Obrona Łużyna - The Luzhin Defence - 2000 - Napisy polskie.txt

(33 KB) Pobierz
00:00:50:/OBRONA ŁUŻYNA
00:00:55:/Na podstawie powieci Vladimira Nabokova.
00:02:37:/Muzyka
00:02:53:/Zdjęcia
00:02:58:/Scenariusz
00:03:04:Traktujš nas jak bydło.
00:03:09:Skšd takie zamieszanie?
00:03:34:Witamy, mistrzu.|We walizkę mistrza.
00:03:42:/Reżyseria
00:03:45:Podróżowanie po Europie|staje się nie do zniesienia.
00:03:48:Byłam uwięziona w przedziale|zaraz po wyjedzie z Berlina.
00:03:51:Niektórym typom pozwolili|na swobodne przemieszczanie się.
00:03:55:/Czemu wybrała podróż?
00:03:58:Istniejš lepsze sposoby|na wyrażenie niezależoci.
00:04:02:W listach była bardzo tajemnicza.|Z kim się spotykała?
00:04:05:Z nikim.
00:04:07:Przez 2 tygodnie?
00:04:12:Będziemy ze sobš sšsiadowały.
00:04:14:Wzięłam pokój na tyłach.|Jest bardziej cichy.
00:04:23:Mistrzu...|Mistrzu...
00:04:26:Mistrzu, jestemy po drugiej stronie,|cali i zdrowi.
00:05:02:/Mistrzu...
00:05:07:/Mistrzu...
00:05:09:Witamy.
00:05:13:/Jest pan pierwszym|/z czcigodnych zawodników.
00:05:51:Skšd w hotelu takie podniecenie?
00:05:54:W całym miecie.|Chodzi o mistrzostwa wiata w szachach.
00:05:59:Nie wierzę, że przez 2 tygodnie|tkwiła z nosem w ksišżce.
00:06:03:- Dużo spacerowałam...|- Nie dziwota, że nikogo nie poznała.
00:06:12:Tam jest interesujšcy młodzieniec.
00:06:15:Natalio...
00:07:04:/To miejsce się stacza.
00:07:06:/To jasne jak słońce.
00:07:17:Poproszę zupę i rybę.
00:08:06:Zaczekaj! Aleksandrze!
00:08:11:/Aleksandrze, nie!
00:08:14:/Słyszysz?|/Wracaj!
00:08:38:Aleksandrze, pewnego dnia|każdy musi ić do szkoły.
00:08:46:/To najlepsza szkoła.
00:08:49:/Ojcowie walczš o miejsca w niej|/dla swoich synów.
00:08:52:/Walczyłem dla ciebie.
00:08:54:/Jak lew.
00:09:35:Pani rodak?
00:09:39:Zapamiętuje pan|skšd pochodzš wszyscy gocie?
00:09:43:Tylko ci interesujšcy.
00:09:45:Nazywam się Jean de Stassard.
00:09:48:Natalia Katkowa.
00:09:52:Zna pan tego nieszczęnika?
00:09:56:Czemu "nieszczęnika"?
00:09:58:Rzeczywicie, może to|nieuprzejme z mojej strony.
00:10:01:Aleksander Iwanowicz Łużyn|mogłby zostać kimkolwiek by chciał...
00:10:04:Proszę mi uwierzyć...
00:10:06:To geniusz.
00:10:09:Mamo, to Jean de Stassard.
00:10:12:- Miło mi. |- Mi również.
00:10:16:Hrabia Stassard, prawda?
00:10:19:/Czy zechciałby pan|/zjeć z nami kolację?
00:10:22:Z przyjemnociš.
00:10:24:Mamo, chodmy...
00:11:10:Na wylot.
00:11:12:Na wylot.
00:11:15:Widzi pani, słaby materiał.
00:11:24:Proszę tam nie wkładać.
00:11:36:To chyba dla pana cenne.
00:11:39:Powienien pan bardziej na to uważać.
00:12:17:To dla ciebie.
00:12:20:Gdzie on jest?
00:12:22:/Gdzie ten łobuziak?
00:12:26:Chyba się nie chowa przed ciociš Annš?
00:12:28:Nie zrobiłby tego!
00:12:32:Wracaj!
00:12:34:Tak!
00:12:38:/Chod tu.
00:12:39:Wykapany tata.
00:12:43:Zobaczyłam to w witrynie u Kuragina.|Pomylałam, że to pamištka wspaniałego dnia.
00:12:50:Przepiękne.
00:12:53:To nie zabawka.
00:13:08:Przybyli gocie.
00:13:10:Przepraszam. To wina twojej|niesfornej siostry.
00:13:13:/Jak zwykle.
00:13:18:Chodmy, Aleksandrze.
00:13:51:- Jeszcze jš widać?|- Ledwo.
00:13:56:- Na rodek?|- Oczywicie.
00:13:58:Moja matka ma bardzo bujnš wyobranię.|To jej sprawi radoć.
00:14:02:Mnie również.
00:14:04:Wrócimy dopiero wtedy,|gdy dowiem się wszystkiego o pani.
00:14:09:Liczyłam na dłuższš|i bardziej interesujšcš wycieczkę.
00:14:14:Pani ukochana opera,|ulubiony wiersz...
00:14:18:/ulubiona symfonia...
00:14:20:/ulubione miejsca spacerowe...
00:14:22:/najcenniejszy przedmiot,|/najgorszy lęk...
00:14:27:ulubiony pejzaż...
00:14:29:najskrytsze przekonanie,|najbardziej inspirujšcy...
00:14:33:Najbardziej wcibska wyprawa łódkš.
00:14:36:To zaszczyt, że dopisała|mnie pani do listy.
00:15:42:Ja...
00:15:45:Tak?
00:15:50:Chciałem...
00:15:51:o...
00:15:54:wczorajszym dniu...
00:15:56:Dziękuję za...
00:15:59:Gubiłem rzeczy...
00:16:01:Proszę, nie ma o czym mówić.
00:16:05:To miłe z pani strony.
00:16:07:Podoba się panu...|ten kurort?
00:16:13:Tak.
00:16:19:- Przyjechał pan na turniej?|- Tak, ja...
00:16:26:Od kiedy gra pan w szachy?
00:16:30:Przepraszam. Nudne pytanie.|Musi mnie pan uważać...
00:16:34:Dziewięć tysięcy dwiecie|szczećdziesišt trzy dni...
00:16:39:Cztery godziny i pięć minut.
00:16:44:/Kiedy już tu byłem...
00:16:47:w tym hotelu,|gdy byłem dzieckiem.
00:16:50:/Rodzice przywieli mnie,|/żebym powrócił do zdrowia.
00:16:54:Odbywał się turniej szachowy.|Taki sam jak teraz.
00:17:00:Kombinacje się powtarzajš,|choć ruchy sš inne.
00:17:04:Trzeci.
00:17:06:Byłem trzeci.
00:17:07:Miałem tylko 12 lat|i byłem chory...
00:17:10:a mimo to, byłem trzeci.
00:17:14:Pokażę pani salę...
00:17:17:w której odbywał się turniej.
00:17:21:Obiecałam matce...
00:17:23:Tak! Tak, tak...
00:17:24:/Chodmy.
00:17:27:To gdzie tu.
00:17:29:3-piętrowy, biały marmur, 9 łuków,|9 wysokich okien, 3 okienka nad drzwiami...
00:17:33:6 wyrzebionych figur,|9 kwadratowych okienek...
00:17:36:2 kopuły, 3 iglice, 2 dzwonnice.
00:17:40:Przywieli mnie tu dla czystego powietrza.|Mój ojciec miał pecha.
00:17:44:Mylał, że nie będę się|tu zajmował szachami...
00:17:46:a trafilimy prosto na turniej.
00:17:49:Teraz jestem zdrów.
00:17:57:Oznaki reumatyzmu,|płytki oddech...
00:18:01:a w zeszłym roku miałem hemoroidy.
00:18:08:Brało w nim udział kilku|silnych graczy.
00:18:12:To tu...|Jestemy na miejscu.
00:18:15:Nic się nie zmieniło.
00:18:31:/Oczywicie, to żydowski spisek.
00:18:34:/Wymylił je Żyd, prowadzš je Żydzi.|/To spisek.
00:18:38:/Naprawdę myli pani,|/że radio jest aż tak niebezpieczne?
00:18:43:Co cię gryzie, Natalio?|Wydajesz się nieobecna.
00:18:46:Przepraszam, naprawdę?
00:18:52:Szachista.
00:18:54:Pewnie zamknšł się w pokoju,|żeby się nie rozpraszać.
00:18:57:Mówiš, że przebywa godzinami|w ciemnym pokoju, planujšc posunięcia.
00:19:02:/Nie na szachownicy,|/lecz w głowie.
00:19:06:Fascynujšce.
00:19:08:Zaiste, fascynujšce.
00:20:20:Aleksander był taki odważny,|naprawdę odważny.
00:20:22:/Siedział z przodu. Prawda?|/Nawet nie pisnšł.
00:20:26:A prędkoć z jakš to jechało...|Mylałam, że pęknie mi serce.
00:20:29:Nie było tak szybko.|Moglimy jechać o wiele szybciej.
00:20:32:Co za bezczelnoć!
00:20:35:Cały czas miała zamknięte oczy.
00:20:37:Nieprawda!
00:20:55:Moja droga, co się stało?
00:21:12:Chcę się nauczyć.
00:21:20:Jaka drobna szyja.
00:21:22:Prawie mogę objšć dłoniš.
00:21:25:/Żyjemy z twoich pieniędzy.
00:21:27:/Cišgle słyszymy tylko|/o twoich pienišdzach!
00:21:33:Dobrze.
00:21:35:To jest król.
00:21:37:Najważniejsza bierka na szachownicy...
00:21:39:Zna swojš wartoć...
00:21:41:Ale jego ruchy sš ograniczone.
00:21:44:Jedno pole naraz.
00:21:46:Jest przytłoczony własnym|przepychem i ważnociš.
00:21:50:Królowa jest bardziej zwinna.
00:21:53:Jest odważna i przebiegła...
00:21:56:Ma swobodę ruchu.
00:21:58:Twój przeciwnik będzie się jej|niezmiernie bał.
00:22:05:- Aleksandrze, id do swojego pokoju.|- Gram w szachy.
00:22:09:Marsz do pokoju!
00:23:04:Aleksandrze, czemu nie jeste w szkole?
00:23:14:Dobrze.
00:23:16:Znowu szach.
00:23:23:Mat.
00:23:30:Bardzo dobrze.
00:23:34:Mówię to z ciężkim sercem.
00:23:37:To jedno z najtrudniejszych zadań|w mojej nauczycielskiej karierze.
00:23:43:Nie widzę zbyt wielkich szans,|żeby państwa syn mógł dalej uczyć się u nas.
00:23:48:Może rozwišzaniem byłaby inna szkoła...|Mniej wymagajšce otoczenie.
00:23:52:Zachęcalimy go na wszelkie sposoby:|literaturš, sztukš, muzykš.
00:23:55:Mój teć był kompozytorem,|decenianym przez akademię.
00:23:59:Z pewnociš pochodzenie Aleksandra...
00:24:02:Trzy tygodnie.|Wagarował przez trzy tygodnie?
00:24:05:Przypuszczalimy, że chorował.|Przykro mi.
00:24:11:Nasz syn kłamie...
00:24:14:Tak jak ty.
00:24:16:Otaczajš mnie kłamcy.
00:24:38:Aleksandrze, proszę!
00:24:43:Co za dzień.
00:24:46:Co za dzień.
00:24:50:/Nie będę jadł.|Jadłem już z twojš ciociš Annš.
00:24:54:Nie, Aleksandrze, zostaniesz.
00:24:56:Samotne rozmylanie w pokoju|nie służy twojemu zdrowiu.
00:24:59:Jestem pewien, że znajdziemy co,|czym możnaby cię zabawić.
00:25:03:Może magia?
00:25:04:Kiedy byłem niezłym magikiem.
00:25:09:/Już wiem.
00:25:12:/Mógłbym nauczyć cię grać w szachy.
00:25:20:/Jak mawiał skazany przeciwnik Puszkina:
00:25:23:/''Zaczynajmy...
00:25:25:jeli taka twa wola''.
00:26:27:Szach.
00:26:40:Jeli tak zagrasz,|to będzie mat.
00:26:56:A jeli zagrasz tak,|to stracisz hetmana.
00:27:03:Ta partia się nie liczy.
00:27:05:Zacznijmy od nowa.
00:27:14:Szach-mat.
00:27:18:Ile można grać?
00:27:20:Już po północy.
00:27:30:Dobranoc, tato.
00:29:16:/Dobry serwis!
00:29:20:Witajcie!
00:29:23:Witaj.
00:29:28:Chciałbym...
00:29:38:Chciałbym prosić cię o rękę.
00:29:42:Błagam, zgód się.
00:29:46:/Wszystko będzie inne i cudowne.|/Wszystko się zmieni.
00:29:52:Widzisz, za pierwszym razem...
00:29:55:Gdy się odezwała...
00:29:58:Twój głos...
00:30:00:Całe me życie...
00:30:04:...czekałem, żeby go usłyszeć...
00:30:07:Całe życie...
00:30:13:Proszę.
00:30:15:Proszę się opanować.
00:30:22:Przepraszam.
00:30:26:Nie sšdzisz, że przed owiadczynami|powiniene zapytać o me imię?
00:30:31:Jak się nazywasz?
00:30:33:Natalia Katkowa.
00:30:35:A ja...
00:30:37:Aleksander Iwanowicz Łużyn.
00:30:43:/Chod, Natalio!
00:30:46:- Muszę dokończyć grę.|- Tak.
00:30:58:Mogę jedynie obiecać,
00:31:01:że, skoro wypadki|tak szybko się toczš,
00:31:04:postaram się wkrótce|udzielić odpowiedzi.
00:31:42:Chodcie z bagażem.
00:31:45:Siedem walizek.
00:32:04:Tak?
00:32:06:- Chciałabym o co zapytać.|- Tak.
00:32:09:- O wiele rzeczy.|- Tak.
00:32:13:- Masz rodzeństwo?|- Nie.
00:32:17:- Kuzynów?|- Nie.
00:32:21:Kto miał na ciebie największy wpływ?
00:32:29:Miałem ciotkę.
00:32:33:Tak?
00:32:39:Pot...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin