W pracy.txt

(7 KB) Pobierz
Włanie siedzę w pracy przy biurku. Jestem sama w pokoju. Mnóstwo nudnej księgowej pracy. A ja z chwili na chwilę czuję coraz większe podniecenie. Nie mam zielonego pojęcia, co mnie tak rozkręciło, w każdym bšd razie mam strasznš chcicę. Czuję, że moja cipka robi się mokra i zaczyna delikatnie pulsować. Staram się o tym nie myleć, jednak ręka samowolnie kieruje się między nogi. Czuje ciepło, dotykam jš przez koronki stringów, jest zajebicie wilgotna. Końcami palców odchylam majteczki i palcem wskazujšcym pieszczę łechtaczkę. Jest mi tak dobrze, do zabawy dołšczam drugš dłoń, szeroko rozchylam nogi, dwoma palcami rozchylam wargi sromowe, kolejny paluszek dołšcza do wskazujšcego i już razem pieszczš cipkę. O tak! Zajebicie... Paluszki sš coraz szybsze, mój oddech jest przerywany, biorę z biurka figurkę jakiego elfa i wkładam jš sobie do dziurki. Jest zajebicie mokrutko, figurka wypełnia mój tunelik, o tak, jest bosko, tylko przydałoby się co w dupci... I dochodzę, nie mogę powstrzymać głonego jęknięcia, wycišgam elfa z cipki i oblizuję go z moich soków, oblizuje paluszki... Wow. Mój mężczyzna będzie miał dzi ostrš noc...


Włanie wróciłam z przerwy na lunch. Jestem w takim stanie, że nawet nie mam siły siedzieć. Ale po kolei.
Wczoraj mój szacowny kolega Andrzej podsłuchiwał pod drzwiami jak bawię się swojš cipkš głono jęczšc. Siedzi w pokoju obok, a przez bardzo dziwny system wentylacji po prostu wszystko słychać.
Dzi rano na parkingu dał mi wyranie do zrozumienia, ze może mi pomóc. I poszlimy w swoje strony. Ale kiedy spojrzałam na elfa na moim biurku, od razu moja cipka zwilgotniała. Pomylałam, że jednak Andrzej byłby pomocny. Wysłałam mu e-maila o treci POMOCY!!!
Przyszedł do mnie. "Chcę zobaczyć jak to robisz..." I rozchyliłam nogi, odcišgnęłam majteczki na bok i wjechałam dwoma paluszkami prosto w mokra cipkę. Andrzej długo nie patrzył, przeszedł do rzeczy. Jego usta zanurzyły się w moich kobiecociach. Ale nie było nam dane dokończyć. Zadzwonił szef, żeby dostarczyć mu jaki raport. Chwyciłam teczkę w dłoń i rzuciłam przez ramie: "będę w Twoim pokoju podczas przerwy. Przygotuj się na 1,5 godziny jazdy!" i wybiegłam.
Podałam prezesowi dokumenty, a on doć dziwnie na mnie popatrzył. "Czy to jaka nowa moda? W zasadzie ma pani licznš pupę, ale jeli pani w tej chwili nie poprawi tej spódniczki, to zostaniemy po godzinach dopracować ten raport!" Podejrzewam, że momentalnie zrobiłam się czerwona, a zaraz póniej blada. Usłyszałam: "proszę usišć, uspokoić się." I do słuchawki telefonu: "Pani Kasiu dwie mocne kawy i nie ma mnie dla nikogo do odwołania". Pomylałam sobie, no ładnie. Bawię się swojš cipkš, tak, że koledzy słyszš, latam z tyłkiem na wierzchu po korytarzach, to jeszcze szykuje się poważna rozmowa z szefem! A ja się umówiłam z Andrzejem za 45 minut!". Napiłam się kilka łyków kawy, poczułam się lepiej i chciałam wyjć, ale niestety. Szef wstał zza biurka podszedł do mnie i po prostu oglšdał mnie. "Czy mógłbym popatrzeć na ciebie bez tych sztywnych ciuchów?" Jak zahipnotyzowana rozbierałam się w popiechu. Prezes tylko się zachwycał i pojękiwał. Widziałam jak jego kutas ronie, jak próbuje rozepchać materiał spodni i jak zauroczona podeszłam do niego. Rozsunęłam rozporek i wielki, napęczniały różowy fiut znalazł się w moich ustach. Był duży, ledwo co obejmowałam go wargami. Cipka mi się liniła, chciałam mieć go w sobie. Popieciłam go jeszcze chwilę, oparłam się rękoma na biurku, mocno wypięłam tyłek i powiedziałam: "panie prezesie, jeli w tej chwili nie zerżnie mnie pan porzšdnie, to będę musiała złożyć wypowiedzenie i nigdy w życiu nikt nigdy nie zrobi panu porzšdnego loda!" Nie musiałam długo czekać. Ogromny kutas wbił się w mojš mokrš ale ciasnš cipkę. Bolało, ale tylko chwilę. Po minucie już odpływałam i po prostu doszłam. Kilka ruchów i mój pogromca wyskoczył z cipki i władował pulsujšcego fiuta do moich ust i spucił się w moje gardło ogromnš ilociš spermy. Po całej akcji dopiłam kawę, ubrałam się, poprawiłam włosy i czmychnęłam prosto do damskiej toalety.


Po doć dziwnym spotkaniu z szefem musiałam ochłonšć. Zawsze mi się podobał, elegancki mężczyzna, dobrze zbudowany z kolczykiem w uchu. Ale nigdy nawet nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji. Podmyłam się nad bidetem i poszłam do swojego biura. Na ekranie widniał napis "masz nowš wiadomoć", a w wiadomoci mój ulubiony kolega Andrzej pisze: "Skarbie, choć, nie mogę doczekać się Twojej cipki, nie daj się prosić!!!".
Poszłam. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam jeszcze Krzyka i Roberta. Siedzieli na biurkach i umiechali się zachęcajšco. Zamknęłam drzwi. O co chodzi? Ale nie musiałam długo czekać na odpowied. Andrzej pocałował mnie namiętnie w usta i zapytał: "damy radę, czy zaprosić jeszcze jednego?". Cóż, raz się żyje. "Pokaż chłopakom jak to robisz. Na pewno im się spodoba..."
Spodobało im się bardzo. Patrzyłam na nich i po prostu widziałam, jak się liniš. "Moja cipka dużo dzi przeszła, zróbcie co, bo aż boli" - powiedziałam po kilku chwilach zabawy. Mylałam, że się pozabijajš o meble, tak im było do niej spieszno. Andrzej dossał się do mojej perełki, Krzysiek zajšł się moimi nabrzmiałymi brodawkami, a Robert niewiele mylšc wepchnšł mi do buzi swojš pulsujšcš pałkę. Po kilku minutach takiej zabawy Andrzej zarzšdził zmianę pozycji. Usiadł na biurku z fiutem sterczšcym i mocno zroszonym sokami, kazał mi stanšć przodem do niego, mocno wypišć pupę i rozszerzyć maksymalnie nogi. W zasadzie posłuchałam go bez większych oporów. W tej pozycji jego kutas sam wszedł mi do buzi. Najpierw delikatnie pieciłam go językiem, potem coraz gwałtowniej połykałam główkę. Robert dossał się do mojej pulsujšcej łechtaczki i szybkimi krokami zbliżałam się do orgazmu. Przez chwilę zastanawiałam się, co z Krzykiem, ale w tym momencie poczułam jego usta w okolicach ciasnej dziurki. Piecił języczkiem wejcie, masował i delikatnie się wwiercał. Chłopcy momentalnie wyczuli, że dochodzę, bo ich ruchy i pieszczoty stały się gwałtowniejsze, Robert wsadził mi dwa palce w cipkę, łechtaczkę piecił kciukiem, Krzysiek nie pytajšc o zdanie wjechał palcem w dupcię, a Andrzej złapał mnie za włosy i nabijał mnie ustami na swojego fiuta. Orgazm był olbrzymi, po prostu opadłam na biurko z krzykiem. Czułam, jak po udach płynš mi soki z cipki, a szczęka bolała od obcišgania. Ale nie miałam czasu na odpoczynek. Andrzej położył się na biurku z nogami spuszczonymi z boku, usiadłam na nim, jego duża, wilgotna pałka znakomicie mnie wypełniała, Robert, jako że był zwolennikiem anal-sex wjechał kutaskiem gwałtownie w mojš dupcie, aż krzyknęłam z bólu i w tym momencie Krzysiek wsadził mi ptaka w buzie. Rozpoczęła się ostra jazda. Pomylałam, że zaraz przestanie mnie boleć, tylko muszę się rozlunić... Po kilku ruchach tak włanie się stało. Wypełniajšce mnie we wszystkich dziurkach fiutki pulsowały, zbliżał się mój prywatny raj. Kiedy poczułam wystrzał z armatki Krzyka prosto w moje gardło - doszłam. Ciałem wstrzšsnšł dreszcz, wrzasnęłam, Andrzej spucił mi się do rodka, Robert obluzgał mi plecy i pupę i straciłam siłę w nogach. Oblizałam jeszcze chłopakom grzybki, założyłam spódnicę i bluzkę (bieliznę zgarnęłam do ręki), ładnie podziękowałam i zmyłam się do swojej klitki po drodze zahaczajšc o toaletę. Podmyłam się, poprawiłam makijaż. Moja bielizna była w strzępach, więc twarde, sterczšce sutki odznaczały się wyranie pod materiałem satynowej bluzki... "Jak ja wyglšdam?" - pomylałam z oburzeniem. "Chyba muszę się wzišć w garć. Tak nie może być." Ale naszła mnie myl: "DLACZEGO NIE???"
Zgłoś jeśli naruszono regulamin