Jamieson Finn (PL)-Sandi Lynn.pdf

(1602 KB) Pobierz
JAMIESON FINN
SANDI LYNN
TŁUMACZENIE NIEOFICJALNE
IDYTKA
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie,
tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji
twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści
materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym
niż marketingowym, łamie prawo.
Rozdział 1
Jamieson
Usiadłem w barze ze szkocką w ręce i myślałem o locie powrotnym do Los
Angeles jutro rano. Miałem milion i jedną rzecz do zrobienia, kiedy wrócę,
włączając w to kraniotomię na szesnastoletniej dziewczynce z glejakiem. Bar był
dość zatłoczony jak na środową noc. Po jednej stronie siedział mężczyzna, który
właśnie walczył z żoną. Niestety, musiałem słuchać tego wszystkiego. Po drugiej
stronie mnie siedziała kobieta, która właśnie została zwolniona ze swojej
pracy. Musiałem o tym słuchać, bo była tak nietrzeźwa. Starałem się dostroić obu
ludzi słuchając delikatnej i subtelnej muzyki bluesowej, która grała w tym miejscu.
"Czy mogę dostać jeszcze jednego?" Zapytałem barmana, gdy podniosłem
kieliszek.
Jeszcze jeden drink, a potem udam się do mojego hotelu, dostanę bardzo potrzebny
sen i rano wrócę do domu. W końcu mężczyzna siedzący obok mnie wstał i
wyszedł, a kobieta po drugiej stronie mnie położyła głowę na barze i prawie straciła
przytomność. Westchnąłem, gdy wstałem z barowego stołka, pomogłem jej wstać i
wsadziłem do taksówki. Kiedy wróciłem, zauważyłem siedzącą na moim krześle
kobietę o długich blond włosach.
"Przepraszam. Siedziałem tutaj” -powiedziałem.
"O. Przykro mi. Widziałam, jak odchodzisz z tą kobietą” - mówiła, gdy jej błękitne
oczy wpatrywały się we mnie.
"Właśnie pomagałem jej wsiąść do taksówki. Wypiła o jeden drink za dużo. "
Blondynka wstała aby się przesiąść, a ja ją powstrzymałem.
"W porządku. Po prostu usiądę tutaj” - powiedziałem, kiedy usiadłem na stołek
obok niej.
"Więc nie znałeś tej kobiety?" Zapytała.
"Nie." Sięgnąłem i złapałem moją szkocką.
"To było bardzo święte z twojej strony, aby jej pomóc." Uśmiechnęła się.
"Zaufaj mi, jestem daleki od bycia świętym." Wypiłem mój napój. "Co pijesz?"
"Gin z Tonikiem" - powiedziała.
"Czy mogę kupić ci drugi?"
"Jasne." Uśmiechnęła się. "Jeśli kupujesz mi drinka, powinnam się
przedstawić. Jestem Grace." Wyciągnęła swoją szczupłą dłoń.
"Miło cię poznać, Grace. Jestem Jamieson.” Lekko uścisnąłem jej dłoń. "Barman,
Gin i Tonic dla Grace".
"Zaraz będzie."
"Ciekawi mnie, dlaczego piękna kobieta taka jak ty siedzi sama w barze.”
Uśmiechnąłem się.
"To mój ostatni dzień starego życia. Jutro zaczynam nowe życie. "
"Nowe życie? Ciekawe. Co jest nie tak z twoim starym życiem?”
”Dużo.” Wzięła napój i pociągnęła łyk. "A co z tobą? Dlaczego taki przystojny
mężczyzna jak ty siedzi samotnie w barze?”
"To moja ostatnia noc w Nowym Jorku. Jestem tu w interesach."
Była piękna, a mój kutas zaczął rosnąć z tej okazji. Ostatnio miałem trochę suchego
zaklęcia i nie uprawiałem seksu od około sześciu tygodni. Sześć tygodni za długo,
jeśli chodzi o mnie.
"Jeśli mi wybaczysz. Muszę skorzystać z pokoju dla pań. Czy przypilnujesz
mojego miejsca?” - zapytała.
"Oczywiście."
Patrzyłem, jak przechodzi przez bar i do korytarza, gdzie znajdują się
toalety. Krótka czarna sukienka, czarne obcasy, figura klepsydry i długie, szczupłe
nogi. Moja wyobraźnia oszalała z obrazami tego, co było pod tą seksowną
sukienką. Przy odrobinie szczęścia szybko się dowiem. Kilka chwil później wróciła
i usiadła obok mnie z uśmiechem.
"Dzięki za uratowanie mojego miejsca."
"Mówiłem ci, że tak zrobię. Jesteś w znacznie lepszej formie niż dwie ostatnie
osoby, które tu były.” Uśmiechnąłem się.
"Dziękuję." Podała mi swój kieliszek. "Za twoją ostatnią noc w Nowym Jorku."
"Za ostatnią noc twojego starego życia." Stuknąłem kieliszek do jej.
Studiowałem ją. Jej spojrzenie, ruchy ciała i wahałem się przez chwilę.
"Chcesz się stąd wydostać?" Zapytałem.
"I gdzie pójść?" Kąciki jej ust zakrzywiły się w górę.
"Mój hotel jest tuż za rogiem."
"Jesteś żonaty?" Zapytała.
"Nie."
"Masz dziewczynę?"
"Nie." Pokręciłem głową.
"Więc pewnie. Poprowadź przodem. "
Wrzuciłem trochę gotówki na bar i udaliśmy się do mojego hotelu.
****
Grace
A czemu do licha nie? Był niesamowicie seksowny ze swoimi krótkimi brązowymi
włosami, silną męską szczęką, która nosiła najseksowniejszy cień zarostu o tej
porze i szare oczy z błękitną nutą w środku. Nie wspominając już o jego 195
centymetrach wzrostu i muskularnym ciele. To była moja ostatnia noc w Nowym
Jorku, zanim ruszę jutro do nowego miasta i zostawię za sobą stare życie. Równie
dobrze mogłam mieć jeden ostatni flirt z Nowego Jorku.
Spacerowaliśmy ulicą do hotelu Mandarin.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin