suczka.txt

(10 KB) Pobierz
 
Suczka
 Pierwszy raz zobaczyłam Michała na przyjęciu, w jego, jak się potem okazało, klubie. Ideał ? wysoki brunet o jasnych, nieco zimnych oczach, pięknie zbudowany ? po prostu miodzio. Siedzšc w kšcie sali obserwowałam jego ruchy i wyobrażałam sobie, jak mnie dotyka, rozbiera... cudowne uczucie. On sam dotychczas nie za bardzo zdšżył zauważyć fakt mojego istnienia. Norma. Zawsze trochę zazdrociłam tym mielszym ode mnie dziewczynom, jak tej, która teraz z nim rozmawiała. Nie słyszałam słów, ale widać było, że ta chwila sprawia mu przyjemnoć. Jednš rękę położył na biucie dziewczyny...
- Zatańczysz?
Głos przyjaciela wyrwał mnie z moich marzeń. Akurat grali szybki kawałek, wyszlimy na rodek parkietu. Południowe rytmy to mój żywioł, ale w tamtej chwili mój taniec musiał mieć w sobie co niezwykłego, co, o czym marzyłam... Biodra drgały w rytm utworu, coraz szybciej,szybciej... Byłam wiadoma tego, jak wielu facetów na mnie patrzy i bardzo podobało mi się to uczucie. Po skończonym tańcu podeszłam do baru i zamówiłam drinka. Barman posłał mi długie spojrzenie, on też widział, jak tańczyłam.
- Lalu, to może teraz ze mnš, co?
Facet, który do mnie podszedł, miał ok. 40 lat, niezbyt ładny zapaszek i o tego był ?pod wyranym wpływem?. Wycierać się o niego w tańcu... Zostawiłam drinka i poszłam po płaszcz. Przy wyjciu w bilard grali Michał i drugi właciciel, Łukasz. Obaj obrzucili mnie dziwnym spojrzeniem.
Parę dni póniej w szkole kolega wręczył mi małš kopertę. W rodku było zaproszenie na przyjęcie urodzinowe Michała, oczywicie w klubie. Chciałam spytać kumpla, czy pojedziemy tam razem, ale on gdzie zniknšł.
Na przyjęcie przygotowałam się bardzo starannie. Fryzjer, nowa sukienka, perfumy... Nic nie było w stanie zmšcić mojego dobrego nastroju. Pod klubem byłam o 20.00. Ochroniarz, który wpuszczał mnie do rodka zmierzył mnie bardzo nieprzyjemnym wzrokiem. Gdy szłam na górę, uderzył mnie fakt, że nie było słychać żadnych głosów. Zaraz też mogłam się przekonać, że ogromna sala jest zupełnie pusta. Zupełnie? Czyje ręce objęły mnie w pasie.
- Witaj, Moniko.
To był Michał, lekko wstawiony. Dlaczego nagle jest dla mnie taki czuły? I czemu tu jest tak pusto? To ostatnie pytanie zadałam głono.
- Uciekłem się do małego podstępu, mam nadzieję, że się nie gniewasz. Dzi naprawdę sš moje urodziny, i chciałem je spędzić w miłym towarzystwie. Może czego się napijesz?
Już nie pamiętałam jego niedawnego dziwnego wzroku. Zresztš po kilku minutach rozmowy okazał się być bardzo miłym człowiekiem. A gdy się okazało, że wietnie tańczy, ujšł mnie zupełnie. W jego towarzystwie zapomniałam się zupełnie, mój kieliszek wcišż ?w tajemniczy sposób? napełniał się kolejnymi porcjami szampana. Ale w końcu to jego urodziny... Nagle z dołu dobiegł nas zgrzyt zamka. Spojrzałam pytajšco na Michała, ale zaraz w drzwiach ukazał się Łukasz. Złożył życzenia Michałowi i przez kilka minut rozmawialimy wszyscy troje. Ale zaraz potem do sali wszedł Paweł, barman, a za nim dwaj ochroniarze. ?Jedno pomieszczenie, pięciu facetów i ja. Najwyższy czas się pożegnać?- pomylałam. Wstałam, lekko kręciło mi się w głowie. W tym momencie Michał złapał mnie mocno za rękę i posadził z powrotem na kanapie. Skończyła się miła atmosfera. Siedzšcy po bokach ?goryle? przytrzymywali moje ręce, a ?solenizant? usadowił się pomiędzy moimi nogami.
- Już wiesz, po co tu jeste, kochanie?
- Proszę, ja naprawdę muszę już ić. Puć....
- A wydawała się takš mšdrš dziewczynkš. Pomyl chwilę, czego może chcieć pięć napalonych piesków od takiej suczki jak ty?
Pochylił głowę i szorstkim językiem polizał wewnętrzna częć mojego uda. Zdradziła mnie moja własna twarz ? to było niesamowicie przyjemne. Po chwili dobrali się do mnie także Łukasz i Paweł, obmacujšc moje piersi przez materiał. Przestałam się szarpać, gdy zobaczyłam, że każdy taki ruch jeszcze bardziej ich podnieca. cišgnęli ze mnie sukienkę przez głowę i całemu wiatu ukazała się moja bielizna: czarny stanik i stringi. Półnagš zawlekli mnie na drugi koniec sali i położyli na stole bilardowym, twarzš do niego. Cała pištka rozebrała się do slipek i pięć sterczšcych, pulsujšcych kutasów zaczęło ocierać się o moje uda. Ich pieszczoty nie były brutalne, nie były nawet nieprzyjemne, ale nie dla kogo, kto w perspektywie ma zbiorowy gwałt, i to o tyle brutalny, że dokonany na dziewiczym dotšd ciele. Po chwili jeden z nich położył się na mnie. Oddzielały nas tylko jego slipki, czułam wyranie drgania jego penisa. Jęknęłam z przerażenia, że to już, zaraz wepchnie go we mnie, ale on nachylił się nad moim uchem i powiedział:
- Nie, kotku, przyjemnoci za chwilę. Mam dla ciebie małš propozycję. Tak się składa, że żaden z nas nie czuje specjalnej sympatii do lateksu (?Boże, tylko nie to! Nawet nie mam matury, nie mogę teraz zajć, na pewno nie z żadnym z nich!?), a skoro tak, to proszę:
Odwrócił mnie na plecy. Pierwszy raz widziałam faceta nago i widok ten wcale mnie nie ucieszył.
- Masz do wyboru dwa wyjcia. Albo zaspokoisz każdego z nas tak, jak potrafisz najlepiej, albo nalejemy w ciebie tyle słodkiego mleczka, że ci pocieknie uszami, rozumiesz, suczko? Na kolana!
Szarpnšł moje ramię i zmusił mnie, żebym uklękła. Po mojej minie zrozumiał chyba, że nie wiem, co robić, przejšł więc rolę mojego ?nauczyciela?. Jego penis był ciemnoczerwony i nie miecił się w mojej buzi. Rozzłoszczony Paweł chwycił mnie od tyłu za głowę i zaczšł pieprzyć moje usta. Dławiłam się jego ogromnym członkiem, nie zwracałam uwagi na to, że mnie szarpie i wyzywa, za wszelkš cenę usiłowałam się nie udusić. Wreszcie wystrzelił porcję spermy prosto w moje gardło i zmusił mnie, żebym jš połknęła. Następny kazał mi ssać. Z poczštku robiłam to jego zdaniem za słabo, więc kilka razy uderzył mnie w twarz. W powietrzu latały wyzwiska: ?zdzira?, ?suka?, ?szmata? ? to byłam ja. Gdy obsługiwałam drugiego, przyklškł za mnš Michał. Żołšd jego kutasa wbijała się w dolna częć moich pleców. Zauważył łzy spływajšce po moich policzkach i kazał tamtemu przestać. Chwycił moje piersi i przycišgnšł je do siebie, jednoczenie siadajšc na ziemi. Teraz czułam jego erekcję w okolicy odbytu. Pozostali zbliżyli się do nas i zaczęli mnie obmacywać i lizać. Nauczona poprzednimi dowiadczeniami, nie próbowałam się wyrywać. Michał ustami odnalazł moje ucho i wyszeptał w nie:
- Puknšł cię już kto kiedy, suczko?
Mój pytajšcy wzrok wyrażał tylko probę o litoć. Ponowił pytanie:
- Rżnšł cię piesek, maleńka? Dymał cię swoim kutaskiem, wpychał ci do dziurki? Opowiedz mi, proszę.
Najciszej jak mogłam odpowiedziałam prawdę. To go niesamowicie podnieciło. Zamiast intymnych zwierzeń nieoczekiwanie dostał tak wspaniały prezent urodzinowy. Zapomniał o umowie, o obietnicy, o mnie... Popchnšł mnie tak, że musiałam oprzeć się na rękach i bez ostrzeżenia wepchnšł we mnie swój członek. Krzyknęłam z bólu. Jak dotšd mojš dziurkę ?odwiedzały? tylko paluszki, których rozmiary były niczym w porównaniu z tym, co za wszelka cenę, nie zważajšc na to, że krwawię, próbował wepchnšć tam, możliwie najgłębiej. Pozostali zorientowali się, co się stało, gdy zobaczyli krew. Zabrali się do mnie w pištkę. Nie miałam siły krzyczeć, choć ból był straszny. Przez długš chwilę poza kopulujšcym we mnie dršgiem czułam na ciele pięć języków i tyleż par ršk. Podniecało mnie to i nienawidziłam się za to. Z głonym jękiem Michał spucił się we mnie. Czułam, jak jego nasienie drażni moje poranione ciało. Teraz od tyłu gwałcił mnie Łukasz, a Michał całował moje usta. Jego pocałunki były takie delikatne... Mimowolnie jęknęłam, co spotkało się z prawdziwym zachwytem. Kolejna porcja spermy we mnie. Na szczęcie kolejny facet miał troszkę mniejszego i mogłam na moment odpoczšć od bólu. Michał usiadł przede mnš i rozchylił nogi. Pokazał pozostałym, że majš mu pomóc i wspólnie nachylili mojš głowę ku jego przyrodzeniu. Po raz pierwszy miałam w ustach członek Michała. Czułam przez delikatnš skórkę jego podniecenie. Ssałam tak, jak mnie nauczyli i powoli rozkosz Michała zaczęła udzielać się także mnie. Poczuł to chyba ten z tyłu, bo zaczšł mnie teraz posuwać dużo szybciej i głębiej. Doszlimy w trójkę, nawet ja jęknęłam. Teraz do mojego tyłeczka zbliżył się Paweł. Przez chwilę mylałam, że zgwałci mnie palcami, ale wyjšł je szybko i zaczšł rozsmarowywać wilgoć wokół mojej pupy. Zrozumiałam, co chce zrobić. Teraz naprawdę zaczęłam się szarpać w strachu przed potwornym bólem, jakiego miałam dowiadczyć. Podczas, gdy Paweł ocierał się koniuszkiem penisa o wejcie do mojej pupy, cztery pary ršk trzymały mnie tak mocno, ze nie mogłam się poruszyć nawet na milimetr. Paweł zaatakował mojš dziurkę, ale okazała się za ciasna. Próbował poszerzyć jš palcem, ale sprawił mi tylko kolejna porcję bólu. Przerażona, głono błagałam o litoć. Wreszcie Michał położył się pod nami i kazał mi obcišgnšć, a potem wsadzić do cipki. Czujšc pchnięcia ?olbrzyma? w znajomym miejscu, a do tego delikatne pieszczoty jego właciciela, rozluniłam się. Michał na migi pokazał mi, że mam nachylić się ku niemu.
- Nie bój się, suniu, on nie zrobi ci krzywdy.
Przytrzymał mnie w tej pozycji. Paweł znów chwycił moje biodra od tyłu i wsunšł mi swojš lancę w dupcię do połowy. Ze strach zacisnęłam wszystkie mięnie, ale obaj piecili mnie tak długo, dopóki się nie uspokoiłam. Obaj wyrównali rytm i wtedy to się stało. Puciły mi wszystkie hamulce. Osłupiały Michał patrzył jak krzyczę, pieszczšc swoje piersi i łechtaczkę. Gdy przyszedł orgazm zamilkłam i zaczęłam się trzšć. Michał przytulił mnie i przez następne pięć minut leżelimy obok siebie, jęczšc cichutko. Wreszcie on usiadł na kanapie i drżšcymi rękami zapalił papierosa. To był chyba sygnał dla reszty, bo w jednej chwili doskoczyli do mnie. Brali mnie po trzech naraz: jeden w cipce, drugi w dupce, a trzeci w ustach. Stół, podłoga i każde z ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin