Krentz Jayne Ann - Iluzjonista.pdf

(515 KB) Pobierz
JAYNE ANN KRENTZ
ILUZJONISTA
Ariana Warfield pochodzi z bardzo uzdolnionej rodziny. Ta
córka ambitnych naukowców, siostra cenionego wynalazcy i kuzynka
uzdolnionej artystki ma w życiu jedną pasję - pieniądze. Dzięki
wybitnemu talentowi do ich pomnażania z sukcesem prowadzi firmę
doradztwa inwestycyjnego, lecz jej życie osobiste nie jest tak
efektowne jak kariera. Odkąd padła ofiarą zawodowego oszusta,
któremu oddała nie tylko majątek, ale także serce, stała się bardzo
ostrożna i nieufna. Zmuszona koniecznością zawiera umowę z
Lucianem Hawkiem, zdolnym iluzjonistą, lecz od początku okazuje
mu niechęć. On jednak zupełnie się tym nie zraża i próbuje zdobyć
Arianę przy pomocy czarów, magii oraz żelaznej konsekwencji
człowieka, który bierze od życia wszystko, czego zapragnie...
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- W dawnych czasach obrażanie magików uważano za dość
ryzykowne - ostrzegł Lucian Hawk głębokim, miłym dla ucha głosem.
- Grozi pan, że przetnie mnie piłą na pół? - zapytała
zaintrygowana Ariana Warfield. - Albo sprawi, że zniknę? - dodała z
uśmiechem, przypatrując mu się zza wielkich modnych okularów od
znanego projektanta; w jej niebieskich oczach widać było szczere
zaciekawienie.
Jej brat Drake starał się zbagatelizować niezręczną sytuację;
robił, co mógł, by rozmówca nie poczuł się dotknięty niechęcią, jaką
Ariana okazywała mu niemal od początku.
- Nie zwracaj na nią uwagi, Lucianie - prosił. - Moja siostra
zawsze tak traktuje mężczyzn, którzy... jak by to powiedzieć... są od
niej gorzej sytuowani. Z zasady nie umawia się z facetami, którzy
zarabiają mniej niż ona - dodał z rozbrajającą szczerością. -
Rozumiesz, o co chodzi?
- Rozumiem. - Lucian nie wyglądał na zaskoczonego. Nie
powiedział nic więcej, jedynie omiótł siedzącą naprzeciw Arianę
krytycznym spojrzeniem. On również nosił okulary, tyle że nie tak
ostentacyjnie modne. Najwyraźniej nie przejmował się aktualnymi
trendami, bo jego okulary nie przypominały tych noszonych przez
pilotów czy profesorów akademickich. Zamiast nich wybrał szkła w
najbardziej tradycyjnych oprawkach: takich, jakie zwykłe noszą
biznesmeni. Ostre kontury prostej oprawy sprawiały, że kolor jego
oczu, kojarzący się z miodową barwą topazu, wydawał się jeszcze
bardziej niezwykły. Poza tym ciemne ramki pasowały do jego
kruczoczarnych włosów.
Ariana z zakłopotaniem poczuła, że pod jego przenikliwym
spojrzeniem zaczyna się rumienić. Czy rzeczywiście go obraziła?
Przekonana, że najlepszą obroną jest atak, natarła na brata, który,
będąc dwa lata młodszy od niej, doskonale nadawał się na kozła
ofiarnego.
- Dobrze wiesz, Drake, że nie chciałam być niegrzeczna.
Powiedziałam tylko, że magicy nie zarabiają kokosów i zwykle ledwie
starcza im do pierwszego.
- Wypytywanie dorosłego faceta, dlaczego się nie ustatkuje i nie
poszuka
sobie
porządnej
pracy,
może
być
odebrane
jako
impertynencja - skwitował Drake.
- Zwłaszcza jeśli facet jest w moim wieku, czyli dobiega
czterdziestki - dodał Lucian. - Wiadomo, że nie osiągnę wiele więcej,
niż osiągnąłem.
- Mówiąc, patrzył na nią w sposób, który odbierała jak
prowokację.
- Nie bądź dzieckiem, siostrzyczko! - W niebieskich oczach
Drake'a, uchodzących za firmowy znak rodziny Warfieldów, błysnęło
rozbawienie.
- Przecież nie przyszłaś na moją imprezę, żeby szukać męża,
tylko iluzjonisty.
- Voila! - mruknął Lucian, upiwszy łyk whisky z wodą sodową. -
Oto jeden się znalazł. Chyba.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin