-------------------------------------------------------------------------------- Weszła do pokoju delikatnie stawiajšc bose stopy. Szła na tyle cicho, że można było usłyszeć jedynie dzwoneczek. Takš małš srebrnš kuleczkę na łańcuszku opinajšcym kostkę prawej nogi. Elastyczny materiał czarnej sukienki przylegał do ciała podkrelajšc jej kobiecš figurę. Lekko przewitywał, nie na tyle by ocenić detalicznie ciało Lidii, ale wystarczyłoby stwierdzić, że nie ma nic pod spodem. Ciemne, bršzowe włosy spięła wysoko w kitkę. Zostawiajšc po bokach długie kosmyki z nawleczonymi paciorkami. Takie połyskujšce "rainbow" z drobnych kryształków na cienkiej nici splecionych włosów. Co przy jej delikatnej buzi i dużych zielonych oczach sprawiało dosyć dziewczęce wrażenie. Niebezpieczna mieszanka, w jednej osobie dojrzała młoda kobieta która dobrze wie czego chce w łóżku z odrobinš niewinnego podlotka. Pochyliła się nad stołem szperajšc w porzucanych w nieładzie szpargałach. Gdyby jeszcze troszkę wypięła biodra, krótka sukienka odsłoniłaby jej zgrabne poladki. Miała tu nie wchodzić, nie lubię jak kto grzebie mi w rzeczach. Cenie sobie prywatnoć! Odwróciła się raptownie chowajšc ręce za siebie i opuszczajšc spojrzenie. Nie, ja tylko szukałam zapalniczki. Pokazała papierosa i robišc niewinnš minkę wskazała bałagan na stole. Bałaganiarz z ciebie Znalazła zapalniczkę? Tak obróciła w palcach podróbkę zippo. Zapaliła z cichym szczękiem papierosa i zacišgnęła się dymem. I te jej spojrzenie. Wymowne trochę aroganckie takie No i co teraz? Rozstawiła lekko nogi. Tak niby od niechcenia. Oparła się o stół. Spojrzała za siebie. Masz tu ciekawe rzeczy podniosła gumowš pałkę. Gdzie takie rzeczy rozdajš? W jej głosie dało się wyczuć prowokujšcš nutkę. Trzymajšc w jednej ręce drugš zaczęła posówać po białej gumie. Tak niby od niechcenia od góry do dołu i z powrotem w górę. Łobuz z ciebie mówiła arogancko trzymajšc papierosa w kšcie ust. Pałka, kajdanki sznury. I co tu jeszcze? Każdy ma swojš mrocznš stronę podszedłem do niej tak, blisko że biodrami przylgnšłem do jej łona. Wyjšłem papierosa z jej ust, sam się zacišgnšłem. Wydmuchnšłem dym w dół. Wycišgnęła rękę po papierosa. Teraz poznam twoje myli nie dostała go. Papieros skończył w szklance coli. Wredny jeste szepnęła. Uciekła spojrzeniem w bok. Przez te krótkš chwile ciszy przylgnšłem do jej ciała. Przez koszule czułem jej ciepło. Jakby speszona uwolniła się, ale nie odeszła. Odwróciła się tyłem. Opuciła głowę odsłaniajšc szyje i kark. Takš pałkš to pewnie męczysz jakie niewinne dziewice zażartowała prowokacyjnie. Wbijasz im w delikatne cipki Nie znam żadnej dziewicy, ale ty możesz być mojš ofiarš szepnšłem jej do ucha. Wargami dotknšłem karku. Delikatnie tam gdzie kończy się linia włosów. Rękš sięgnšłem pod krótkš sukienkę. Twarde, napięte mięnie poladków. Skóra była chłodna, delikatna. Głaskałem oba okrężnymi ruchami tak po ich okršgłym kształcie. Palce zawędrowały dalej, między uda. Ale nie od razu do łona. Najpierw głaskałem jej nogi, nie pieszyłem się. Zostaw zaprotestowała, ale pozostała tyłem z rozstawionymi nogami. Mocniej się pochyliła. Dopiero teraz po jej protecie palce dotknęły łona. Jedwabicie gładka muszelka, idealnie wygolona coraz wilgotniejsza. Delikatnie opuszkami miętosiłem jej płatki, jeszcze nie do rodka. Wszystko na zewnštrz, aż soki pokrywajš wszędobylskie palce. Proszę wstydzę się skuliła się oddychajšc coraz szybciej. Przestań proszę I dopiero teraz palce pogršżyłem w jej wilgotnym wnętrzu. Wyprężyła się i jak by chciała się uciec. Wykręcić się ciałem. Mocniej przytrzymałem Lidkę za kark. Teraz jeste ofiarš a ja tym złym dwa palce masowały jej wnętrze badajšc wrażliwš pochwę. I coraz więcej wilgoci, coraz więcej przyjemnoci. Jeszcze jak by znikomy gest oporu. Drugš rękš rozsunšłem suwak z tyłu sukienki obnażajšc ramiona i plecy. I na moment przestałem zajmować się jej łonem. Wróciłem do głaskania poladków, i w chwili, gdy się nie spodziewała wymierzyłem nie zbyt mocnego klapsa. Rozległo się klanięcie. Spojrzała na mnie z wyrazem zawodu. Ale nic nie powiedziała. Dostała kilka kolejnych, nie były zbyt mocne, ale zaróżowiły skórę na zgrabnej pupie. Spojrzała z prawdziwym oburzeniem. Takie Jak miesz! Przytrzymałem jš za kark i kilka kolejnych mocniejszych klapsów. Przycišgnšłem jš do siebie. Obejmujšc od tyłu za ramiona drugš rękš sięgnšłem do jej łona. Palcami trafiłem na nabrzmiałš perełkę. Nie mogłem sobie odpucić takiej przyjemnoci. Zaczšłem jš drażnić, naciskać na przemian delikatnie to z znowu mocniej aż całym ciałem Lidii wstrzšsały impulsy bolesnej przyjemnoci. Nie złamiesz mnie dumnie podniosła głowę. Strach cię obleci suczko. jednoczenie coraz mocniej obejmujšc jš w ramionach. Niedoczekanie rób co chcesz chłopcze cišgnšłem jej sukienkę do bioder obnażajšc piersi. Zasłoniła się rękš. Stała tak przez chwilę na wpółobnażona, z odkrytš również pupš. Te twoje gładkie plecy ozdobię pręgami! Sama myl chłosty jej ciała już była podniecajšca. Jednš rękš cišgle zasłaniała piersi drugš wsparła się pochylona nad stołem. I ten jej wyraz. Podniecenie i co jak wręcz pycha. Owinšłem jeden koniec sznura wokoło dłoni. Cichy wist i plecy Lidki zyskały długš pręgę. Lidia zacisnęła zęby, jej duma nie pozwoliła nawet jęknšć. Kolejny raz i zaraz następny. Po czwartym z ust wyrwał się cichy jęk. Chociaż nie chłostałem mocno na pewno ból odczuwała. Kolejny raz powyżej poladków tam gdzie sš te dwa rozkoszne dołeczki. Każde smagnięcie wprawiało w ruch całe ciało. Spojrzała na mnie, ani sowa skargi tylko trochę łzy w oczach jej się zakręciły. Jeszcze tylko dwa razy i koniec. Odetchnęła z ulgš. Drań mruknęła ale bez wielkiej złoci. Lubisz drani i za chwilę Sukienka na podłogę! Rozkazałem ostrym tonem bez nutki sympatii w głosie. Spojrzała zaskoczona. Powoli przez biodra opuciła ubranie. Stanęła naga w pierwszej chwili wyprostowana wręcz trochę wyzywajšco. Gdy sytuacja dotarła do niej tknięta wstydem zasłoniła nagoć. Dłonie skrzyżowała na piersiach a uda cisnęła skrywajšc łono. Za chwilę lewa ręka trafiła między nogi. Otwartš dłoniš zakryła cipkę. Uwielbiam ten widok nagiego wstydu kobiety. Przez chwilę delektowałem się tym cudownym obrazem. A Lidka stała skulona, opuciła wzrok na podłogę. Delikatnie dygotała i to nie z zimna a z wstydu. To nie była zwykłe rozebranie. Chodzenie na golasa przy zwyczajnym seksie co przecież doskonale znała. Była naga i bezbronna wobec ubranego faceta. I co sprawiało jej największy wstyd, była taksowana. Oglšdana jak towar, niewolnica na targu. Oceniałem jej ciało, detalicznie każdš fałdkę, każdy zakamarek. Stań pod cianš bez słowa wykonała polecenie. Stała tyłem, jej plecy poznaczyły pręgi. Nerwowo napinała mięnie poladków. Wprawiajšc je w ponętne drżenie. Naprawdę miała ładny tyłeczek. Odwróć się! Stanęła przodem jeszcze bardziej zawstydzona. Opuć ręce Zapaliłem papierosa, bez popiechu wręcz leniwie. Zacišgajšc się delektowałem się jej widokiem i wstydem. Tak to księżniczka stała się niewolnicš. Na pewno czuła się upokorzona. Rozpuć włosy! Podnie ręce Podszedłem do niej. Najpierw objšłem jej pier. Zaczšłem jš masować ciskać sprawdzajšc jędrnoć. Przez chwilę łaskotałem jej sutkę. Ujšłem pier od dołu i mocno cisnšłem. Lidka jęknęła Proszę to boli szepnęła z pokorš głosie. Ale za chwile bawiłem się obiema piersiami tak by sprawić jej przyjemnoć, ale i zawstydzać. Pomęczyć z pewnš bezwzględnociš. Najpierw pobudzić brodawki sutek aż stanš nabrzmiałe i cisnšć palcami. Podcišgnšć do góry i zmusić by podeszła do mnie. I za chwile ustami jak najdelikatniej piecić. Językiem błšdzić po ciemnej aureoli wokoło brodawki. Ssać jš delikatnie i kšsać zębami aż mimowolnie przyjemnoć sprawi, że zechce złšczyć uda. ciskajšc łono, w którym powstało tyle pragnienia. Rób przysiady była zaskoczona, ale trzymajšc ręce nad głowš wykonała rozkaz. Z jeszcze większym wstydem musiała się gimnastykować. Miło jest popatrzeć na prace nagiego ciała. Czułem się trochę jak okrutny strażnik maltretujšcy biednš więniarkę. Podniecajšca myl. Wystarczy pan ma taki kaprys. I chwyciłem ja za włosy wcale nie delikatnie obróciłem tyłem, pochylonš oparłem o stół. I jak z niewolnicš, jak co, co musi być, bo taka wola pana wszedłem w niš. W jej rozpalonš kobiecoć, wilgotne wnętrze. Najpierw jej ciało stawiło pewien opór. Z pewnš brutalnociš przebiłem się mocniej. Lidka nie zaprotestowała, na wet gestem czy zbuntowanym spojrzeniem. Była po prostu nagš niewolnicš. Ale po chwili poruszałem się w niej z wyczuciem. Cóż za przyjemnoć z bycia panem, jeli niewolnica tylko cierpi. Przyjemnoć to nagroda jak klaps czy namiętny pocałunek. Czekałem chwili, gdy była już tak blisko, ja też. Z największym trudem wycofałem się, spojrzała zawiedziona nic nie rozumiejšc. Podaj zapalniczkę pewnie mylała ze chce sobie zapalić. Nic bardziej mylnego. Poddam ciebie torturom. Była tak ciekawa zapaliłem zapalniczkę. A Lidka przerażona wręcz wyszeptała zdławionym głosem. Jeste pewny że tego chcesz? w odpowiedzi usłyszała szczek otwieranej zapalniczki i trzask krzesiwka. Nogi szeroko, ręce w górze rozkazałem surowym tonem. Musnšłem płomykiem jej pachę. Szybkim ruchem po ramieniu. Trzeba uważać by nie przytrzymać zbyt długo. Wystarczy, że poczuje żar, lekki ból. Resztę zrobi strach i podniecenie tš grš. Szybkie munięcia skóry i cofnšłem zapalniczkę. A teraz dalej, płomyk musnšł pier. Lidka patrzyła z nieukrywanym lękiem. A jednoczenie podstawiała ciało do ognia. Bała się i podniecała jš ta zabawa. Chwilami krótki ból wyzwalał szepczšce syknięcie czy cichutki jęk. W tedy natychmiast cofałem płomyk, który liz...
tilia62