2010 02 08 Leszczyński Adam - Zrozumiały odwet na żydach.pdf

(75 KB) Pobierz
Zrozumiały odwet na
Żydach
Strona 1 z 3
Zrozumiały odwet na
Żydach
Adam Leszczyński GAZETA WYBORCZA
2010-02-08, ostatnia aktualizacja 2010-02-05 18:19:26.0
Nowa książka prof. Krzysztofa Jasiewicza o postawach Żydów podczas radzieckiej okupacji
to nagromadzenie antysemickich klisz zapakowanych w pseudonaukową oprawę
Prof. Krzysztof Jasiewicz, znany specjalista od historii Kresów w czasie II wojny
światowej,
wydał książkę
przygnębiającą i przykrą: zbiór 83
żydowskich
relacji o okupacji radzieckiej na Kresach w latach 1939-41 -
"Rzeczywistość sowiecka 1939-1941 w
świadectwach
polskich
Żydów".
Relacje zostały spisane w 1943 r. na Bliskim
Wschodzie przez polskich obywateli, którym udało się wyrwać z Rosji razem z armią Andersa. Historyk odnalazł je w
Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
Relacje są dokumentem wstrząsającym, bo pokazują zagładę normalnego i oczywistego dla ich autorów
świata
- i
zastąpienie go przez brutalny, totalitarny koszmar. Tracili domy i majątki - nawet najdrobniejsze - w fali
wszechogarniającej nacjonalizacji. Pewnemu mieszkańcowi Lwowa znacjonalizowano wytwórnię waty zatrudniającą
dwóch robotników i przemianowano ją na Lwowską Fabrykę Tekstylną. Utrudniano
Żydom
wykonywanie praktyk
religijnych. Władza radziecka zamykała szkoły wyznaniowe, nie pozwalała uczyć hebrajskiego, aresztowała i zsyłała za
koło polarne rabinów oraz działaczy społecznych (np. Wiktora Chajesa, bankiera i wiceprezydenta Lwowa w latach
30.).
W relacjach polskich
Żydów
ZSRR jawi się jako kraj nędzy, terroru, kłamliwej propagandy i absurdu ogarniającego
rzeczy najdrobniejsze. Niejaki Leopold Spira wspominał: „W maju 1940 r. chciałem się napić wody sodowej na pl.
Mariackim [we Lwowie]. Przy wózku z wodą sodową siedzi stara
Żydówka.
Proszę o wodę sodową z sokiem. Jest tylko
czysta woda sodowa. »A ze sokiem nie ma? «.
Żydówka
odpowiada: » Mój trust sprzedaje tylko wodę sodową czystą.
Ten Ukrainiec pod hotelem George'a, naprzeciw jest z trustu wody sodowej z sokiem «”.
Autorzy relacji przeszli przez radzieckie więzienia i łagry, gdzie zesłano ich pod byle pretekstem (albo zgoła bez
pretekstu). Pracowali tam w straszliwych warunkach Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie, np. rąbiąc drewno w tajdze
w temperaturze sięgającej 70 stopni poniżej zera. Powszechnie skarżyli się na urzędowo zniesiony, ale naprawdę
powszechny w Rosji antysemityzm, i cieszyli się,
że
udało im się z ojczyzny proletariatu uciec.
Byli też przyzwoici
Żydzi
Te relacje są przygnębiające, chociaż nikogo, kto coś wie o stalinowskim ZSRR, zaskoczyć nie mogą. Tym bardziej
zaskakujące,
że
ich redaktor i wydawca zarazem staje na głowie, aby odwrócić sens tego, co sam drukuje. Liczący
blisko sto stron obszerny wstęp zamienia w akt oskarżenia, w którym zarzuca polskim
Żydom
z Kresów - hurtem i
jednoznacznie - "zdradę stanu" i "kolaborację" z radzieckim okupantem.
Pisze Jasiewicz: "To, co się stało na Kresach Wschodnich w latach 1939-41 (...), stało się zwyczajną zdradą państwa
polskiego. Witanie obcych wojsk i służba u najeźdźcy, wydawanie polskich sąsiadów i szydzenie z ich katastrofy (...)
są to i w tamtej epoce, i współcześnie, we wszystkich znanych nam kodyfikacjach oraz kodeksach etycznych, czyny
przestępcze lub naganne". Niektóre zachowania, które Jasiewicz przypisuje
Żydom
- np. udział w milicji powołanej
przez ZSRR na Kresach - według Jasiewicza "wyczerpują wszelkie znamiona zbrodni zdrady stanu i w warunkach
wojennych karane są karą
śmierci,
a pozostałe są wysoce niefortunne oraz naganne w aspekcie etycznym". Historyk
cytuje potem liczne fragmenty relacji Polaków (zaczerpnięte z innych
źródeł),
którzy mówią o powszechnym udziale
Żydów
w nowych, okupacyjnych władzach.
Pierwszy kłopot z takim zarzutem sprowadza się do definicji: kto jest
Żydem,
a kto nie? Jakie kryteria ma tu przyjąć
historyk? Religijne? Może rasowe - według hitlerowskich ustaw norymberskich? Czy
Żydem
jest ten, kto się za
Żyda
uważa? Czy obywatel II RP, ateista i komunista, jest jeszcze
Żydem?
Jasiewicz na to pytanie nie odpowiada. Sugeruje
tylko,
że
"wielu sowieckich
Żydów
było jedynie [sic! - przyp. A.L.]
Żydami,
a komunizm służył im za parawan lepszego
lub bezpieczniejszego
życia".
To ważne, bo
Żyd
w oczach Jasiewicza może i ma przekonania czy poglądy polityczne, może przynależy do jakiejś
klasy społecznej, ale przede wszystkim określa go to,
że
jest
Żydem.
Dlatego też
Żydzi
odpowiadają jako całość. Kiedy
jacyś Polacy albo Ukraińcy biorą udział w tworzeniu radzieckich władz okupacyjnych, dowiadujemy się,
że
to tylko
"szumowiny i męty". Kiedy jednak robią to jacyś
Żydzi
- to trzeba, według historyka, mówić po prostu o
"odpowiedzialności
Żydów".
Nie ma przy tym dla Jasiewicza znaczenia,
że
w relacjach (które sam drukuje!)
Żydzi,
przed wojną często dobrze sytuowani inteligenci, mówią "o znanych szumowinach
żydowskich"
pomagających
radzieckiej władzy.
Jasiewicz przywiązuje się do reguły odpowiedzialności zbiorowej. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" (30-31 stycznia),
dopiero przyciśnięty przez dziennikarza, mówi: "Oczywiście podczas okupacji byli też przyzwoici
Żydzi.
Nie wolno
stosować uogólnień. Cały czas mówimy o części
Żydów.
Ojciec mojej znajomej był zawodowym podoficerem i jego
żydowski
sąsiad, który był w NKWD, uratował mu
życie.
Uprzedził go przed aresztowaniem. Inny przykład: kilkuset
Żydów
napisało petycję do NKWD, aby zwolnić z więzienia znajomego właściciela ziemskiego. Takie przypadki się
zdarzały, ale należały do wyjątków. Być może, wzorem
Żydów,
powinniśmy uhonorować takich przedstawicieli
mniejszości jakimś honorowym tytułem? Na przykład Lojalny wobec Rzeczypospolitej".
http://wyborcza.pl/2029020,97737,7533281.html?sms_code=
2010-03-11
Zrozumiały odwet na
Żydach
Strona 2 z 3
Relacje, na których to oskarżenie jest oparte, historyk ocenia według podwójnych standardów.
Żydowskim
programowo nie ufa. Pisze: "Nieprzypadkowo wiele z prezentowanych relacji bardzo próbuje zbagatelizować problem
żydowsko-sowieckiej
kolaboracji bądź usiłuje nieraz na siłę udowodnić wspólnotę losu oraz cierpień Polaków i
Żydów,
a nawet zaakcentować jakieś dodatkowe represje specjalnie uderzające tylko
Żydów".
Wyjaśnienie Jasiewicza:
Żydzi
umniejszali zakres "kolaboracji", bo wychodzili z ZSRR razem z Andersem i chcieli się przypodobać polskim
rozmówcom! Zapamiętajmy: kiedy
Żyd
mówi o wspólnym cierpieniu, pewnie kłamie; kiedy Polak mówi o
Żydach
kolaborantach - mówi prawdę.
Fragmenty relacji mówiące o powszechnym udziale
Żydów
w nowych władzach na Kresach po 17 września 1939 r.
historyk przytacza bezkrytycznie. Nie próbuje zapytać, czy nie wyolbrzymiają zjawiska i czy nie zostały ukształtowane
przez antysemickie stereotypy - a przecież ludzka pamięć rządzi się szczególnymi prawami! Kiedy biedny
Żyd,
przed
wojną obywatel nie drugiej, ale trzeciej kategorii, zostaje w ciągu jednego dnia przedstawicielem nowej okupacyjnej
władzy - to taka zamiana miejsc w oczach, powiedzmy, przedwojennego policjanta jest tak skrajnym odwróceniem
starego i naturalnego porządku rzeczy,
że
musi zostać zapamiętana.
Historyk nie próbuje też nawet zastanowić się, dlaczego ZSRR - który propaganda przedstawiała jako wcielenie
ideałów równości i braterstwa i w którym antysemityzm został oficjalnie zniesiony - mógł być atrakcyjny dla ludzi, przed
którymi wiele dróg kariery w II RP było zamknięte. Radziecka obietnica równości była fałszywa, ale ludziom
dyskryminowanym we własnym kraju mogła się wydawać atrakcyjna, dopóki nie dowiedzieli się, jak jest naprawdę.
Kiedy o tym pamiętamy, zaskakiwać może tylko, jak mały był naprawdę udział
Żydów
w radzieckich władzach. Sam
Jasiewicz szacuje,
że
wynosił mniej więcej 10 proc., a taki właśnie był (mniej więcej) odsetek
Żydów
wśród
mieszkańców Kresów. Skąd więc wniosek,
że
kolaboracja wśród
Żydów
była bardziej powszechna niż wśród innych
nacji? Jasiewicz: "Znakomitą większość stanowisk nienomenklaturowych, pomocniczych itp. na Kresach Wschodnich -
to już odrębny i nieprzebadany problem - zajmują miejscowi sympatycy (z wyboru i konieczności) władzy sowieckiej,
wśród których zapewne znaczącą większość mają polscy
Żydzi".
Chwileczkę! Skoro to "problem nieprzebadany", to
skąd historyk wie,
że
wśród kolaborantów (niższego szczebla) "zapewne znaczącą większość mają polscy
Żydzi"?
Skoro zaś kolaborowali, to dlaczego - to też pisze Jasiewicz! - powszechnie odmawiali przyjmowania paszportów
ZSRR, za co groziły poważne kary, z zesłaniem włącznie?
Zasłużyli na litościwą pogardę
To jednak drobiazgi. Prawdziwy akt oskarżenia wobec
Żydów
zawiera cięższe zarzuty. Jasiewicz liczy
Żydów
zamordowanych w obozach w Starobielsku, Ostaszkowie i Kozielsku. Komentuje: "Niewielu
Żydów,
i jak się wydaje
przez zupełny przypadek, a nie ze
świadomego
wyboru dyktowanego względami patriotycznymi (znaleźli się w
niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie i niewłaściwym towarzystwie - Polaków) zginęło w tej właściwej operacji
katyńskiej (...)". Skąd prof. Jasiewicz wie,
że
np. mjr Baruch Steinberg, zamordowany właśnie w "operacji katyńskiej"
naczelny rabin Wojska Polskiego, nie był patriotą, a zginął "przez przypadek"? Jak można zapomnieć, jak trudno było
Żydowi
zrobić przed wojną karierę oficerską - i jeszcze używać tego faktu jako rzekomego
świadectwa
braku
patriotyzmu?
Kolejne
świadectwo żydowskiej
kolaboracji według Jasiewicza: "Nie jest dziełem przypadku - pisze -
że
na granicy (linii
demarkacyjnej) sowiecko-niemieckiej zatrzymywano masowo
Żydów,
z których część, jak to wynika ze
źródeł
żydowskich,
uprawiała wędrówki w celach czysto handlowych". Przypomnijmy realia: okupacja przyniosła załamanie
życia
gospodarczego i powszechną nędzę. O ile polscy chłopi mogli się jeszcze wyżywić, a polscy inteligenci mogli
wyprzedawać dobra kupione w lepszych czasach, jedynym ratunkiem dla biednego
Żyda
w pierwszych miesiącach
okupacji (kiedy jeszcze nie był zamknięty w gettach po niemieckiej stronie) był drobny handel, w tym przemyt przez
granicę. Jak się dowiadujemy od samego Jasiewicza, nie był to
świetny
biznes: niemieccy i sowieccy pogranicznicy
zabierali handlarzom wszystko, bili ich (niekiedy zabijali), a sowieci jeszcze wysyłali do obozu. Jasiewicz wszystko to
opisuje, opatrując jednak komentarzem: "Oczywiście należałoby się zdystansować od uogólnień typu, iż jakaś
stosunkowo spora grupa
Żydów
zarobiła na upadku Polski, ale istnieje potrzeba przebadania tego problemu". Jasne,
za majątki, które polscy
Żydzi
zarobili na upadku II RP, budowali sobie pałace - w niemieckich gettach i w radzieckiej
tajdze.
Ukoronowaniem tych wywodów jest konkluzja:
Żydzi
zasłużyli sobie na pogromy po wkroczeniu armii niemieckiej na
Kresy latem 1941 r. Jasiewicz: "Trzeba oczywiście zdawać sobie sprawę,
że
naród
żyjący
w diasporze z natury rzeczy
poszukuje jakiegoś kompromisu z każdą władzą lub - inaczej - stara się mieć z nią dobre stosunki i być przez nią
dobrze postrzegany. Jednak czym innym jest przypochlebianie się takiej czy innej partii rządzącej po kolejnych
wyborach, a czym innym kolaboracja z najeźdźcą. (...) Każdy, kto ratuje (a
ściślej
- chce przeżyć) swoje
życie
kosztem
innych,
świat
ten obraca w ruinę i zasługuje nie na zrozumienie, lecz na litościwą pogardę. W tym kontekście odwet
nieżydowskiego otoczenia na
Żydach
wydaje się być naturalną, zrozumiałą, a przede wszystkim racjonalną reakcją".
"Racjonalny" oznacza "zgodny z rozumem". Udział w wymordowaniu
Żydów
- tylko za to,
że
Żydami
- wydaje się
historykowi rozumną reakcją na grzechy, domniemane czy realne, grupy współpracowników radzieckich władz
okupacyjnych! W jakim porządku moralnym stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, i to w skrajnej postaci, jest
"naturalne i zrozumiałe"?
Takie nagromadzenie antysemickich klisz zapakowanych w pseudonaukową oprawę - bo, niestety, inaczej tego
nazwać nie można - jest tym bardziej przygnębiające,
że
w poprzednich książkach Jasiewicza go nie było. Szkoda,
że
autor nie pisze, jakie nowe odkrycia archiwalne przywiodły do tak radykalnej zmiany zdania. "Uważam,
że
książek nie
powinno się dzielić na antysemickie i filosemickie, lecz na dobre i złe" - mówił prof. Jasiewicz w wywiadzie dla
"Rzeczpospolitej". Postawmy więc kropkę nad i: to zła książka. Nie ze względu na temat, ale na niegodną uczonego
http://wyborcza.pl/2029020,97737,7533281.html?sms_code=
2010-03-11
Zrozumiały odwet na
Żydach
Strona 3 z 3
metodę.
Krzysztof Jasiewicz, "Rzeczywistość sowiecka 1939-1941 w
świadectwach
polskich
Żydów",
wyd. ISP PAN i Oficyna
Wydawnicza Rytm, Warszawa 2009
Adam Leszczyński GAZETA WYBORCZA
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
www.wyborcza.pl
© Agora SA
http://wyborcza.pl/2029020,97737,7533281.html?sms_code=
2010-03-11
Zgłoś jeśli naruszono regulamin