Mroczny tron - Django Wexler.pdf

(2478 KB) Pobierz
Podziękowania
Z
aletą pisania podziękowań do drugiego tomu cyklu jest to, że mogę –
w pewnym sensie – rozpocząć je w miejscu, w którym zakończyłem.
W pierwszym tomie napisałem trochę o drodze, która doprowadziła mnie do
tych książek, oraz o ludziach, którzy mi pomogli. Teraz pozwólcie mi dodać
krótkie uzupełnienie do tej listy.
I tym razem nieocenioną pomocą historyczną była dla mnie książka Citizens
Simona Schamy. Chociaż wydarzenia w
Mrocznym tronie nie
są ściśle zgodne
z historią, jego cudowny opis rewolucji francuskiej był istną składnicą inspiracji
i szczegółów, którą bezwstydnie obrabowałem.
Elisabeth Fracallosi kontynuowała swoje zadanie pierwszej czytelniczki,
kwestię bardzo ważną dla każdego pisarza. Cat Rambo bohatersko pochłonął
cały opasły rękopis za jednym posiedzeniem, żeby omówić go ze mną, kiedy
utknąłem. Nie mniej heroiczni byli moi pierwsi czytelnicy, Konstantin Koptev
i Li Huan, których uwagi były – jak zwykle – nieocenione.
W tym momencie można przyjąć za pewnik, że mój agent Seth Fishman
dokonuje cudów. Pozostali członkowie zespołu Gernert Company, czyli Will
Roberts, Rebecca Gardner i Andy Kiefer również spisali się doskonale i to
dzięki nim (oraz ich ciężko pracującym współpracownikom!) wkrótce
zobaczymy
Tysiąc imion
przełożone na język francuski, niemiecki, polski
i włoski.
Moi redaktorzy, Jessica Wade w ROC i Michael Rowley w Del Rey UK, jak
zwykle okazali się niewiarygodnie utalentowani i pomocni. Szczególnie
dziękuję Jessice za to, że pracowała dosłownie do ostatniego dnia przed urlopem
macierzyńskim, a Michaelowi za trafną sugestię, że życiorys Marcusa powinien
bardziej przypominać sitcom BBC „Yes Minister”. I ponownie chcę
podziękować tym wszystkim w obu wydawnictwach, którzy zmienili mój plik
w formacie Word w prawdziwy (lub wirtualny) dokument, czego nie sposób
przecenić.
I w końcu składam serdeczne podziękowania wszystkim, którym
Tysiąc
imion się podobał i poświęcili swój czas, żeby o tym powiedzieć w wysyłanych
do mnie e-mailach, na Twitterze, w recenzjach lub najróżniejszych zakątkach
blogosfery. Dzięki Wam było mi znacznie łatwiej wstawać rano i brać się do
roboty.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin