5.Majer Szapiro i Jesziwas Chachmej Lublin.pdf

(167 KB) Pobierz
Majer Szapiro i Jesziwas Chachmej Lublin
Idea utworzenia uczelni rabinackiej, której adepci wolni od trosk materialnych mogliby
poświęcać się studiom talmudycznym, od dawna przyświecała młodemu jeszcze, ale już
znanemu rabinowi piotrkowskiemu, od 1922 roku pełniącemu funkcję prezesa Agudas
Isroel w Polsce, Majerowi Szapirze.
Urodził się w Suczawie na Bukowinie w 1887 roku, 3 marca wg M. H. Sterna, 24 lutego
wg Baumola. Ojciec, rabin Jakub Szamszon, był po ojcu prawnukiem sławnego w
świecie chasydzkim Rabina Pinchasa Szapiry z Korca na Wołyniu, goracego zwolennika
Baal Szem Towa, matka zaś, Margula z domu Szor, córką Samuela Izaaka Szora, rabina
z Monasterzysk. Ród Szapirów wywodził się z cieszacego się zasłużoną sławą luminarza
wiedzy talmudycznej Natana Szapiry, rabina krakowskiego, autora mistyczno-
kabalistycznego dzieła Megalej Amukos. Jakub Szamszon przeżył Zagładę i zmarł w
wieku 87 lat w Izraelu, matka zmarła jeszcze w 1915 roku.
Majer pochodząc z zamożnej rodziny ortodoksyjnej, pobierał wykształcenie domowe, w
tym okres od siódmego do trzynastego roku życia spędził na intensywnej nauce pod
kierunkiem rabina Szaloma z Suchostawu. Od najmłodszych lat odznaczał się
pracowitością, studiowanie Talmudu interesowało go i wciągało, mówiono o nim
"cudowne dziecko z Suczawy". Kiedy skończył 13 lat wysłano go do dziadka, rabina w
Monasterzyskach, pod okiem którego kontynuował naukę, którą przerwała choroba i
śmierć Samuela Izaaka Szora w 1903 roku.
W dalszym ciągu Szapira studiował Talmud i literaturę teologiczno-rabiniczną, a także
kabałę i literaturę chasydzką. Kabałę poznawał pod okiem rabina suczawskiego Szaloma
Moskowicza, który zaproponował młodemu talmudyście pomoc w codziennym wspólnym
czytaniu dzieł kabalistycznych. Dużo czasu spędzał na studiowaniu astronomii i
1
opanował ją w takim stopniu, że mógł określić położenie gwiazd (konstelację) w dniu
następnym. Z czasem Szapira zyskał pewien rozgłos wśród talmudystów Bukowiny i
części Galicji: był wśród nich stary gaon Szalom Mordechaj ha-Kohen Szwadron, rabin z
Brzeżan, który ożenił się z babką Majera, wdową po Szorze z Monasterzysk i
przygotowywał szesnasto-siedemnastoletniego wtedy Szapirę do objęcia w przyszłości
stanowiska rabina.
Poświadczenie rabinackie, niezbędne do uzyskania dyplomu, Majer Szapira otrzymał w
wieku szesnastu lat z rąk rabina Icchoka Szmelkesa ze Lwowa. W drodze powrotnej ze
Lwowa zatrzymał się w Brzeżanach, gdzie otrzymać miał świadectwo wiedzy rabinackiej
także od rabina Szwadrona. Wg Seidmana, otrzymał również świadectwo sygnowane
przez rabina Majera Araka z Buczaca, późniejszego rabina tarnowskiego. Z kolei
Jechoszua Baumol twierdzi, iż w 1905 roku odpowiednie świadectwo, tzw. semichę,
Szapira otrzymał również od Izraela z Wiśnicza.
W tym samym czasie, Majer nawiązał korespondencję z uważanymi za nestorów wiedzy
talmudycznej w Galicji Arie Lejbem Horowitzem ze Stanisławowa, rabinem brodzkim
Abrahamem Mendlem Steinbergiem i wspomnianym Arakiem z Buczacza.
Korespondencja ta przyczynić się miała do powstania samodzielnego dzieła Szapiry -
Imrei daas (Słowa rozsądku). Niemal wszystkie egzemplarze tego pierwszego
poważniejszego dzieła autorstwa późniejszego rabina piotrkowskiego spłonęły w czasie
pierwszej wojny. Ocalał, jak podaje Sorasky, jeden z rękopisów przesłanych wcześniej
do zaopiniowania i recenzji talmudyście galicyjskiemu, rabiemu Menachemowi z
Brzeżan.
W roku 1906 Szapira ożenił się z Małką Tową, córką bardzo zamożnego właściciela dóbr
ziemskich w Tarnopolu, Jakuba Breitmana, chasyda, zwolennika Friedmana z
Czortkowa. Szapira w Tarnopolu spędził kilka lat, zyskując popularność i poważanie u
miejscowej ludności żydowskiej.
W 1910 roku Majer Szapira, ku ogólnemu niezadowoleniu objął stanowisko rabina w
Glinianach koło Lwowa. Wraz z Friedmanem z Czortkowa i Aronem Markusem mieli się
spotykać w tym czasie w Marienbadzie (Mariańskie Łaźnie, dziś) z nadrabinem Moskwy
Jakowem Mazehem, przebywającym w Czechach na kuracji. Tamże gościa a Moskwy
doszły wieści o oskarżeniu i procesie Mendla Bejlisa, a sam Mazeh miał wspierać
obrońców Bejlisa w sądzie. Wspólnie więc przygotowywali wybór najodpowiedniejszych
cytatów z Tory i Talmudu, mających dowieść bezpodstawności oskarżeń wysuwanych
pod adresem Żydów, iż potrzebują krwi chrześcijańskich dzieci do wypieku macy.
W Glinianach Szapira osobiście wizytował cheder, sprawdzał stan wiedzy, wprowadził
dyplomy dla wybijających się uczniów i mianował komitet, którego członkowie mieli dbać
o poziom kształcenia w miejscowej talmud-torze. Rabin zaskarbił sobie uznanie
miejscowej gminy żydowskiej m.in zakładając gminną bezprocentową kasą
2
zapomogowo-pożyczkową oraz towarzystwo opieki nad niezamożnymi chorymi pod
nazwą Bikur Cholim.
Warto dodać, że nowa placówka edukacyjna w pewnym stopniu różniła się od
tradycyjnych chederów: program nauczania był zróżnicowany - utworzono dwa
równoległe kursy, z których jeden obejmował wiedzę teoretyczną, studiowanie Pisma i
literatury religijnej, na drugim zaś uczono użytecznych w życiu codziennym wiadomości i
umiejętności dotyczących praktycznego stosowania kultu. W jednej z grup uczyli się
chłopcy, których warunki materialne dawały perspektywy na dalszą naukę, w drugiej, ci,
których rodziców nie było stać na posłanie dziecka do jesziwy, a sam uczeń nie był na
tyle zdolny, aby warto było ufundować mu stypendium. Uczniowie z drugiej grupy uczyli
się także rzemiosła, m.in. krawiectwa. Natomiast wyróżniającym się uczniom rabin
udzielał prywatnych, bazpłatnych korepetycji. Oprócz talmud-tory, w 1913 roku
otworzono w nowo wybudowanym budynku jesziwę pod nazwą Bnej Tora. Modernizacja
i budowa nowych instytucji edukacyjnych w niewielkich Glinianach była swego rodzaju
polem doświadczalnym młodego rabina przed czekającym go znacznie trudniejszym
zadaniem - budową wielkiej jesziwy w Lublinie, gdzie z powodzeniem będzie realizował
niektóre ze swych wcześniejszych pomysłów.
Operatywność, zdolności organizacyjne i sukcesy młodego rabina na polu edukacji
zostały zauważone przez kierownictwo galicyjskiej organizacji Agudas Isroel. W 1912
roku Szapira wziął udział w konferencji ortodoksyjnych Żydów w Katowicach, na której
został wybrany jednym z delegatów Agudy do pertraktacji z rządem tureckim
dotyczących Palestyny. W 1914 roku Szapira zostaje kierownikiem departamentu
oświaty we wschodniogalicyjskim oddziale organizacji, jednak wojna sprawia, że nie
będzie możliwa jakakolwiek większa aktywność. Przez cały ten czas koresponduje z
talmudystami i przywódcami ortodoksyjnego żydostwa na całym świecie. Parę lat później
przyzna, że najbardziej przyciągał go do Agudy fakt, że partia ta była w stanie stworzyć
"złoty łańcuch jedności", który łączył tak różne społeczności żydowskie jak Żydów z Ziemi
Świętej z żydostwem litewskim, polskim, niemieckim, holenderskim czy amerykańskim.
W 1920 roku pokonawszy kilku innych kandydatów, zostaje rabinem w Sanoku, gdzie
przebywa przez 3 lata. Było to duże wyzwanie dla Szapiry z uwagi na to, że w mieście
"od zawsze" wpływami dzielili się chasydzi m.in. czortkowscy, bełzcy, bobowscy,
zwolennicy Alterów z Góry Kalwarii i dynastii z Sadogóry. W Sanoku mieszkało też sporo
maskili, stąd trudno było o rozwój i spokój w gminie tak zróżnicowanej społecznie i
politycznie. A jednak w krótkim czasie udało się Majerowi odtworzyć wiele instytucji
religijnych i społecznych, założyć kolejną jesziwę oraz pismo zatytułowane Eszkol. W
pracy zbiorowej "Życie gospodarcze, społeczne i polityczne [w:] Sanok" pod red. F.
Kiryka napisano "wśród rabinów sanockich bez wątpienia najwybitniejszą osobistością
był Szapiro Majer, działający w mieście w latach 1921-1924".
W 1922 roku Majer Szapiro zostaje przewodniczącym Agudas Isroel w Polsce, a co
więcej zostaje nominowany na kandydata na posła do parlamentu. Rok 1922 upłynął
3
więc pod hasłami kampanii wyborczej do sejmu Rzeczypospolitej. Kandydował do sejmu
z miasta stołecznego Warszawy i 5 listopada 1922 roku został wybrany. W sejmie drugiej
kadencji był jednym z sześciu reprezentantów Agudy. W sejmie dał się poznać jako
przeciwnik zmian naruszających tradycyjny model wychowania i nauczania dzieci i
młodzieży w szkołach ortodoksyjnych, jakie usiłowali przeforsować posłowie z
nieortodoksyjnych środowisk żydowskich. W dyskusjach w parlamencie często sięgał do
przypowieści biblijnych, w których interpretacji był mistrzem. Większe niebezpieczeństwo
(jak twierdzą jego uczniowie) dostrzegał w ruchu socjalistycznym i bundystach, aniżeli w
syjonistach, z którymi wchodził - wraz z innymi posłami ortodoksyjnymi - w doraźne
sojusze.
Szapira, co podkreślano w prasie podczas jego podróży po Stanach Zjednoczonych i
Kanadzie, doskonale znał język polski, co w zamożniejszych rodzianach było dość
powszechne. Pisano, że jest jednym z bardziej elokwentnych mówców w polskim sejmie.
W 1927 roku zakończył kadencję, bez żalu i na własne życzenie porzucił karierę posła.
Jak napisał Gershon C. Bacon, Szapira był "rabinem, któremu zdarzało się być
politykiem". Uważał bowiem, że tacy ludzie właśnie dlatego byli popierani przez Agudę
do sejmu, że nie byli... politykami: obecność znanego ze swych naukowych aspiracji
rabina miała unaocznić młodzieży ortodoksyjnej, że noszony przez nią chałat bynajmniej
nie jest przeszkodą w uzyskaniu wysokich godności w państwie.
W latach 1923-1924 rozpoczyna się najważniejszy okres w życiu rabina - "lubelski" -
choć Szapira stał wtedy na czele gminy żydowskiej w Piotrkowie. Mimo silnych wpływów
Bundu i syjonistów-socjalistów, które skutecznie rywalizowały z miejscową ortodoksją,
Szapirze udało się poprawić jakość kształcenia w miejscowych chederach i gminnej
talmud-torze, a także skupić wokół siebie grupę młodych chasydów, późniejszych
talmidim w lubelskiej i innych jesziwach. W czasie urzędowania Szapiry wzrosła również
liczba uczennic w szkole założonej przez Sarę Szenirer, prowadzonej przez absolwentkę
krakowskiego seminarium dla nauczycielek Bejs Jakow. Wreszcie, aby ortodoksyjny
system szkolny w Piotrkowie był kompletny, udało się otworzyć jesziwę o nazwie Bnej
Tora. W Piotrkowie Szapira wydał zbiór responsów pt. Or ha-Me'ir (Światło Świecące)
poświęcone kwestiom rytualnym.
Szapira doskonale zdawał sobie sprawę z niedostatku, a często wręcz ubóstwa, jakie
były udziałem studiujących Torę i z obojętności ortodoksyjnego środowiska wobec tego
stanu rzeczy. W ten oto sopsób zrodziła się myśl stworzenia nowoczesnej uczelni
rabinackiej, która miała stanowić prototyp i wzorzec dla przyszłych tego rodzaju instytucji
naukowych w kraju i zagranicą. Uczelnia taka miała stworzyć nowy typ bohatera, a raczej
kontrbohatera dla coraz częściej podziwianych przedstawicieli żydowskiej inteligencji
świeckiej czy też ludzi interesu - podnieść prestiż tych, którzy nie zawsze w coraz to
bardziej zlaicyzowanym społeczeństwie i w obliczu trudności materialnych mogli cieszyć
sięszacunkiem tylko z uwagi na zgłębianie wiedzy talmudycznej. Odtąd, wprawdzie tylko
dla nielicznych i wybranych, zdobywanie wiedzy miało być wolne od wszelkich trosk
materialnych, co przesądzało o większej sile przyciągania i stanowiło dodatkowy impuls
4
w rozbudzaniu ambicji studiowania. "W dzisiejszych czasach studenci jesziwy nie
powinni żyć w niepewności i żywić się jak żebracy. Ja zbuduję dla nich pałac", mawiał
Szapira. I właśnie zwrócenie uwagi na bardziej przyziemne aspekty zdobywania wiedzy
było pewnym novum i odbiegało od dotychczasowej praktyki, a w parze z
wprowadzeniem nowych metod pedagogicznych i dydaktycznych stanowić miało przełom
w szkolnictwie wyznaniowym.
Po raz pierwszy myśl otwarcia wielkiej, nowoczesnej uczelni talmudycznej przedstawiona
została przez rabina Szapirę w 1923 roku w Wiedniu, na pierwszym światowym
kongresie Agudy pod nazwą Knessia Gedola. Wybór nieprzypadkowo padł na Lublin.
Miasto było nie tylko siedzibą dużej gminy żydowskiej, w którym prym wiedli ortodoksi, a
zwłaszcza liczni w mieście chasydzi, ale także zajmowało poczesne miejsce w dziejach
nauki talmudycznej i tradycji żydowskiej. Tutaj działała jedna z pierwszych na ziemiach
polskich hebrajskich drukarni, tu zbierał się Waad Arba ha-Aracot (Sejm Czterech Ziem) i
tutaj wreszcie swego czasu istniała jedna z pierwszych w tej części Europy akademia
talmudyczna. Tak więc usytuowanie przyszłej akademii rabinicznej właśnie w mieście o
tak bogatych tradycjach, a zarazem stosunkowo dużym i o wysokim odsetku ludności
ortodoksyjnej oraz silnych wpływach chasydzkich, miało do owych wielkich tradycji
nawiązać.
Prawdopodobnie już jesienią 1922 roku Szapira przybywa do Lublina z gotowym już
projektem założenia uczelni. Spotyka się z Szmulem Ajchenbaumem, jedną z czołowych
postaci miejscowej społeczności żydowskiej. Nie wiadomo jak przebiegało spotkanie, ale
zakończyło się przekazaniem placu pod budowę jesziwy u zbiegu Lubartowskiej i
Unickiej, placu, którego Ajchenbaum był właścicielem. Ajchenbaumowie podarowali pod
budowę plac o powierzchni 1 ha 1807 metrów kwadratowych, graniczący ze szpitalem
żydowskim. W Lublinie, pośród ortodoksyjnej częsci społeczeństwa idea Szapiry trafiła
na podatny grunt, zamożny przedsiębiorca i właściciel browaru oraz fabryki koszernych
wódek, radny miejski i przewodniczący zarządu gminy lubelskiej obiecał podarować pół
miliona cegieł z własnego zakładu pod tę budowę.
Pod koniec 1923 roku zawiązał się Komitet Budowy Wyższej Uczelni Religijnej o nazwie
Keren Hatora z siedzibą przy ulicy Królewskiej, na czele komitetu stanął sam Szapira,
jego zastępcą został Mojżesz Szczarański, przewodniczący Agudas Isroel w mieście. W
zarządzie znaleźli się: Szmul Ajchenbaum, Mojżesz Eisenberg, Josef Goldsztern,
Pinchus Mendel, wszyscy członkowie Agudy. Poza tym w komitecie znaleźli się: ostatni
cadyk lubelski Szloma Eiger, cadyk Friedman z Czortkowa i Alter z Góry Kalwarii. Keren
Hetora na mocy postanowienia wojewody lubelskiego wciągnięte zostało do rejestru
stowarzyszeń województwa 3 lutego 1924 roku. Ale już 24 maja 1924 roku odbyła się
uroczystość położenia kamienia węgielnego, ustalono, ze gmach uczelni stanie przy ulicy
Lubartowskiej "Już słyszę głos nauki..." miał powiedzieć Szapira. W uroczystościach
wzięło udział około 60 rabinów z różnych stron Polski, miały one charakter religijny. Po
modlitwach i przemówieniach miał miejsce uroczysty akt położenia kamienia węgielnego.
Swoje cegiełki wmurowali jako pierwsi cadycy z Czortkowa, Góry Kalwarii i Icchok Zelig
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin