Wizyta hydraulika.txt

(7 KB) Pobierz
Pracowałem w miejskim pogotowiu hydraulicznym przy usuwaniu drobnych awarii zgłaszanych przez mieszkańców. Był zwykły letni, goršcy dzień gdy dostałem zlecenie od szefa - pójdziesz pod ten adres, wręczył mi kartkę. Jaki zawór od prysznica cieknie.

Otworzyła mi pani w rednim wieku ale zadbana. Słucham, rzuciła wyniole przez uchylone drzwi, nic nie kupujemy, nic nie potrzebujemy - wysyczała, ledwie zdšżyłem jej przerwać - Ależ ja jestem z pogotowia hydraulicznego!!
- Tak? Złagodniała - proszę za mnš, obróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie długim holem. Szedłem za niš rozglšdajšc się dyskretnie po dużym i pięknym domu.

Kobieta była ubrana jedynie w biały, koronkowy szlafroczek, krótki, ledwo zakrywajšcy poladki. Szła lekko kręcšc biodrami, opalone na bršzowo uda i poladki prężyły się zachęcajšco przed moimi oczyma. Na schodach czekały na mnie dalsze "atrakcje", idšc za niš trzy schody z tyłu chcšc nie chcšc widziałem jej całe krocze a nawet ciemny guziczek odbytu. Zapatrzony potknšłem się o schody, z bólu aż syknšłem i uklškłem. Dama stanęła w rozkroku i powoli obróciwszy się spojrzała w dół, na mnie, wpatrzonego mimo bólu w jej rozwarte teraz grube i mięsiste wargi sromowe z jasnoróżowym wejciem do cipki. Wszystko widać było jak na dłoni, bo jej całe podbrzusze było wygolone na gładko - pierwszy raz widziałem co takiego!
Oh! uważaj chłopcze, bo jeszcze sobie co zrobisz, syknęła wyranie zadowolona z wrażenia jakie na mnie wywarła. Jako się pozbierałem i wreszcie stanęlimy w drzwiach łazienki. Jak masz na imię chłopcze? - zapytała cicho opierajšc się o futrynę drzwi.
- Piotr - proszę pani - wyjškałem i skinšłem głowš grzecznie. Do mnie możesz mówić - pani Joanno - jestem w końcu sporo starsza, zamiała się zalotnie.

Weszlimy do dużej pięknej łazienki a właciwie do salonu kšpielowego. To ten zawór pod prysznicem trzeba sprawdzić - wskazała przełšcznik od ustawiania temperatury wody.
- Jednš chwilę - powiedziałem, rozłożyłem narzędzia i zabrałem się za rozkręcanie zaworu - normalnie powinno mi to zajšć najwyżej 10 minut, ale było jedno, "ale".

Pani Joanna nie opuciła łazienki tylko usiadła naprzeciw mnie na małym stołeczku kšpielowym i przyglšdała się uważnie moim poczynaniom. Dwa górne guziki jej szlafroczka były odpięte i widać było prawie całe pełne, opalone na bršz piersi, jedynie czubki dużych sutek ukrywały się pod ršbkiem koronek.
Joanna milczšc patrzyła i oblizywała swe pełne, czerwone wargi, nagle poruszyła się i założyła nogę na nogę. Wtedy ostatni guzik jej szlafroka się odpišł i siedziała przede mnš właciwie naga. Byłem tym tak zbity z tropu, że wpatrzony w jej rozwarte uda, pocišgnšłem zbyt mocno kluczem ... i stało się!!! Zawór pękł z trzaskiem a łazienkę zalała fontanna zimnej wody. W jednej chwili bylimy przemoczeni do suchej nitki, choć szybko udało mi się odcišć wodę zaworem głównym. Stałem jak słup soli ciężko oddychajšc nie rozumiejšc jeszcze co się stało. Joanna siedziała nadal na stołeczku i chichotała - ale z ciebie Piotrusiu fachowiec, nie ma co!!

- A kto za to zapłaci ? - spytała wskazujšc rozbitš cennš wazę w rogu łazienki. Czułem, że wiat mi się wali, z pracy mnie wylejš i jeszcze będę musiał płacić odszkodowania za zniszczenia! Zupełnie nie wiedziałem co robić. Nie stój tak jak ostatnia ofiara wyskakuj z mokrego ubrania, bo na dodatek jeszcze się przeziębisz - usłyszałem i zobaczyłem jak Joanna podchodzšc do mnie niedbałym ruchem zrzuca swój przemoczony szlafroczek i staje przede mnš naga. Stałem nadal jak skamieniały i wpatrywałem się w piękne, nagie piersi.
No, mały wyskakuj z tych mokrych łachów - ponaglała i patrzyła spokojnie prosto w moje oczy. Zrzuciłem szybko, jak w transie mokry podkoszulek, spodnie robocze pozostajšc jedynie w slipach. Zdejmij je natychmiast Piotrusiu jeli nie chcesz mieć dalszych kłopotów - powiedziała stanowczo. Zrobiłem posłusznie co kazała, opuciłem slipy i zamknšwszy oczy stałem drżšc czy to z zimna, czy to z podniecenia.
Nagle poczułem zimny, delikatny dotyk na moim sterczšcym dumnie członku. Powoli otworzyłem oczy i ujrzałem przed sobš klęczšcš Joannę trzymajšcš w obu dłoniach mojego prężšcego się, twardego, długiego kutasa.

Piękny okaz, piękny mruczała cicho do siebie, obmacujšc go skwapliwie i dokładnie, pieciła moje jšdra i wnętrze ud. Ależ mały - masz skarb między nogami - szeptała i nie mogšc się już powstrzymać wzięła go całego do szeroko rozwartych ust.
Zamarłem bez tchu, gdy Joanna zaczęła obcišgać i ssać mojego kutasa, widać było jak pracujš jej policzki, wcišgała go aż do gardła by po chwili całkowicie wypucić go z ust. Jednš dłoniš masowała mu trzon a drugš wprawnie pieciła nabrzmiałe jšdra.
Czułem, że zbliżam się do szczytu, złapałem jej głowę w obie dłonie i przytrzymujšc jš zaczšłem jš posuwać tak jakby to była jej cipka a nie usta. Jeszcze kilka gwałtownych ruchów i ... wytrysnšłem w jej szeroko rozwarte usta trzema szybkimi gwałtownymi skurczami.

Całš jej twarz pokrywała teraz biała, gęsta sperma, która powoli kapała na jej piersi, brzuch i uda. Joanna oblizała się łapczywie i znów ujmujšc mojego wiotczejšcego ptaka kontynuowała lekkie ssanie. Z trudem wylizgnšłem się z jej żarłocznych ust.
- Muszę usunšć awarię, bo szef mnie wyrzuci - wyksztusiłem.
Jeste niedobry mój mały - ja ci zrobiłam dobrze, a ty, co? - chcesz mnie tak zostawić??
Nie ma mowy, tamten zawór może poczekać - jest jeszcze inny kranik, który się zacina i wymaga nasmarowania - powiedziała figlarnie mrużšc oczy.
- A gdzie? - spytałem zupełnie skołowany.
- Tutaj, głuptasie - złapała mojš rękę i wsunęła między goršce uda - tutaj - zamiała się gardłowo - tylko ostrożnie, bo tutaj nie ma częci zamiennych.

Szybko usiadła na stołeczku szeroko rozrzucajšc nogi. Do roboty Piotrusiu pokaż, że nie zawsze wszystko psujesz!! Uklškłem między jej udami i zaczšłem powoli piecić jej rozwarte krocze, ssałem i lizałem jak oszalały czujšc jak jej mięsiste wargi pęczniejš a łechtaczka powiększa się i twardnieje.
Pierwszy raz lizałem takš wygolonš cipkę i dodatkowo mnie to podniecało, gdy czułem jak drży przy każdym moim linięciu i dotyku języka. Joanna oddychała coraz szybciej i pojękiwała - tak, tak, nie przerywaj, jeszcze, jeszcze!...
Spojrzałem w dół, mój kutas, sam bez żadnego dotyku drgał, pęczniał i twardniał, gotów do akcji. Przysunšłem się jeszcze bliżej i ujmujšc trzon kutasa, skierowałem jego nabrzmiałš żołšd do rozwartej pochwy. Powoli, powoli pchałem rozkoszujšc się goršcem i wilgociš jej wnętrza, które powoli rozwierało się pod naporem mojego kutasa, a Joanna jęczšc unosiła jeszcze wyżej swoje rozwarte szeroko uda. Wreszcie mój chuj wszedł aż do końca, aż po jšdra, czułem jak mięnie pochwy jej cipy zaciskajš się mocno. Zaczšłem jš posuwać coraz szybciej. Joanna jęknęła - wspaniale mój mały - teraz od tyłu!!
Wstała i pochylajšc się głęboko do przodu oparła ręce na stołeczku wystawiajšc swe "skarby" wród pełnych rozwartych poladków.

Jednym potężnym pchnięciem wszedłem w niš jak w masło i zaczšłem mocno, zdecydowanie jš ujeżdżać podczas gdy dowiadczona Joanna odpowiadała mi mocnymi uderzeniami bioder. Trwało to jeszcze nie dłużej niż 2-3 minuty, miarowe uderzenia, "klaskanie" jšder o poladki i pojękiwania Joanny wypełniły łazienkę.
- Kończ, kończ, nie wyjmuj, trynij do rodka - krzyknęła, a ja w tym momencie wystrzeliłem!!!
Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie moje dotychczasowe wpadki zostały mi darowane a ja dostawałem bardzo częste zlecenia pod ten adres - "zawory i krany" pani Joanny wymagały stałej, sumiennej "konserwacji".
Zgłoś jeśli naruszono regulamin