Katarzyna Warminska - Pani tego nie zrozumie.... O konstruowaniu granic kaszubskiej wspólnoty.pdf

(508 KB) Pobierz
1
Katarzyna Warminska
Katedra Socjologii
Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
kwarminska@o2.pl
Pani tego nie zrozumie …
. O konstruowaniu granic kaszubskiej wspólnoty.
Rozważania zawarte w tym artykule są próbą ujęcia problematyki tożsamości
kaszubskiej analizowanej w kontekście procesów budowania granic symbolicznych
wspólnoty. Relacja między tymi dwoma zjawiskami (tożsamość – granica) jest bardzo
zajmująca zwłaszcza, jeśli odniesiemy ją do konkretnej społecznej rzeczywistości i jej
uczestników po to, aby w interesującym mnie tu przypadku, dać odpowiedź o „jak”
kaszubskości.
Wsłuchując się wielokrotnie w zebrane podczas badań wypowiedzi kaszubskich
informatorów, czytając notatki z terenu, po raz kolejny stanęłam przed intrygująca mnie
pytaniem,
jak badane przeze mnie osoby, określające się jako Kaszubi, budują wizje
charakterystyk grupowych, w jaki sposób kreślą granice, jakie treści na nich lokują, w jakich
kontekstach i co przywołują, co zamazują a co podkreślają. Mając przed sobą całość
zebranego materiału z rozmów z prawie 50-cioma osobami postanowiłam dokładniej
przyjrzeć się procesom konstruowania przez nie
granic grupowych. W większości
przypadków sama zachęcałam do refleksji nad interesującymi mnie kwestiami, a
dookreślonymi w scenariuszu wywiadu, choć też sam rytm i treść rozmów narzucały osoby,
z którymi rozmawiałam. Pytając moich poszczególnych rozmówców stawiałam ich nie tylko
w roli osoby kompetentnej w odniesieniu do świata, który był opisywany podczas rozmów,
lecz także w roli teoretyka. Część pytań miała skłonić rozmówców do refleksji nad własną
grupą. Temu służyło przede wszystkim pytanie, od którego często rozpoczynał się wywiad –
kim są Kaszubi? Czyniłam tak też po to, aby dookreślić obiekt, o którym była mowa, jego
„właściwości”. Zakładałam też, że gdy mówimy o społeczności, której „istota” została
dookreślona, łatwiej będzie znaleźć wspólny punkt odniesienia w rozmowie, gdyż uczestnicy
wiedzą, na mocy koncepcji wypracowanej w dialogu, o czym/o kim mówimy. Zapraszając
do rozmów osoby, które były zaangażowane w działania na rzecz czy w imię kaszubskiej
2
wspólnoty (działaczy kaszubskich, intelektualistów, członków organizacji
1
) zakładałam też,
że właśnie ci interlokutorzy nie tylko doświadczają swej etniczności na poziomie habitusu,
ale też zachęceni do refleksji zechcą przyjmować względem niej postawę pełną namysłu. Jak
pisze K. Hustrup, nie można w badaniach zakładać, że informatorzy żyją w
nieuświadomionych systemach sił determinujących ich pojmowanie świata, a tylko badacz
ma klucz do poznania ich świata (Hustrup 2008: 119-122). Przywoływałam też w czasie
wywiadów
autorytet
nauki,
parafrazując
podstawowe
dla
badaczy
procesów
tożsamościowych zdanie mówiące, że … każda grupa, aby istnieć musi wyznaczać swe
granice …, chcąc skonfrontować moich rozmówców z istniejących w obiegu naukowym
poglądem na sprawy będące treścią ich doświadczenia. Celem moim była tym samym nie
tylko próba rekonstrukcji procesów nadawania znaczeń i tym samym próba obiektywizacji
czyichś doświadczeń, ale też zachęta do autorefleksyjnej interpretacji własnych doświadczeń
przez rozmówców.
O tożsamości i granicy
W refleksji nad tożsamością społeczną w wymiarze etnokulturowym, od czasu
publikacji książki „Ethnic groups and boundaries” pod redakcją F. Bartha wydanej w 1969,
bardzo często przywołuje się koncepcję granicy. Można wręcz powiedzieć, iż pojęcie granicy
jest na trwale wpisane w naukowy dyskurs na temat etniczności. Także, gdy myślimy o
tożsamości (w sensie ogólnym, w wymiarze jednostkowym, jak i kolektywnym) i
wprowadzamy jej podstawowe wymiary - poczucie wewnętrznej spójności, odrębności czy
ciągłości, które utrzymuje podmiot, to zwykle potrzebujemy właśnie tego drugiego pojęcia.
Przykładowo,
jeśli
tożsamość podmiotu opisywana jest jako ta, która stanowi
względnie trwałą całość o danych właściwościach, a jednocześnie podlega zmianom (w
1
W Latach 2007 – 2013 przeprowadziłam łącznie 30 wywiadów pogłębionych, w tym cztery wywiady grupowe.
Oznaczenia wywiadów zawierają informację o roku przeprowadzenia rozmowy, zaznaczyłam także te, które
miały charakter grupowy . W sumie rozmawiałam z pięćdziesięcioma osobami. Jak zaznaczyłam wyżej, dobór
informatorów miał charakter celowy – szukałam takich osób, które są zaangażowane w sprawy kaszubskie,
należą do grupowej elity organizacyjnej lub intelektualnej.
3
kontekście biograficznym, sytuacyjnym itd.) to, aby dany samoopis mógł trwać, to musi
zachować swą podstawową cechę, którą jest zdolność wyznaczenia granicy i utrzymania jej.
Jeśli zaś o tożsamości myśli się jako pochodnej procesów identyfikacji i kategoryzacji w
relacjach społecznych to nie można właściwie pominąć granicy, gdyż wspomniane procesy
porządkowania świata opierają na działaniach demarkacyjnych (ja – ty; my – oni). Jeśli zaś
rzeczownikowe ujęcie tożsamości zastępowane jest przez jej czasownikowe rozumienie
(identyfikacja z czymś/kimś), to nadal w centrum uwagi znajduje się problem kategoryzacji,
w wyżej zaznaczonym sensie. Granica traci na znaczeniu w ujęciach postmodernistycznych,
ale też i sama tożsamość traci na znaczeniu, gdyż staje się płynna, chwiejna, pojawia się
czasowo, na chwilę, aby później zmienić swój charakter i semantyczną zawartość (patrz:
Warmińska 2013).
Natomiast, gdy zastanawiamy się nad przyjęciem perspektywy granicy, jako ważnego
elementu/czynnika wyjaśniającego procesy identyfikacyjne możemy przydać jej swoiste
sprawstwo jako regulatora społecznych relacji między podmiotami
indywidualnymi i
zbiorowymi, jako elementu pozwalającego porządkować światy kulturowych znaczeń czy
wreszcie jako organizatora relacji w wymiarze przestrzennym (Donnan, Wilson 2007). W tym
kontekście, granica ujmowana
bywa w wymiarze fizycznym, emocjonalnym czy
Przykładowo, przywoływany
poznawczym; realnym, wyobrażeniowym, symbolicznym.
wcześniej F. Barth (1969) zdaje się czynić z granicy siłę powołującą wspólnoty do życia,
natomiast sama zawartość semantyczna granicy ma mniejsze znaczenie. Zaś inny klasyk A.P.
Cohen (1985) przydaje właśnie wymiarowi symbolicznemu szczególną rangę. Idąc dalej,
logika granic, jako siły porządkującej rzeczywistość, skłania do rozważenia rozmiaru
sprawstwa nie tylko samej granicy, ale też tych, którzy ją nakreślają. Podmioty używają jej
chcąc dookreślić zakres i charakter przestrzeni symbolicznej traktowanej jako własna w
odróżnieniu od obszarów (symbolicznych, fizycznych itd.) przypisanych innym, co podkreśla
relacyjną naturę granic społecznych i tożsamości (np. zdaniem A. P. Cohen’a, granice są
relacyjne a nie absolutne).
Opis relacji społecznych skupiający się wokół problematyki granic, oprócz
wspomnianych wyżej zagadnień, skłania badaczy do rozważania takich szczegółowych
kwestii, jak zakres wpływu (w kontekście władzy) poszczególnych uczestników życia
społecznego na definiowanie kryteriów, charakteru, mocy, przenikalności czy natury granic.
Ciekawym jest rozpoznanie zakresu, w jakim istnienie demarkatorów obecne jest w
4
świadomości indywidualnej czy wspólnotowej czy
świadomości właśnie koncepcji granicy.
dochodzi do zagarnięcia w obręb
Można też zadawać pytania o to, do jakich zasobów (np. kulturowe, polityczne,
materialne, symboliczne) sięgają podmioty społeczne kreśląc granice, a także o zakres
trwałości/zmienność linii demarkacyjnych. Rozważać kwestie natury relacji między
odgrodzonymi/odgradzającymi się podmiotami - mówi się o negocjowaniu, naruszaniu,
obronie granic. Ciekawe jest też rozpatrywanie tego, jaką moc wyłączającą czy włączającą
mają granice, czy są naturalizowane i reifikowane, czy też służą jako sytuacyjne i zależne od
kontekstu identyfikatory. Uwaga badacza może być też
transgresji.
Nie chciałabym reifikować ani tożsamości ani granicy a raczej, jeśli już, mówić o
procesach ich reifikacji. Niewątpliwie można mówić o
agency
granicy. Jest ona bowiem w
moim rozumieniu przede wszystkim zasadą włączania i wyłączania, wyodrębniania innych i
siebie przez podmiot, pozwala uporządkować świat, ale też tym samym nadać mu sens.
Natomiast obiektywizuje się w świece społecznym w wymiarze fizycznym, w działaniach
czy sposobach myślenia i odczuwania.
W badaniach empirycznych dotyczących tożsamości i granicy można podążać różnymi
ścieżkami, a zależy to od tego, jaki rodzaj „terytorium”/terenu nas interesuje. Począwszy od
obserwacji działań w interakcjach społecznych, w których ludzie komunikują swą tożsamość
i tym samym konstruują granice między obszarem własnym a innym. Dalej, przez
rozstrzyganie procesów symbolizacji granicy. A skończywszy na analizie wizji świata
podzielanych przez rozmówców ujawnianych, wprost lub pośrednio, gdy pytamy ich, jak
sytuują się siebie względem innych. Jakich markerów/kryteriów używają opisując siebie w
relacji do innych; czy te znaczniki są wyraźnie i dookreślone, czy też zmienne i niewyraźne.
Relacja z kim i w jakim kontekście wyzwala myślenie o granicy.
W swoich badaniach nad kaszubską tożsamością zainteresowana byłam przede
wszystkim ostatnią z wymienionych wyżej perspektyw. Zaprezentowane w tym tekście treści
skupiają się wokół problematyki, która zarysowała się w moich badaniach, gdy pytałam o trzy
kwestie – kim są Kaszubi, jakie są kryteria kaszubskości czy każdy może zostać Kaszubą oraz
o granice symboliczne wspólnoty. Podczas wywiadów poruszałam także inne problemy, więc
prezentowane tutaj treści stanowią pewien fragment moich szerszych dociekań. Świadomie
też nie odnoszę się obszernie do wyników innych badań nad kaszubską tożsamością, chcąc
raczej dać sprawozdanie, z rzeczywistości, która wyłoniła się z moich rozmów z kaszubskimi
skoncentrowana na procesach
5
interlokutorami, niż wchodzić w dyskusję z innymi badaczami.
2
Częstokroć przytaczam
bardzo obszerne fragmenty z wywiadów, a niekiedy też pytania, które zadawałam. Czynię tak,
nie tylko po to, aby przywoływać wypowiedzi moich badanych jak ilustrację poczynionych
przeze mnie konstatacji, lecz aby pokazać sposób, w jaki budują narracje. Ta strategia ma
przede wszystkim na celu ukazanie emicznej perspektywy.
Czy każdy może zostać Kaszubą?
Jednym ze sposobów, które pozwalają badaczowi dookreślić istotę granic wspólnoty
konstruowanych przez rozmówców, jest postawienie pytania o kryteria włączania i
wyłączania potencjalnych członków w obręb zbiorowości. Pytając, czy każdy może zostać
Kaszubą/ką chciałam wywołać namysł dotyczący podobieństw i różnic, wyostrzyć spojrzenie
na granice. Tym bardziej byłam zainteresowana odpowiedzią na tak zadane pytanie, że wielu
rozmówców w swych stwierdzeniach komunikowało względnie otwarty charakter grupy, a
żeby urealnić kontekst rozmowy stawiałam częstokroć za przykład moją osobę, jako
kandydatkę na Kaszubkę.
W wypowiedziach na tak zakreślony problem moi rozmówcy zwracali uwagę, że
istnieją różne spojrzenia na możliwość stania się Kaszubą. W kilku wywiadach uwidocznił
się podział na tradycyjne spojrzenie, reprezentowane przez starsze pokolenia, które przykłada
duże znaczenie do pochodzenia oraz współczesne, typowe dla młodych ludzi rozumienie tego
zagadnienia, podkreślające kryterium autoidentyfikacji. Oto przykłady:
„Pierwsze pytanie tutaj: ojciec, matka (Kaszub/ka przyp. K.W. ), tak zapytają starsi. Młodzi już tak się
nie zapytają. Są też tacy, którzy mówią - co to za Kaszuba … i mówi, że ja się czuję Kaszubą. Argument
krwi jest bardzo istotny” 4/08.
„Mówimy o współczesnym spojrzeniu na to kto jest Kaszubą i mówimy o tradycyjnym spojrzeniu.
Rzeczywiście, jeśli chodzi o tradycyjne spojrzenie to jest problem tego czy ktoś się w kaszubskiej rodzinie
urodził czy nie”(5/08).
W wypowiedziach najczęściej wskazywano na poczucie przynależności, jako główny
klucz do kaszubskiej wspólnoty, choć należy zaznaczyć, że współwystępowało ono wraz z
2
Zainteresowanych odsyłam do następujących książek Mazurek (2010), Synak (1998).
Zgłoś jeśli naruszono regulamin