe miasto, 30 kilometrów na
zachód od stolicy, zaledwie kil-
ka kilometrów stąd do plano-
wanego, największego w  Polsce
lotniska – Centralnego Portu
Komunikacyjnego. W  pewnym
momencie, kilkaset metrów przed
nim, kolejarz zauważył sylwetkę
człowieka na nasypie przy torach.
Człowiek ten najpierw raz, potem
drugi, wychylił się, by upewnić
się, czy nadjeżdża pociąg. Potem
schował się za słup trakcji elek-
trycznej. Gdy ważący kilkadziesiąt
ton skład był tuż przed nim, rzucił
się na tory. Maszynista zdążył tyl-
ko włączyć awaryjne hamowanie,
jednak na uniknięcie tragedii nie
było żadnych szans.
– Tym wszystkim, którzy chcą
się rzucić pod pociąg, chętnie
kupię mocny sznur i znajdę miej-
sce w lesie. Niech tam to robią. To
niewyobrażalny stres dla maszyni-
sty. Nie może pan nic zrobić. Leci
pan na maksymalnej prędkości,
wyskakuje pan z łuku, a tam ktoś
stoi. W takich sytuacjach człowiek
nie może nic zrobić. W  zależno-
ści od ciężaru składu, prędkości
i warunków na torach na zatrzy-
manie pociągu potrzeba kilkaset
metrów, niekiedy ponad kilometr.
Najbardziej boli to, że nie można
nic zrobić. W  normalnych sytu-
acjach na danym odcinku mam
kilkanaście sekund na zahamo-
wanie, na przygotowanie się do
hamowania. Ale jak na torach
pojawia się człowiek, samochód
lub inna poważna przeszkoda,
wszystko tak ucieka, że na nic
nie ma czasu. Po takim zdarzeniu
człowiek nie może spać przez wie-
le dni i  obraz zabitego desperata
pozostaje w pamięci do końca życia
– opowiadał przed kilkoma laty
na łamach „Gazety Wyborczej”
doświadczony kolejarz.
nr 10/2019
Tragedia
Grodziska
Mazowieckiego na pierwszy
rzut oka wyglądała na drama-
tyczne zdarzenie, jakich wiele
na torach. Oczywiście zawiado-
miono policję, pogotowie, pro-
kuratora. Rozpoczęły się typowe
w  takich sytuacjach czynności
dochodzeniowo-śledcze. Kolejne
samobójstwo odnotowane przez
kroniki policyjne. Nikt się wte-
dy nie spodziewał, że to początek
wydarzeń, którymi przez następ-
ne 10 dni będzie żyła cała Polska!
Wszystko zaczęło się 3 godzi-
ny później, gdy do miejscowej
komendy policji zgłosiła się
32-letnia kobieta i  powiadomi-
ła o  zaginięciu 5-letniego syna
Dawida. Był z  mężem, od kilku
godzin nie miała z nimi kontaktu.
Policjanci błyskawicznie sko-
jarzyli fakty. Mężczyzna zginął
pod kołami pociągu. Dziecka
z nim na pewno nie było.
Rozpoczęły się największe
i  jedne z  najdłuższych poszuki-
wań w  dziejach polskiej policji.
Małego chłopca szukało kilkuset
funkcjonariuszy.
Na podstawie logowań telefonu
ojca Dawida było wiadomo, gdzie
mężczyzna przebywał w ostatnich
godzinach swojego życia. Dlatego
przez pierwsze 2 doby policjan-
ci, strażacy i  Wojska Obrony
Terytorialnej przeszukali teren
o  powierzchni około 4,5 tysiąca
hektarów. Były to okolice miejsca
znalezienia samochodu Pawła Ż.
w Grodzisku Mazowieckim, rejon
wzdłuż autostrady A2 (tędy prze-
jeżdżał) i okolice lotniska Okęcie
(gdzie auto miało zawrócić do
Grodziska
Mazowieckiego).
Nigdzie nie natrafiono na ślady
Dawida.
Następnego dnia w  mediach
i  internecie powielany był poli-
cyjny komunikat z  rysopisem
chłopca: „Ma 110 cm wzrostu,
jest szczupłej budowy ciała, wło-
sy jasne, zaczesane na prawo.
Dziecko było ubrane w szaronie-
bieską dresową bluzę, niebieskie
jeansy oraz niebieskie trampki
z obrazkami Zygzaka McQueena.
Wszelkie zgłoszenia, także
anonimowe, są przyjmowane
w Komendzie Powiatowej Policji
w  Grodzisku Mazowieckim lub
pod numerem alarmowym 112”.
Policjanci apelowali do wszyst-
kich, którzy posiadają kamery
monitoringu na trasie Grodzisk-
-Warszawa Włochy (Okęcie), aby
przejrzeli zapis ze środowego
popołudnia. Może ktoś zauważył
coś ważnego, intrygującego, co
rzuci nowe światło na tę zagad-
kową sprawę…
Nadzieja umiera ostatnia –
powtarza się najczęściej w takich
sytuacjach.
Wyeliminowano
udział osób trzecich, kilkanaście
godzin później prokurator pod-
kreślił, że wyglądało to na zapla-
nowane działanie:
– Osoba, która działa cha-
otycznie, popełnia jakieś błędy.
Na tym etapie, mimo kilku dni
poszukiwań, nie udało się odna-
leźć chłopca, a  więc to wszystko
pozwala zakładać, że to działanie
było w jakiś sposób zaplanowane
i przemyślane…
D
Nigdy nie zobaczysz
swojego dziecka
la wszystkich było jasne,
że dla wyjaśnienia tej
zagadkowej
sprawy
konieczne będzie zebranie jak
największej ilości szczegółów
o tym, co wydarzyło się 10 lipca
pomiędzy godzinami 17 a  21.
Kilka faktów było bezspornych
i  jednoznacznych. Oprócz tego
w  mediach pojawiały się nowe
pogłoski, spekulacje i  hipotezy
dotyczące losów chłopca.
Kilka minut po godzinie 17
Dawidek wyszedł razem z  tatą
z domu. O godzinie 17.28 skoda
fabia, kierowana przez Pawła Ż.,
przejechała przez Chrzanów Duży
(biegnie tędy droga z Grodziska
Mazowieckiego w  stronę auto-
strady A2) i kilka minut później
zatrzymała się na autostradzie
przy węźle Konotopa. Potem
pojechała do Warszawy. Wiele
wskazuje na to, że kierowca był
w okolicach lotniska Okęcie, gdzie
pokazywał dziecku startujące
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin