1polska-DXHUGICILT7HGNPVDMSFKV2LWDNNEZNSPC5TKPY.doc

(69 KB) Pobierz
Polska - kraj bliski i daleki
Polski rodowód
amerykańskiego Żyda
Jest w Nowym Jorku most przez rzekę,
: który mieszkańcy tego miasta nazywajš "Ka-
 -zi-a-sko". Włanie tak wymawiajš nazwisko
, ;
Kociuszko. Most nazwano imieniem Ta-
deusza Kociuszki, który odegrał doniosłš rolę w rewolucji
amerykańskiej, a póniej wrócił do Polski, aby przewodzić
powstaniu przeciw Rosjanom w 1794 roku. W pobliżu
mostu Kociuszki znajduje się duży cmentarz żydowski.
Widać z niego drapacze chmur Manhattanu, odległe
o niespełna kilka kilometrów. Na tym cmentarzu sš po-
grzebani moi dziadkowie i pradziadkowie. Ich groby, tkwiš
głęboko w ziemi amerykańskiej. Ale wczeniej byli zako-
rzenieni w innym kraju, geograficznie (i nie tylko geogra-
ficznie) odległym od Ameryki. Od pięciu pokoleń moja
rodzina mieszka w Stanach Zjednoczonych. Ale przedtem,
przez wiele pokoleń, żyła w Polsce.
Moi pradziadowie przybyli do Polski w XIV i XV stu-
leciu. Przyjechali z Niemiec, Italii, Francji, Czech i Hisz-
panii. Oni oraz ich potomkowie mieszkali w miastach
i wsiach dawnej Rzeczypospolitej: w Krakowie i Warsza-
wie, Poznaniu i Białymstoku, Kosowie niedaleko Łomży,
i w Makowie Mazowieckim, Łukowie i Ludmierzu, Dub-
nie i Lwowie, a także w innych miejscowociach. W 1906
roku niektórzy potomkowie tych, co przed wiekami przy-
byli do Polski, wyjechali do dalekiej Ameryki. Ci, którzy
się nie przyłšczyli do wyjeżdżajšcych, pozostali w Polsce
i w czasie okupacji nazistowskiej znaleli się wród milio-
nów ludzi, których zamieniono w dym i popiół.
Moja prababcia, Estera Jasionowska, urodziła się
w Warszawie, lecz spoczywa na cmentarzu w Nowym Jor-
ku. Na jej kamieniu nagrobnym widnieje napis: "Jest to
kamień, który przemawia". Kamień ten to niewielki wyci-
nek długiej historii mojej rodziny w Polsce. Napisano na
nim też, że Estera była wnuczkš Efraima Fiszela Solomo-
na, rabina Makowa Mazowieckiego - ostatniego rabina
z naszej rodziny aż do mnie, pięć pokoleń póniej. Rabin
Efraim w Makowie w 1881 roku. Ten nagrobek to brama
do dziejów mojej rodziny w Polsce.
Od dzieciństwa, gdy po raz pierwszy usłyszałem opo-
wiadania o makowskim rabinie, rozmylałem, kim był
i gdzie mieszkał. Rozmylałem o odległym kraju nazy-
wajšcym się Polska, o którym babcia wiele mi opowia-
dała. Rozmylałem o kraju, w którym moja rodzina za-
puciła korzenie. Rozmylałem całymi latami, nie spo-
dziewajšc się, że kiedykolwiek pojadę do Polski. Za-
miast wybrać się tam osobicie, fizycznie, podróżowałem
intelektualnie, spędzajšc wiele lat na studiowaniu żydow-
skiego życia, które tak długo kwitło w Polsce. Ale potem,
w 1990, 1991, 1992 i 1993 roku - przybyłem tutaj.
Mogę teraz stšpać ladami moich pradziadów. Tutaj mo-
gę sobie wyobrażać, jak żyli i o czym nili. Tutaj mogę
robić to, co było niemożliwe w Ameryce, w kraju moje-
go urodzenia.!
Kiedy w 1989 roku zaczšłem brać udział w dialogu pol-
sko-żydowskim, nastšpił we mnie przełom. Było to co zu-
pełnie nowego. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy,, że
wysiłki budowania podstaw przyszłoci dialogu polsko-ży-
dowskiego zaprowadzš mnie zarówno w przeszłoć, jak
i w przyszłoć. W miarę jak dialog się rozwijał, a ja rok
po roku przyjeżdżałem do Polski, zaczšłem się zastanawiać,
dlaczego robię to, co robię. Ale im bardziej wchodziłem
w dzieje mojej rodziny w Polsce, tym głębiej byłem prze-
konany, że kluczem do zrozumienia tego, nad czym pra-
cuję w Polsce i w Ameryce, jest to, co przed pokoleniami
i stuleciami wydarzyło się w Polsce.
Wielki XIX-wieczny mistrz chasydzki, Abraham Joszua
Heschel z Opatowa, wierzył w wędrówkę dusz. Doktryna
ta zawiera głębokš prawdę: aby wiedzieć, kim jestemy, aby
zrozumieć to, co czynimy, aby wykryć wštek przewodni,
który nadaje spoistoć i sens na pozór przypadkowym i nie
zwišzanym z sobš czynom, trzeba wiedzieć, kim się było,
skšd się pochodzi. Dla mnie, tak samo jak i dla wielu in-
nych Żydów, oznacza to poznanie, kim bylimy, gdy miesz-
kalimy w Polsce. Aby poznać naturę licia, trzeba poznać
naturę drzewa, którego czšstkš jest lić. Przeszłoć to
przesłanka, z której wypływa teraniejszoć. Bez zrozumienia
przeszłoci teraniejszoć jest złudš. Żaden człowiek nie jest
tabula rasa; żaden człowiek nie jest creatio ex nihilo. Wielki
amerykański pisarz, Mark Twain, powiedział: "Istnienie
człowieka, który uczynił sam siebie, jest równie prawdopo-
dobne, jak istnienie jajka, które samo siebie zniosło".
Dla Żydów pamięć jest decydujšca; wišże się z naszš toż-
samociš, z naszš tradycjš. Wielki żydowski pisarz, Isaak
Bashevis Singer, powiedział mi kiedy: "My, Żydzi, cierpi-
my na wiele chorób, ale amnezja do nich nie należy.
Kilka lat temu pojawiła się popularna ksišżka, a potem
oparty na niej film. Napisał jš znany afroamerykański au-
tor, Alex Haley. Jej tytuł brzmi Korzenie. Jest to historia
rodziny Haleya w Ameryce. Dla większoci Amerykanów
amerykańska przygoda zaczyna się od przecięcia pępowiny
łšczšcej Stary wiat z Nowym wiatem. Dla Amerykanów
życie w Ameryce oznacza oderwanie od korzeni, odcięcie
się od tego, co było wczeniej. Jednak, gdy przeczytałem
ksišżkę Alexa Haleya i zobaczyłem film, pomylałem:
A gdybym tak ja mógł' poznać historię mojej rodziny,
odnaleć jš w czasach, zanim przybyła do Ameryki?
A gdybym tak mógł zakończyć mojš historię tam, gdzie
Haley rozpoczšł swojš - podróżš do Ameryki? Teraz, po
wielu dociekaniach, postanowiłem to włanie zrobić.
Znam sporš częć historii niemal dwudziestu pokoleń mo-
jej rodziny w Polsce. Dzi chciałbym przedstawić kilka fo-
tografii z mojego rodzinnego albumu.
Żydzi Europy Wschodniej tradycyjnie nadajš dziecku
imię po zmarłym krewnym. W ten sposób zachowujš
imiona oraz pamięć o zmarłych. Ludzie rodzš się i umie-
rajš, ale ich imiona trwajš. przykładowo, moim prapra-
pradziadkiem był Efraim Fiszel z Ludmierza. Prapra-
dziadek Efraima Fiszela z Ludmierza nazywał się także
Efraim Fiszel z Ludmierza. Jego dziadkiem był Efraim Fi-
szel z Łukowa, który zmarł w 1653 roku. Z kolei jego
dziadkiem był Efraim Fiszel z Brzecia Litewskiego, któ-
ry zmarł w 1589 roku. Pradziadkiem Efraima Fiszela,
z Brzecia Litewskiego był Efraim Fiszel z Krakowa, który
zmarł w 1530 roku. A jego dziadek, który także nazywał
się Efraim Fiszel z Krakowa, zmarł około 1470 roku.
Włanie z tym Efraimem Fiszelem - czternacie pokoleń
przed Efraimem Fiszelem z Makowa Mazowieckiego
i dwanacie pokoleń przede mnš - rozpoczyna się historia
mojej rodziny w Polsce.
Z wielu lici i gałęzi drzewa genealogicznego mojej ro-
dziny, zasadzonego w Polsce przez pierwszego Efraima Fi-
szela, mogę wymienić jedynie niektóre. Najpierw chciał-
bym opowiedzieć o rabinie Saulu Wahlu, który żył przed
piętnastu pokoleniami, zmarł w 1617 roku i według zna-
nej legendy był królem Polski - chociaż tylko przez jednš
noc. Jest wiele wersji tej legendy; niektóre pochodzš ze
ródeł polskich, inne z żydowskich. Najbardziej prawdo-
podobna znajduje się w rękopisie prawnuka Saula Wahla,
Pinhasa Katzenellenbogena. Ów rękopis jest przechowywa-
ny w Bibliotece Bodleya na Uniwersytecie Oksfordzkim.
Saul Wahl był członkiem rodziny Katzenellenbogen,
która pochodziła z Niemiec. Niektórzy jej członkowie, jak
dziadek Saula, przenieli się z Niemiec do Italii. Potomka-
mi tej rodziny byli między innymi: Karol Marks, żydows-
cy~ filozofowie Mojżesz Mendelson i Martin Buber, kom-
pozytor Feliks Mendelsohn-Bartholdy, pianista Artur Ru-
binstein i królowa amerykańskich kosmetyków - Helena
Rubinstein.
Saul Wahl był nader pojętnym synem rabina Samuela
Dawida Katzenellenbogena z Wenecji. Gdy Saul nauczył
się od ojca wszystkiego co możliwe o żydowskiej tradycji,
za od profesorów na uniwersytecie w Padwie wszystkiego
co możliwe w zakresie nauk wieckich, ojciec wysłał go na
studia do wielkiej akademii żydowskiej w Brzeciu Litew-
skim. Saul udał się tam i już nigdy nie powrócił do Italii.
Pochodzšca od niego gałš rodziny Katzenellenbogenów
w Polsce miała się stać jednš z wielkich dynastii rabinis-
tycznych Europy Wschodniej.
Poczštek licznych wersji legendy o Saulu Wahlu, zacho-
wanej w tekstach polskich, łacińskich i hebrajskich, jest
zawsze taki sam. Wszystkie zaczynajš się od spotkania ojca
Saula, rabina Samuela Judy Katzenellenbogena, z księciem
Krzysztofem Mikołajem Radziwiłłem. Było to we wło-
szech.
Według jednej z wersji ojciec księcia Mikołaja popsuł
reputację rodzinie, przechodzšc na wiarę protestanckš.
Aby zmazać tę plamę na katolickiej tradycji rodzinnej, Mi-
kołaj nie tylko wrócił do katolicyzmu, ale także postanowił
odpokutować za grzechy ojca, pielgrzymujšc do Ziemi,
więtej. W drodze powrotnej ksišżę przejeżdżał przez Ita-
lię, gdzie napadli go i obrabowali zbójcy. Wyczerpany,
i choć bliski mierci trafił do domu ojca Saula, rabina
Samuela Judy. Ksišżę zapukał do jego drzwi, szukajšc po-
mocy. Gdy rabin otworzył, ksišżę omdlał w jego ramio-
nach. Samuel odratował go. Gdy księciu powróciło dobre
samopoczucie, tuż przed odjazdem zapytał rabina:
- Tyle dla mnie zrobiłe, a co ja mogę zrobić dla cie-
bie?
- Mój syn, Saul, mieszka w twoim kraju - rzekł rabin
do księcia. - Dam list do niego. To bardzo zdolny czło-
wiek i może się wam przydać, panie.
Powróciwszy do domu, Radziwiłł odszukał Saula Wahla.
Chociaż nie mógł ocenić jego głębokiej wiedzy w spra-
wach żydowskich, spostrzegł jednak, że Saul jest człowie-
kiem wielkiej kultury, obeznanym z naukami humanis-
tycznymi i cisłymi. Zauważył również, że zna gruntownie
wiele języków i wietnie orientuje się w sprawach handlo-
wych. Radziwiłł przekonał się też, że Saul jest człowiekiem

zasad i wielkiej uczciwoci. wkrótce Saul został głównym
doradcš księcia w sprawach handlowych i politycznych.
Również inni możnowładcy chętnie szu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin