Michell Smart - Bound to a Billionaire 01 - Piąty żywioł - kobieta.pdf

(779 KB) Pobierz
Michelle Smart
Piąty żywioł – kobieta
Tłumaczenie:
Ewelina Grychtoł
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Wchodzicie w to czy nie? – Francesca Pellegrini poprawiła
koński ogon i spojrzała groźnie na dwóch mężczyzn siedzących
naprzeciwko niej w jednej z komnat rodzinnego zamku. –
Zbudujemy razem szpital? Dla Piety?
Daniele wyrzucił ręce w górę w geście rozpaczy.
– Naprawdę musimy teraz to omawiać? Dopiero co go
pochowaliśmy!
– Owszem. I musimy zdecydować, jak uczcić jego pamięć.
Francesca wiedziała, że Daniele i Matteo będą potrzebowali
nieco zachęty. Mimo to była pewna, że przyznają jej rację. Nie
minęło dziesięć dni, odkąd niszczycielski huragan
zdziesiątkował populację karaibskiej wyspy Caballeros; zginęło
dwadzieścia tysięcy ludzi, a nieliczne szpitale nie były w stanie
pomóc wszystkim rannym. Gdy tylko wiadomość o katastrofie
obiegła świat, ich starszy brat Pieta rzucił się do akcji.
Choć Pieta kierował międzynarodową firmą prawniczą, jego
głównym celem była pomoc ofiarom klęsk żywiołowch. Za
każdym razem organizował zespoły ratunkowe, urządzał zbiórki
i bale charytatywne, a także nie wahał się sam pobrudzić sobie
rąk. Był znanym i uznanym filantropem i Francesca była
dumna, mogąc nazywać się jego siostrą. Wciąż nie mogła
uwierzyć, że nigdy więcej go nie zobaczy. Jak to możliwe, że tak
wielki człowiek zginął w wypadku helikoptera?
Jedyne, co mogła dla niego zrobić, to dokończyć jego dzieło.
– Chyba nie proszę was o zbyt wiele? – kontynuowała. –
Chciałabym tylko, żebyście się zaangażowali w ten projekt. Co
wam szkodzi? Uczcimy pamięć naszego brata, a przy okazji
zrobimy coś dobrego.
Francesca wiedziała, że idea altruizmu jest im obca. Liczyła
jednak, że logiczne argumenty zdołają przemówić im do
rozsądku.
– Nie będę z góry odrzucać tego pomysłu – zdecydował
ostatecznie Daniele. – Z drugiej strony uważam, że powinniśmy
dokładnie ocenić ryzyko, zanim zdecydujemy się na tak
radykalny krok.
– Ten kraj zrównano z ziemią! – oburzyła się Francesca. –
Jedyne zagrożenia to cholera i brak prądu.
– Nie bądź naiwna. To jedno z najniebezpieczniejszych,
najbardziej skorumpowanych państw na świecie. Naprawdę
chcesz, żeby Matteo wysłał tam swoich ludzi?
Matteo Manaserro, ich kuzyn, był właścicielem klinik
chirurgii estetycznej na całym świecie. Pieta często powtarzał,
że Matteo mógłby być wybitnym chirurgiem, gdyby tylko chciał.
Ale on wolał pieniądze od ideałów; tak jak Daniele.
– Jutro wyjeżdżam na Caballeros. Sama potwierdzę, że wasze
obawy są bezpodstawne – poinformowała Francesca, nie
spuszczając wzroku.
Daniele aż się zaczerwienił ze złości.
– Nie pojedziesz tam bez naszej zgody. Nie masz prawa!
Na ten właśnie moment czekała Francesca.
– Owszem, mam – odparła z satysfakcją. – Natasha dała mi
pisemne upoważnienie, bym zarządzała fundacją jako najbliższa
krewna Piety.
Jej wrażliwa, nieśmiała szwagierka, która od początku
spotkania nie odezwała się ani słowem, drgnęła z zaskoczeniem
na dźwięk swojego imienia. Francesca znów poczuła wyrzuty
sumienia na myśl o tym, jak zaraz po wypadku namówiła ją do
złożenia podpisu. Nie mogła się jednak zawahać. To była
spuścizna Piety i zrobi wszystko, żeby doprowadzić tę sprawę
do końca.
Może wtedy poczucie winy w końcu przestanie ją dręczyć.
– To niebezpieczne! – Daniele uderzył pięścią w stół tak
mocno, że nawet Matteo się wzdrygnął.
Ale Francesca nie chciała słuchać.
– Jeśli chcesz, możesz zostać moim ochroniarzem – syknęła. –
Ten szpital powstanie, nawet gdybym musiała budować go
własnymi rękami!
Już mieli skoczyć sobie do gardeł, ale Matteo uniósł rękę
w geście pojednania.
– Wchodzę to, Francesco – oznamił się spokojnie. – Jeśli
Daniele się zgodzi, razem zajmiemy się organizacją budowy
szpitala, a potem osobiście pokieruję jego pracą. Ale tylko
przez miesiąc i tylko dlatego, że kochałem Pietę. Mam też jeden
warunek. Do ochrony zaangażujemy Felipego.
Daniele milczał przez chwilę, po czym skinął głową.
– Dobrze. Mogę się na to zgodzić.
– Czekajcie, czekajcie – wtrąciła Francesca. – Kim jest ten
Felipe?
– Felipe Lorenzi jest szefem firmy ochroniarskiej. Pieta wiele
razy korzystał z jego usług.
– Nigdy o nim nie słyszałam. – Właściwie nie było w tym nic
dziwnego. Francesca pracowała w firmie Piety dopiero od kilku
miesięcy i nie miała jeszcze okazji zaangażować się w jego
działalność dobroczynną.
– Kiedyś był żołnierzem – wyjaśnił Matteo. – Po zwolnieniu ze
Zgłoś jeśli naruszono regulamin