Wschód Orient 1937.01 nr 1–2 (25–26).pdf

(9594 KB) Pobierz
SPIS RZECZY:
Str.
1
Z dziejów prometeizmu polskiego. — J. R ..............
Syberia czeka na swego W ashingtona. — W . Bącz­
kowski
.................................................................
Kw estia syberyjska w ruchu prometeuszowskim. —
W . P e l c ...................................................................................
35
Północno - kaukascy abrecy. — Ż. Chawżoko
. . . .
Rola ludzi i warunków w dziejach upadku
republik
kaukaskich. — G. U r a t a d z e ........................................... .
Katorga w Z S S R . —
M ...............................................................
A y az Ischaki. — M. V e j s i .....................................................
Idea niepodległościowa w literaturze gruzińskiej X I X
wieku. — Dr. J. N a k a s z y d z e ................................................
20
48
71
80
95
9!)
Oińent P o l s k i
........................................................................................... 102
R e c e n z j e
...................................................................................... 105
CONTENTS:
Page
Polish Promethean Movement in the Past (Sum m ary)
B y J. R .................................................................................................
Siberia Aw aits its Washington (Sum m ary) — By W .
Bączkowski
....................................................................................
The Siberian Question and the Promethean Movement
(S u m m ary). — By W . P e l c ................................................
The Abreks of N orth Caukasia (S u m m ary). — By
Ż. C h a w ż o k o ....................................................................................
15
28
45
62
In Polish only.
The Role o f the H um ań Element and o f Conditions in
the Dow nfall o f the Caucasian Republics. — B y G.
Uratadze
. .
Penal Servitude in the Soviet U n i o n ....................................
A yaz Ischaki — the story of Tartar Leader in the
struggle for Independence. — B y M. Veysi . . . .
The Conception o f Independence in Georgian 19th Cen-
tury Literaturę. — B y Dr. J.Nakaszydze . . . .
71
80
95
99
Polish O r i e n t
........................................................................................... 102
Book reviews
. . . .
105
KW ARTALNIK
POŚWIĘCONY
SPRAWOM
WSCHODU
W ARSZAW A,
S T Y C Z E Ń — C Z E R W IE C 1
9 3 7
R O K V III. Nr.
1 - 2
B ib lio te ka Ja g ie llo ń s k a
1002195546
J. R.
Z
dziejów prometeizmu polskiego
Zagadnienie prometeizmu, to je s t celow ej polityki wiązania interesów
polskich z interesem w olności ludów i narodów uciskanych bądź ciem ię­
żonych czy zagrożonych przez im perializm moskiewski, zaistnieć m usia­
ło wtedy, gdy pow stały te w arunki, któreby taką politykę m otyw ow ały,
a w ięc rozpad imperializm u tureckiego i pow stanie now ego im perializ­
mu, imperializm u m oskiew skiego. Te dw a procesy zachodziły m niej w ię­
cej w tym samym cz a sie : im perium tureckie osiągnąw szy w X V I w. szczyt
swej potęgi ję ło ch ylić się ku upadkowi, właśnie wtedy, gdy na północy
rodziła się p(| berłem Iw ana G roźnego now a potęga. Schyłek X V II w. nie­
d
sie nam traktat K arłow icki, będący przypieczętow aniem lik w idacji po­
ten cji tureckiej oraz wstąpienie na tron Piotra I, zw iastujące „n o w y ”
okres polityki i'osyjskiej.
D opóki tendencje im perialistyczne polityki m oskiewskiej nie w ystępo­
wały ju ż zgoła ordynarnie, dopóty nie napotykały one na zdecydowaną
i konsekwentną kontrakcję. Długo, naw et za długo, T u rcja uważana była
za głów nego w roga na W schodzie E uropy, w niej w idziano niebezpie­
czeństwo im perializm u groźnego dla w olności innych narodów . W iąże się
z tym polityka Sobieskiego, szukającego kontaktów w P ersji, ba, w A r ­
menii i w A bisynii, dla zespolenia wszystkich w olnościow ych w ysiłków
antytureckich.
Panow anie P iotra I było też niew ątpliw ie dla tych w zględów m om en­
tem zw rotnym . Tendencje i stałe m otyw y polityki rosyjsk iej w ystąpiły
z całą w yrazistością, ż e skutkiem tego nie nastąpiło odrazu zdanie sobie
z tego spraw y, było to wynikiem przede wszystkim niskiego stanu w y ro­
bienia politycznego u tych narodów , które z R osją sąsiadowały (S zw ecja,
Polska, Ukraina, Tatarzy, T u r c ja ). Jednym z pierwszych, który sobie
zdał z tego sprawę, był następca Mazepy, hetman - w ygnaniec ukraiński,
F ilip Orlik. W ielka w ojn a północna jasn o uprzytom niła w szystkim ten­
dencje polityki rosyjsk iej. Zagrożone przez nią zostały Szw ecja, Polska,
Ukraina, Tatarzy, T u rcja. Polska zresztą nie zrozumiała jeszcze wówczas
grożącego je j niebezpieczeństwa, na Szwedów patrzyła przez pryzmat
w ojen szwedzkich z poł. X V II w., na T urków i T atarów ja k o na „pohań-
ców ” , na Mazepę i Orlika — ja k o na niew iernych i zdradliw ych K oza­
ków, a część narodu w R osji widziała sprzym ierzeńca przeciw najeźdźcy
z północy i w alczyła po stronie A ugusta II. Po stronie Leszczyńskiego
skupiła się ta część narodu, która widziała grozę rosyjsk iego niebezpie­
czeństwa, pragnęła zbliżenia z Szw ecją i T u rcją. Ze Stanisławem Leszczyń­
skim utrzym yw ał też bliższy kontakt Filip Orlik, a braterstw o wspólnych
losów połączyło króla - w ygnańca z wygnańcem hetmanem, kładąc jesz­
cze jed n o podłoże do przyszłych stosunków polsko-ukraińskich.
Filip Orlik nie tylko uświadam iał gabinety europejskie o zaborczych
dążeniach dworu rosyjskiego, nie tylko starał się realizow ać porozum ie­
nie w szystkich sił an tyrosyjskich przez ustawiczne kontakty ze Szw ecją,
T urcją, Tataram i, ale ponadto starał się o nadanie sw ej w alce z kolosem
rosyjskim pew nego piętna głębszego, ideowego. Orlik we wszystkich
sw oich deklaracjach i m em oriałach podkreślał m ocno praw ny chai'akter
je g o urzędu hetmańskiego, w ypływ a jący z w yboru go przez starszyznę
kozacką. P rzem ocy rosyjsk iej w ładzy przeciw staw iał Orlik legalną, acz
na w ygnaniu, władzę kozacką, a im perializm owi m oskiewskiem u przeciw ­
stawiał praw a narodu ukraińskiego do w olności, sam ostanowienia o swoim
losie. W walce rosyjsko-kozackiej dwie w ięc zetknęły się ideologie:
ciem iężcza i w olnościow a, pierw sza m ająca za sobą całą siłę m łodego
imperializm u, druga m ająca za sobą tylko garść w ygnańców nie przeczu­
w ających m oże nawet, że rzucone przez nich myśli będą podstawą całej
ideologii narodow ościow ej, ideologii sam ostanowienia narodów w X IX
i X X wieku.
P oglądy konieczności walki z R osją i oparcia polityki polskiej na soju ­
szu narodów przez R osję zagrożonych zyskiw ać dopiero zaczęły m ir w P ol­
sce pod koniec panowania A ugusta II. Znalazły one sw ój wyraz w poli­
tyce konfederacji dzikowskiej (1 7” 4 ). Szukano porozum ienia ze Szweda­
mi, Turkam i, słano legacje do chana krym skiego, porozum iewano się
z Orlikiem Filipem i je g o synem, Grzegorzem , gorącym propagatorem
tych sojuszów . Ba, szukając sprzym ierzeńców do walki z R osją i ze zw ią­
zaną z nią sojuszem A ustrią, w chodzono w kom ityw ę i z węgierskim i
powstańcam i R akoczego. „G dyby siły w ęgierskie i polskie połączyły się
dla obrony vvspólnej sprawy wolności,
to ju ż zaiste runęłaby pycha
austriackiego panowania, ciężka obu narodom i całemu św iatu” ... pisał
Jan Tarło do R akoczego. „W spóln a spraw a w olności” miała w ięc być og n i­
wem ideologicznym , łączącym w ysiłki polskie i węgierskie, poniekąd i k o­
zackie, a nawet szwedzkie dla obrony przed rosyjską przemocą.
G rzegorz Orlik planami sw ym i sięgał jeszcze dalej. Do akcji wspólnej
pragnął w ciągnąć i N ogajców , i T atarów Dagiestańskich, nawet i Kał-
2
m u k ów ; m yślał i o P ersji ju ż w ów czas zagrożonej przez R osję, która —
jak to Orlik już w ów czas gabinetom europejskim w ykazyw ał — dążyła
do zagarnięcia w ybrzeży nie tylko m orza Czarnego, ale i K aspijskiego.
W szakże do skoordynow ania akcji nie doszło. Orlikowie napróżno w zy­
wali zaporożców do pow stania; walczył tylko po stronie polskiej z R osja ­
nami dzielny Sawa Czałyj, ojciec sław nego konfederaty barskiego. Turcy
ruszyli osobno, w kilka lat później, a W ęgrzy pod wodzą Józefa (syna
Franciszka) Rakoczego powstali przeciw Austrii, ale rychło zostali pobici.
N iemniej jednak idea współdziałania z T u rcją czy Tatarami, czy innymi
narodam i przeciw R osji pow oli się przeszczepiała na nasz grunt znajdu­
ją c gorliw ych zwolenników w t. zw. stronnictw ie republikanów. Stron­
nictw o to nie odznaczało się specjalną postępow ością w zapatrywaniach
na w ew nętrzno - państw ow e zagadnienia u strojo w e; za to w polityce za­
granicznej reprezentow ało dość stale i konsekwentnie pierwiastek anty­
rosyjski. Brakło jednak temu obozow i ludzi o dostatecznym autorytecie.
0 zdolnościach kierow niczych, o horyzoncie szerszym ponad lokalne sw ary
1 kłótnie. Cała polityka republikanów ograniczała się do intryg, plotek
i biegania do poselstwa francuskiego po instrukcje czy środki pieniężne.
M ądrością polityczną przewyższa, niestety, ich obóz przeciw ny, od połow y
X V III w. w ybitnie rusofilski, obóz Czartoryskich.
Te wszystkie w rogo do R osji nastrojone elementy, które w poi. X V III
wieku były pod w pływ am i „repu blikanów ” , znalazły się W epoce Stanisła­
r
w a A ugusta w obozie jem u przeciw nym , przede wszystkim podczas kon­
fed era cji B arskiej. Ruch ten niósł ze sobą pierwiastek niepodległościow o-
patriotyczny (połączony ze sw oistym konserw atyzm em ) zabarw iony pier­
wiastkiem antyrosyjskim . Zbliżało go to do innych w rogów R osji, przez
co znów realizowała się O rlikow a w izja. T u rcja wystąpiła z „leh muha-
rebesy” (w o jn a polska), ruszyli się i Tatarzy K rym scy. Biegały do T a­
tarów poselstwa M akowieckiego, P orczyńskiego, Kuczkowskiego. Upada­
jąca Polska zawarła w ów czas z ginącym państwem T atarów K rym skich
prelim inaria nigdy zresztą nie wykonanego i zupełnie w niepam ięć pu­
szczonego traktatu, który postanawia przede w szystkim , że:
„Ł ą czyć będziem y wszystkie nasze siły, aby czynić wspólnie z potęgą
Ottomańską i szlachetnego narodu tatarskiego i w alczyć przeciw M oska­
lom uciem iężającym naszą ojczyznę, łam iącym prawa i traktaty, a
wspól­
nym nieprzyjaciołom naszym” .
T raktat ten stypulow ał następnie w zajem ną pom oc, niezawieranie po­
k oju bez drugiej strony itd. T raktat ten jednak — zaw arty przy w spół­
udziale francuskiego agenta, znaw cy spraw rosyjsk ich w ęgierskiego ba­
rona T otta — nie doczekał się rea liza cji; na polach bitew realizowało się
tylko polsko - tatarskie braterstw o broni, uwiecznione w „B en iow sk im ”
Słowackiego.
Nie było jednak i w śród konfederatów polityka, który by zrozumiał,
że tylko skupienie
wszystkich
sił przeciw - rosyjskich może w yw rzeć sku­
tek, do którego się dąży. Nie tknięto spraw y k oza ck iej; i tylko boha­
terska postać Sawy Calińskiego była sym bolem wspólnie przelanej krw i
polskiej i ukraińskiej w obronie wspólnej sprawy.
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin