rycerz 1922.pdf

(4734 KB) Pobierz
O PŁA CO N O RYCZAŁTEM .
Rok I.
STYCZEŃ 1922.
Nr. 1.
KLASZTOR 00. FRANCISZKANÓW, PLAC WW. ŚWIĘTYCH 5, KRAKÓW (POLSKA).
Prenumeraia na l-szy kwartał:
w Polsce
70
Nip.
— w Ameryce 25 cent. ara. — w Danji 1 Kor. d.
Numer pojedynczy:
25 Mp.
(10 ct. ani. — 40 8re.)
Oświadczenie.
Redakcja nie przesądza wartości faktów o charakterze cu­
downym, lecz poddaje się wyrokom Stolicy Apostolskiej.
Treść zeszytu :
Od Redakcji. — Gdzie szczęście? — Czy każda wiara dobra? (pogadanka.) —
Niezwykłe nawrócenie. — Błogosławieni. — MilicjaNiepokalanej. — Św. p.
O. Wenanty Katarzyniec M. I. — Podziękowanie. — Program „Milicji Nie­
pokalanej*.
Z braku kapitału zapasowego nie możemy narazie upewnić
P. T. Czytelników, że otrzymają r e g u l a r n i e „Rycerza Niepoka­
lanej". Zależeć to będzie od zebrania na czas gotówki (z wy-
sprzedaiy numeru lub ofiar) na nakład następnego numeru; inaczej
bowiem zabrnęlibyśmy w długi, Tym zaś, którzy mimo to pragną
zaraz zaprenumerować niniejsze pisemko, donosimy, że prenumerata
na pierwszy kwartał wynosi 70 Mp. Przy hurtownej (ponad 20
numerów) wysprzedaży dajemy 10% opustu.
Ponieważ „Rycerz Niepokalanej" dąży jedynie do nawracania
i uświęcnaia, a przez to do uszczęśliwienia dusz, prosimy wszyst­
kich, którym powyższy cel leży na sercu, by rozpowszechniali go
między krewnymi i znajomymi, katolikami i nie katolikami. Kto zy­
ska 30 prenumeratorów i przyniesie ich listę wraz z przedpłatą, otrzy­
ma jedną prenumeratę na ten czas bezpłatnie.
Administracja.
Na nakład „Rycerza Niepokalanej" zło ży li:
N. N. 1000 Mkp., N. N. 2000, N. N. 500, N. N. 500, N.N. 90, N. N.500>
N. N. 100, N. N. 1000, N. N. 300, N. N. 1000, N. N. 100, N. N. 200, N. N. 75>
N. N. 1000, N. N. 400, N N. 500, N N. 2000, N. N. 500, N. N. 1500 N. X-
2000, N. N. 1000, O Antoni (gward. OO. Kap.) 1500, Burkowski Jan 2000>
O. Czesław (prow. OO. Kap.) 3000, Czakówna Marja 100, Ćwierć Konstancja
100, Dobija Cecylja 500, Dzióbowska Tekla 110, Ks. Grzesiak 100, Górkie-
wicz Anna 300, Hunek Józefa 1000, Juszczak Barbara 240, Kicińska 100,
Kuycz Michał 1000, Krukar Tadeusz 1000; Kuczera Fr. 500, Kurpielówna
Anna 100, Kurowska H. 100, Ks. Lenart 1000, Lewiccy 60, Makarewicz Anna
1000, Ks. Mazurek Jan 500, Mudrowicz Antonina 200, Modzelewski 300,
Nowak T. 200, N. L. z Wieliczki 200, Ks. Polański Jan 500, Porębska Kata­
rzyna 200, Ks. Rohner Piotr (z Danji) 200, O. Szmitz Egidy (z Danji) 5000,
Strzewiński Fr. 100, Ks. Szelhaus Józef 400, Świerówna Regina 200, Terlega
Jan 1000, Ks. Tobiasiewicz 1000, Urbanik Zofia 200, Wierzbówna Julja 500,
Wirwiczówna Antonina 100, Witkowski 200, Żurawska Marja 200, Zaoszczę­
dzone z podróży 1000.
Za łaskawe ofiary składamy wyżej wymienionym i wszystkim, którzy
z jakiejkolwiek przyczyny nie są na tej liście umieszczeni, serdeczne przez
Niepokalaną
„Bóg zapłać
OD REDAKCJI.
iesięcznik niniejszy, miał wyjść półtora roku temu, ale
trudności finansowe, a wreszcie śmierć poważnej siły
redakcyjnej stanęły temu na przeszkodzie.
Celem „Rycerza Niepokalanej* jest nietylko pogłębić i umo­
cnić wiarę, wskazać prawdziwą ascezę i zapoznać wiernych
z mistyką chrześcijańską, ale także w myśl zasad „Milicji Nie­
pokalanej*, starać się o nawrócenie akatolików. Ton pisma
będzie zawsze przyjazny dla wszystkich bez względu na ró­
żnice wiary i narodowości. Miłość, której uczył Chrystus —
jego charakterem. I właśnie z tej miłości ku zbłąkanym, a prze­
cież szukającym szczęścia duszom, postara się on piętnować fałsz,
wyświetlać prawdę i wskazywać prawdziwą drogę do szczęścia.
Przyjmujemy chętnie artykuły tak duchownych, jak i świec­
kich osób, pisane w duchu wskazanym powyżej.
Można też nam przesyłać zarzuty (już rozpowszechnione)
przeciwko wierze; w osobnej rubryce zbijać je będziemy.
Wreszcie prosimy wszystkich, którym podoba się „Rycerz
Niepokalanej*, by raczyli łaskawie wedle możności wspomóc
pieniężnie nowobudzący się miesięcznik, gdyż koszta papieru
i druku są obecnie wielkie, a pieniędzy mamy bardzo mało.
Niepokalana i dusze, których to pismo doprowadzi do prawdy
i szczęścia na tej ziemi i na wieki w niebie, hojnie się od­
wdzięczą łaskawym ofiarodawcom.
M
4
Gdzie szczęście?
||s|j|vszyscy szczęścia pragną i źa niem gonią, ale niewielu je
w f W
znajduje, bo nie szukają tam,-gdzie ono jest.
Wyjdźmy na ulicę. Szerokim chodnikiem gorączkowo spieszą
ludzie różnego wieku i stanu, a każdy dąży do jakiegoś celu, który
ma być cząstką jego szczęścia. Środkiem przesuwają się powozy
i samochody, a ci, co w nich siedzą, marzą o — szczęściu. W wy­
stawowych oknach najrozmaitsze towary ofiarowują się przecho­
dniom, by właścicielom swym i kupcom przybliżyć — szczęście.
Gdzie spojrzysz, wszędzie zobaczysz spragnionych — szczęścia.
Lecz czyż ci wszyscy są pewni, że u kresu swych zabiegów
obejmą skarb tak pożądany?
Jeden z nich wytknął sobie za cel nagromadzenie dóbr
materjalnych, pieniędzy. Jeszcze do kresu swych życzeń nie
doszedł — więc goni dalej. Czy jednak dojdzie?... Czem więcej
dóbr gromadzi, tern bardziej się do nich zapala, tern więcej
pragnie. I choćby cały świat posiadł, jeszcze zazdrośnie na
księżyc spoglądnie. Pragnie więcej i więcej, coraz szybciej na­
bywać i coraz trwalej dzierżyć. Ileż pracy, zabiegów, poświę­
cenia, zdrowia kosztowało go to, co posiadł ii leż jeszcze tru­
dów go czeka! A jeżeli choroba nawiedzi, fortuna nie dopisze, zło­
dziej okradnie? Wreszcie — przecie w końcu przyjdzie i śmierć.
A wtedy?... Trzeba będzie opuścić wszystko i iść samemu do
wieczności... Sama myśl o tern zatruwa mu chwile krótkiego
zadowolenia z odniesionych korzyści. Nie posiadł więc szczęścia!
Idźmy dalej. Przy drzwiach plakat: „Zabawa taneczna
i wielu się tam ciśnie. Używają świata, póki służą lata! Czyż
ci są szczęśliwi? Czyż nie zapragną większego, pełniejszego
i słodszego kielicha rozkoszy? Szukają coraz to nowszych
przyjemności, a w końcu wpadają w przesyt, odczuwają —
granicę. A przecież pragnęliby szczęścia bez granic i bez końca...
Więc i ci go nie znajdą.
A może sława zadowoli człowieka? Spojrzyjmy na rzesze
ludzi poważanych, zajmujących wysokie stanowiska, cieszących
się szerokim rozgłosem. Czy może ci posiadają talizman szczęś­
cia? Zapytajmy, czy nie życzyliby sobie, aby sława ich szersze
zatoczyła koła, aby na innych zajaśniała polach? Bez wątpienia
5
każdy z nich chętnieby to przyjął i może nieraz przemyśliwa,
jakby jeszcze więcej zabłysnąć. Tymczasem może inni go za­
ćmiewają, tylu nie docenia jego zasług, iluż mniej godnych
postawiono wyżej niego; wreszcie — i sława, to kryształ bar­
dzo kruchy: wielu niedawno jeszcze sławionych znajduje się
teraz w cieniu zapomnienia. A w końcu i jego odwiedzi —
śmierć... A po niej?... Cóż pomogą pochwały ludzkie i pomniki,
jeżeli wieczność będzie nieszczęśliwa?...
I w tern więc szczęścia niema.
Lecz bogactwo, rozkosze życia i sława są raczej udziałem
wyjątków, gdy tymczasem szczęścia pragnie każdy...
*
*
#
Za wielkie jest serce człowieka, by je można było zapeł­
nić pieniądzem, zmysłowością lub zwodniczym, choć odurzają­
cym, dymem sławy. Ono pragnie dobra wyższego, bez granic
i wiecznie trwającego. A takim dobrem to tylko — Bóg.
____ ---------
0. M. K.
Czy
każda religja dobra?
ociąg sunął się raźno po jednej z główniejszych linij ko­
lejowych naszej Rzeczypospolitej. Jak okiem sięgnąć
ciągnęły się równiny, pogarbione gdzieniegdzie lekkiemi pagór­
kami. Ranek był chłodny, wrześniowy. Złocista tarcza słoneczna
dźwignęła się z za krańców widnokręgu i zatopiła w morzu
promieni i rozorane zagony i puste ścierniska i wykoszone łąki
i gęste kępy łozin. Nikłe opary, zawisłe nad moczarami, pod­
nosiły się nieznacznie i rozpływały zwolna i niespostrzeżenie.
Kropelki rosy, uczepione do listków traw, zabłysły jak szczodrą
ręką rozrzucone brylanty.
Z podróżnych mało kto zachwycał się tym uroczym ob­
razem przyrody. Potworzyły się jak zazwyczaj osobne grupki.
Rozprawiano zawzięcie, z przekonaniem i gorączkową gestyku­
lacją. Co było podłożem rozmowy? Najrozmaitsze dziedziny.
Jedni układali świetne plany handlowych interesów, drudzy
narzekali na drożyznę i paskarstwo, inni omawiali różne za­
gadnienia swego zawodu lub stanowiska. Ale. ma się rozumieć,
większość podróżników zajęła się polityką. Sypały się gromy
?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin